Ferrari po raz trzeci złożyło intratną propozycję Adrianowi Newey’owi i po raz trzeci im odmówił. Według plotek zaoferowano mu 20 milionów funtów (około 24,5 mln euro) pensji rocznie! Żaden kierowca teraz w stawce tyle nie zarabia (Alonso, Raikkonen i Vettel zarabiają po 22 mln euro + premie KLIK). W Red Bullu Newey inkasuje 10 mln funtów rocznie. Marco Mattiacci (nowy szef Ferrari) na wczorajszej konferencji prasowej zaprzeczył, że składał propozycję Newey’owi. Ale jednocześnie nie zaprzeczył, że ktoś inny w zespole to zrobił. A według wcześniejszych plotek to Luca di Montezemolo osobiście złożył propozycję.
Newey wcześniej odmawiał Ferrari, bo nie chciał przeprowadzać się do Włoch. Ta oferta mogła być już ostatnią. Bo od dłuższego czasu pojawiają się plotki, że już niedługo pozostanie w F1 i zakończy przygodę z królową sportów motorowych w Red Bullu. Są różne informacje odnośnie długości jego kontraktu, ale powinien on potrwać jeszcze maksymalnie 3 lata. W żadnym zespole nie pracował tak długo jak w Red Bullu. Wciąż mówi się, że może projektować jachty do Pucharu Ameryki. Aerodynamika podlega ciągłym ograniczeniom, jest coraz mniej luk w regulaminie, bolidy wyglądają bliźniaczo podobnie. Newey nie ma już wyzwań w F1, wszystko już wygrał i to wielokrotnie. Więc poraz na nowe wyzwanie.
Lekarstwem Montezemolo na problemy Ferrari ma być zwiększenie budżetu, który prawdopodobnie jest już największy w stawce. Stać ich na to, bo zyski ze sprzedaży samochodów są rekordowe. A liczba sponsorów zespołu wciąż jest bardzo duża (w tym lukratywna umowa z Philipem Morrisem). Do tego dochodzą specjalne bonusy od FOM i Berniego Ecclestone’a. Ferrari co roku marnotrawi wielkie pieniądze, nie sięgając po mistrzostwa. Jak widać nastawienie w zespole się nie zmienia. Ściągnęli znane nazwiska do pionu technicznego, a forma jest wciąż taka sama. Tutaj potrzeba kompletnej zmiany sposobu zarządzania zespołem. Zdecydowanie największym błędem zespołu było podejście do budowy i projektu nowego silnika. Mercedes pracował nad nim od lat, robiąc systemy odzyskiwania energii pod jednym dachem z jednostką spalinową i zrobili najlepszy układ napędowy. Ferrari mimo ciągłego chwalenia się swoimi silnikami zostało w tyle. Będzie bardzo trudno poprawić się w tym względzie. Nie tylko w tym roku, ale i w kolejnych. A to źle wróży na kolejne sezony.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: