Wiele razy pisałem o tym, że Bernie Ecclestone marzy o wyścigu F1 w New Jersey. Chciał sam Nowy Jork, ale bezpośredni widok na Manhattan musi mu wystarczyć. Problemów z tym wyścigiem było bardzo wiele, a mimo to znowu znalazł się w kalendarzu na sezon 2014. Mimo, że ten jest przeładowany (data też jest niefortunna). Każdy inny projekt już dawno by upadł. A teraz hiszpańska gazeta Marca donosi, że Bernie zgodził się rozwiązać umowę z Walencją w ten sposób, że miasto nie musi płacić odszkodowania: 54 mln euro! Za to Bernie przejął wyposażenie ulicznego toru: bariery, siatki i inne rzeczy. I to wszytko popłynie do New Jersey. Oby tylko tamten tor nie skończył, jak ten w Walencji. Ten tor to największy niewypał w F1 w ostatnich latach. Idealny przykład fatalnego gospodarowania publicznymi pieniądzmi w Hiszpanii. Budować tor uliczny, jeśli pod miastem jest już inny tor. Teraz uliczny tor niszczeje, robi za magazyny i składowiska – w końcu to teren portowy. Więcej zdjęć jak to wygląda jest TUTAJ. Po rozbiórce wyposażenia nie będzie po nim śladu. Nawet torów w Korei Płd, czy Indiach nie czeka taki los, bo w tych krajach nie mają one konkurencji i będzie się na nich coś działo, gdy wypadną z Formuły 1, a to powinno dość szybko nastąpić.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: