Ostatnie działania zespołów Ferrari i McLaren sugerują, że kwestie prawne blokują pełne wykorzystanie logotypów akcji promocyjnych koncernów tytoniowych na bolidach F1 w tym sezonie.
Podczas GP Japonii 2018 na bolidach Ferrari pojawił się logotyp akcji promocyjnej “Mission Winnow” koncernu Phillip Morris, co było powrotem do obecności reklam związanych z branżą tytoniową w Formule 1. Philip Morris jest głównym sponsorem Ferrari nieprzerwanie od 1997 roku, ale w ostatnich latach z uwagi na bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące reklamy wyrobów tytoniowych nie było śladu po logotypach należących do nich marek na samochodach. Sytuacja zmieniła się podczas wspomnianego GP Japonii 2018. Philip Morris wymyślił bardzo sprytny sposób, aby obejść obowiązujące niemal na całym świecie surowe zakazy dotyczące promocji wyrobów tytoniowych. Nie reklamują żadnych swoich produktów, a propagują ogólną akcję promocyjną której cel jest tak ogólnie zapisany, że do końca nie wiadomo czemu ona służy. Każda osoba zastanawiająca się co to znaczy i która będzie tego szukać w Internecie bardzo szybko trafi na informacje o Philipie Morrisie, więc koncern w ten sposób zyskuje rozgłos.
British American Tobacco i McLaren
Pomysł Ferrari i Philipa Morris został skopiowany przez British American Tobacco, który powrócił do F1 na początku tego sezonu podpisując dużą umowę z McLarenem. W tym wypadku nie dotyczy ona również oczywiście bezpośrednio reklam papierosów, a nowej akcji “A Better Tomorrow”. Koncern BAT ma dzięki tej umowie skupiać się “wyłącznie na produktach potencjalnie zmniejszonego ryzyka oraz opierać się na technologii i innowacji„. Podczas wybranych wyścigów w tym roku (w krajach gdzie prawo jest najbardziej liberalne) na bolidach Mclarena były logotypy e-papierosów Vype, co było pierwszą tego typu reklamą w historii F1.
Ta umowa sponsorska jest największa obecnie w McLarenie, mimo że logotypy BAT pojawiają się tylko na części wyścigów. Podczas pozostałych McLaren umieszcza w tych miejscach zupełnie inne reklamy innych firm. Nie wiemy jak to jest dokładnie rozliczane, bo możliwości jest kilka. Fakt jest taki, że zespół za kilka logotypów na bolidzie, które pokażą w wybranych wyścigach w tym sezonie zarobi najwięcej pieniędzy spośród wszystkich sponsorów. To pokazuje, że koncerny tytoniowe są w stanie płacić o wiele większe stawki niż pozostałe firmy. Co na pewno sprawi, że inne zespoły będą się rozglądały za podobnym wsparciem.
Reklamy pojawiają się i znikają
W mediach najwięcej uwagi poświęca się obecności logotypów Mission Winnow na samochodach Ferrari, bo to w końcu jest ich sponsor tytularny. Sytuacja z McLarenem i logotypami akcji “A Better Tomorrow” jest analogiczna – podczas tych samych weekendów te logotypy znikają. Z uwagi na bardziej restrykcyjne przepisy prawne logotypy obu tych akcji promocyjnych nie były obecne na bolidach podczas GP Australii, Kanady i Francji. Podczas pozostałych weekendów wyścigowych normalnie się pojawiały. Ferrari zamiennie wykorzystywało logotypy promujące 90. lecie marki, a McLaren w zwolnione miejsce wstawiał nowych sponsorów.
Podczas GP Austrii 2019 ponownie te logotypy nie były obecne na bolidach. Tutaj sytuacja robi się zastanawiająca, bo nie miał być to jeden z tych wyścigów w krajach z bardziej restrykcyjnymi przepisami. Reguły unijne nie są tutaj decydujące, bo podczas GP Hiszpanii logotypy były obecne. Serwis motorsport.com poinformował 19 czerwca, że koncern Philip Morris rozważa usunięcie logotypów swojej akcji promocyjnej na dłuższy czas – nawet do końca sezonu. Temu portalowi nie udało się wtedy uzyskać konkretnego potwierdzenia, gdyż są to informacje związane z umową komercyjną. Nieoficjalnie słychać o większych naciskach ze strony urzędów zajmujących się tym tematem, co mogłoby doprowadzić do procesów sądowych.
W przypadku Ferrari i Philipa Morrisa zawsze wykorzystywane są takie same logotypy i różne regulacje prawne na nich nie wpływają. Koncern British American Tobacco korzysta z mniej restrykcyjnych zapisów promując konkretne produkty, a nie tylko ogólną akcję “A Better Tomorrow”. W Bahrajnie oraz w Monako pojawiły się zamiast tej akcji logotypy promujące e-papierosy Vype. Szczególnie w Monako było to widoczne, bo wyjątkowo sporych rozmiarów logotyp pojawił się na sidepodach (zdjęcie tytułowe).
Podsumowanie
Jeżeli mimo pojawiających się kontrowersji reklamy tych dwóch „akcji promocyjnych” będą się dalej pojawiać na bolidach zespołów F1 na wybranych torach, to będziemy mieć dowód na to, że branża tytoniowa znalazła dziurę w przepisach. Oczywiście nie są to bezpośrednie reklamy papierosów, ale używając takiego sposobu udaje się zwiększać niebezpośrednie zainteresowanie głównymi markami tych koncernów. Firmy tytoniowe kilkanaście lat temu były głównymi sponsorami kilku stajni F1, ale po zaostrzeniu prawa ich reklamy zniknęły nie tylko z tego sportu, ale ogółem z przestrzeni publicznej. Duże koncerny tytoniowe to potężne globalne firmy, które nie mają jak się promować. Na pewno pojawią się kolejne pomysły, aby w ten sposób, jak Philip Morris oraz British American Tobacco zaistnieć w sporcie i nie tylko. Jestem bardzo ciekawy jakie w takiej sytuacji będą reakcje rządów krajów, gdzie reklamy wyrobów tytoniowych są zakazane.
P.S. Wysłałem pytania do McLarena oraz Ferrari w sprawie ich współpracy z koncernami tytoniowymi, ale nie dostałem dotychczas odpowiedzi. Jeśli te się pojawią, to dam znać i zaktualizuję ten artykuł. Zwykle odpowiedzi przychodzą szybko dlatego możliwe, że na tak szczegółowe pytania jakie zadałem nie chcą lub nie mogą odpowiedzieć.