Lando Norris i George Russell, to juniorzy odpowiednio McLarena i Mercedesa startujący w serii F2. W razie dobrych wyników w tym roku powinni awansować do Formuły 1 w 2019 roku. Pozostaje pytanie, gdzie mogą znaleźć miejsce do startów?
W Formule 1 jest mało miejsc, a po tym sezonie mogą się zwolnić maksymalnie 2-3 z nich. Jednocześnie poza F1 jest w tej chwili kilku kierowców, którzy zasługują na starty, ale brakuje dla tych wszystkich zawodników miejsc. Najlepszy sposób na awans do F1 obecnie, to dołączenie do juniorskiego programu jednego z zespołów, a następnie wygrywanie niższych serii wyścigowych.
W momencie publikacji tego wpisu za nami są dwa z planowanych 24. wyścigów w sezonie 2018 serii F2. Trudno powiedzieć jak ten sezon się potoczy. Po dwóch wyścigach Lando Norris jest liderem klasyfikacji generalnej, a George Russell zajmuje siódme miejsce. Poniższe dywagacje dotyczą scenariusza w którym wymienieni kierowcy będą notować bardzo dobre wyniki i ukończą sezon w ścisłej czołówce. Taki scenariusz sprawi, że powinni na 2019 rok awansować do Formuły 1.
Lando Norris
Lando Norris od lutego 2017 roku należy do programu rozwojowego McLarena. Podpisał tę umowę jeszcze przed osiemnastymi urodzinami, a McLaren wygrał o niego rywalizację z Red Bullem, Mercedesem i Renault. Brytyjczyk mimo młodego wieku ma za sobą serię sukcesów w niższych seriach wyścigowych, a media w Wielkiej Brytanii już porównują go z Lewisem Hamiltonem. Norris wybrał ofertę McLarena, bo dawała mu największe możliwości dotyczące awansu do Formuły 1. Warto tutaj dodać, że Norris ma bardzo bogatego ojca, który działa w branży finansowej, a jego majątek przekracza 200 mln funtów. To ojciec Norrisa finansował jego dotychczasową karierę, a dzięki swoim znajomościom pozyskiwał dodatkowych sponsorów. Dlatego sytuacja Norrisa jest inna niż wcześniejszych juniorów McLarena, którzy awansowali do F1 – Magnussen i Vandoorne. Pojawiają się sugestie, że Norris będzie mógł rozwiązać umowę z McLarenem jeśli ten zespól nie zapewni mu miejsca w F1 na 2019 rok, a inny zespół będzie go chciał zatrudnić.
Lando Norris ma za sobą debiut podczas grupowych testów F1 na torze Hungaroring w 2017, gdy bardzo zaimponował. W tym roku pełni funkcję rezerwowego kierowcy McLarena i również na pewno weźmie udział w testach aktualnym samochodem F1. W styczniu jechał w jednym samochodzie razem z Fernando Alonso w 24-godzinnym wyścigu w Daytonie. Tempo Norrisa w tym wyścigu podczas deszczu było imponujące – lepsze niż Alonso. Norris bardzo mocno zaczął sezon serii F2 wygrywając pierwszy wyścig.
McLaren w tej chwili nie ma żadnych związków z innymi zespołami. Gdyby mieli zapewnić miejsce Norrisowi w F1 to tylko w swoim zespole. W tej chwili jego skład stanowią Fernando Alonso i Stoffel Vandoorne. Vandoorne to ich wychowanek, na którego stawiali od lat. Miejsce w zespole może zwolnić Alonso, jeśli postanowi po tym sezonie odejść z F1 lub przejść do innego zespołu. Odejście Alonso to jedyna realna na ten moment możliwość, aby dla Norrisa było miejsce w F1 w 2019 roku w McLarenie. Z drugiej strony McLaren to zespół, który potrzebuje rozpoznawalnego kierowcy. Para Vandoorne – Norris nie spełnia tego warunku. Więc w razie odejścia Alonso mogą się rozglądać za bardziej znanym zawodnikiem.
Moim zdaniem realny jest scenariusz w którym Norris będzie starał się o miejsce w innym zespole. Zrobi to albo w porozumieniu z McLarenem, albo bez (o ile ma taką możliwość). Idealnym miejscem wydaje się być zespól Toro Rosso. Red Bull chwilowo jest bez żadnego zdolnego juniora blisko F1, więc Norris mógłby wypełnić tę lukę. Realny jest także scenariusz, w którym ojciec Norrisa wraz ze sponsorami przygotują odpowiedni pakiet finansowy, a wtedy otwierają się drzwi do kilku innych zespołów.
George Russell
George Russell jest juniorem Mercedesa. 20-letni Brytyjczyk w zeszłym roku wygrał serię GP3, a w bieżącym sezonie przeniósł się do F2, gdzie celuje w ścisłą czołówkę. Ma już na koncie kilka testów za kierownica bolidu F1, a pod koniec zeszłego roku jeździł podczas treningów w zespole Force India. W tym roku pełni także funkcję trzeciego kierowcy Mercedesa w F1 wymiennie razem z Pascalem Wehrleinem. Inny junior Mercedesa, Esteban Ocon awansował do F1 w trakcie sezonu 2016 mając 20 lat, a jego sukcesem było wygranie serii GP3 w 2015 roku. Jak widać Russell jest w tej chwili w bardzo podobnej sytuacji, jak Ocon przed debiutem w F1.
Russell w tym roku może liczyć na kolejne testy w bolidzie F1. Jeśli dodatkowo bardzo dobrze spisze się w serii F2, to Mercedes powinien znaleźć mu miejsce na sezon 2019 w Formule 1. Możliwości są tutaj dwie: Williams i Force India. Te zespoły są klienckimi zespołami Mercedesa i tam są szanse dogadać się, aby zapewnić miejsce dla Russella. W takim scenariuszu w zamian za miejsce kierowcy etatowego dla Russella taki zespół otrzymałby zniżkę na silniki. W takim sam sposób teraz funkcjonuje kariera Ocona w zespole Force India. Zespół Williams ma większe wymagania finansowe w stosunku do swoich kierowców i są to kwoty raczej przewyższające możliwości Mercedesa. Nie można jednak wykluczyć tego kierunku, szczególnie że Russell to Brytyjczyk, a jego angaż pomógłby Williamsowi wizerunkowo i pomógł zdobyć nowych sponsorów. Priorytet tam mają jednak inni zawodnicy.
Największą szansą dla Russella jest zespół Force India. Po tym sezonie wygasa kontrakt Estebana Ocona, który sprawdził się w F1 podczas minionego sezonu, dlatego jest szansa, że znajdzie się w 2019 roku w innym zespole. Ocon może awansować do fabrycznego zespołu Mercedesa w miejsce Bottasa lub przejść do Renault (starali się o niego dawniej) w miejsce wypożyczonego na ten sezon z Red Bulla Carlosa Sainza. Force India od lat współpracuje z Mercedesem, więc dogadanie się z nimi w sprawie kontraktu dla Russella nie powinno być problemem o ile jeden z obecnych kierowców zespołu odejdzie po tym sezonie.
Aktualizacja 25.04.2018 r. Wygląda na to, ze Russell w tym roku poza testami w Mercedesie będzie także jeździł w zespole Force India. Prawdopodobnie dostanie kolejne treningi w drugiej części sezonu. To kolejny dowód na to, że awans do F1 przez zespół Force India jest możliwy.
W Formule 2 jest więcej ciekawych kierowców
W tym sezonie w serii F2 jeździ kilku kierowców, którzy mogą w kolejnych latach awansować do F1 z powodów czysto sportowych, jak również z pomocą stojących za nimi pieniędzy i powiązań. Jakiś czas temu (szczegóły) opisałem przypadek juniora Hondy. Nirei Fukuzumi potrzebuje zdobyć w tym roku odpowiednią liczbę punktów do superlicencji, co powinno zagwarantować mu starty w Toro Rosso w 2019 roku.
Tym co może utrudnić tym młodym zawodnikom szybki awans do F1 są losy poprzednich dominatorów serii GP2 / F2. Stoffel Vandoorne i Charles Leclerc w imponującym stylu zdobyli tytuły mistrzowskie w tej juniorskiej serii, ale ich debiuty w F1 nie były już tak przebojowe. To pokazuje, że obecnie nie da się tak łatwo wejść do F1 i z marszu notować dobre wyniki, jak kilka lat temu. Nowe samochody wprowadzone w 2017 roku w F1 są bardziej wymagające i szybsze co sprawia, że różnica miedzy nimi a bolidami F2 zwiększyła się. Dodatkowo zupełnie nowe samochody F2 przygotowane na sezon 2018 są wolniejsze niż poprzednie maszyny w tej serii, co jeszcze pogłębia różnice.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: