Serwis Autosport donosi, że Ron Dennis od 2017 roku przestanie być prezesem McLarena. Trwające wiele miesięcy, a nawet lata poszukiwania sposobu na wykupienie pozostałych udziałowców się nie powiodły.
Umowa Rona Dennisa na bycie prezesem McLaren Technology Group wygasa z końcem roku. Wiele wskazuje na to, że po tym okresie nie zostanie ona przedłużona, a akcjonariusze zespołu postanowią wybrać innego prezesa. Dennis niejednokrotnie mówił, że nie zamierza rezygnować z tej pracy, więc może wyjść z tego duży wewnętrzny spór, nie pierwszy w ostatnich latach wśród akcjonariuszy McLarena.
McLaren Technology Group to spółka w ramach której działa zespół Formuły 1, a także inne przedsięwzięcia związane z McLarenem (m.in. McLaren Applied Technologies) poza produkcją samochodów drogowych. Akcjonariat wygląda następująco: Mumtalakat Holding Company (fundusz inwestycyjny Królestwa Bahrajnu) – 50%, Ron Dennis – 25% i TAG Group (Mansour Ojjeh) – 25% akcji. Ron Dennis od kilku lat starał się na całym świecie znaleźć nowych inwestorów, którzy pomogliby mu odkupić resztę udziałów, a on wtedy przejąłby pełnię władzy.
Od kilku lat pojawiają się informacje o spięciach w firmie. Dawniej Ron Dennis i Mansour Ojjeh działali ramię w ramię, ale to się zmieniło. Powód nie jest znany, ale wydaje się, że była to chęć odkupienia przez Dennisa akcji należących do Ojjeha na co ten nie wyraził zgody. Przypominam, że w ostatnich latach Mansour Ojjeh był ciężko chory i życie uratował mu przeszczep obu płuc. Szejk Mohammed bin Essa Al Khalifa, który reprezentuje fundusz inwestycyjny Bahrajnu zwykle nie mieszał się do takich rozgrywek. Ale coś wydarzyło się wewnątrz tej trójki, co spowodowało, że Dennis aby utrzymać swoją władzę zaczął szukać inwestorów. Trwało to kilka lat. Pojawiały się już tego typu informacje, że kończy mu się czas, ale terminy był przesuwane. Teraz prawdopodobnie faktycznie termin minie wraz z końcem 2016 roku.
Dennis wrócił do roli prezesa po kilku latach przerwy na początku 2014 roku. Udało mu się w tym czasie przebudować zespół F1, pozyskać Hondę oraz kilku sponsorów. Zespół F1 w tym czasie przeszedł rewolucję, zatrudniono mnóstwo nowych inżynierów i zmienioną całą jego strukturę. Ale jednej rzeczy mu się nie udało: McLaren nie walczy o zwycięstwa nie mówiąc już o mistrzostwie. Szansą dla nich jest zmiana reguł technicznych od 2017 roku, pod ten termin się szykują. Dla Dennisa fatalnym scenariuszem byłoby odejście z funkcji prezesa przed początkiem sezonu 2017. Bo to kto inny mógłby sobie przypisywać zasługi za ewentualne sukcesy.
Jeżeli informacje Autosportu się potwierdzą, to Ron Dennis odsunie się w cień. Wciąż będzie jednym z trzech akcjonariuszy, ale nie będzie pełnił roli wykonawczej. Wydaje się, że jego naturalnym następcą będzie ktoś z dwójki: Jonathan Neale lub Jost Capito. Obaj zajmują wysokie stanowiska wewnątrz firmy.
Moim zdaniem to nie koniec i Ron Dennis za wszelką cenę będzie starał się pozostać na swoim stanowisku. Może skończy się to większym sporem, albo kolejnym przedłużeniem jego umowy i terminu na wykup akcji. A być może tym razem dwaj pozostali akcjonariusze postawią twardo na swoim i zwolnią Rona Dennisa? Sytuacja jest bardzo ciekawa, a spór na szczytach tego zespołu może odbić się na jego pracownikach, którzy przez to nie będą pewni swojej przyszłości.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: