Mój ulubiony tor wyścigowy zaprojektowany przez Hermanna Tilke – Istanbul Park w Turcji zmienia się w wielki salon samochodowy. Nowi właściciele planują sprzedawać na nim 25 000 aut rocznie. Tym samym jakiejkolwiek szanse na powrót topowej serii wyścigowej na ten obiekt spadają do zera.
Zorganizowano siedem wyścigów o GP Turcji F1 na torze Istanbul Park w latach 2005-2011. Jeździły tu również inne serie, w tym DTM czy Moto GP. Koszt budowy toru wyniósł około 200 mln $ (padają tu różne kwoty od 150 do 300 mln $). Do tego organizatorzy wydawali spore sumy na coroczną opłatę licencyjną na rzecz FOM. Tor jest przygotowany na przyjęcie 155 000 kibiców (dużo więcej niż wiele najpopularniejszych torów w Europie). I ta ogromna inwestycja okazała się klapą. To nie jedyny przykład megalomańskich zapędów niektórych krajów w budowie torów wyścigowych. Nie można robić tak gigantycznej inwestycji w kraju, gdzie wcześniej motosport na najwyższym poziomie nie istniał.
Tor został wynajęty na 10 lat i w najbliższych dniach przekształci się w ogromny salon samochodowy. Ten obiekt miał wszystko: duże różnice poziomów, odpowiednie miejsca do wyprzedzania (nie będące linią prostą) i wyjątkowe zakręty. Bernie Ecclestone nazwał go najlepszym torem wyścigowym na świecie, wszyscy kierowcy go chwalili. Na koniec trzy filmy dla przypomnienia tego toru.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: