Wreszcie coś się pozmieniało. Można tak powiedzieć po kwalifikacjach przed GP Austrii 2014. Wyniki są zaskakujące i dzięki nim można liczyć na bardzo ciekawy wyścig. Różnice czasowe między czołówką były niewielkie, w pierwszej 10 są przedstawiciele 7 zespołów, a najlepszy okazał się niespodziewanie Williams. Oby tym razem niczego nie zawalili i opuścił ich pech, wtedy będzie to świetny wyścig dla zespołu. Podium to cel minimum, a może uda się wygrać?
Bolid Williamsa doczekał się kilku poprawek na GP Austrii i wszystkie one zadziałały. A dodając do tego specyfikę tego samochodu, który w tym sezonie zawsze spisuje się dobrze na torach wymagających niskiego docisku aerodynamicznego z dużą ilością prostych, to mamy świetny wynik. Oby jutro obaj kierowcy mieli bezproblemowy wyścig, coś co rzadko się im zdarza gdy mają szanse na dobry wynik w tym roku. Starty w ich wykonaniu są zawsze bardzo dobre, więc nie powinni stracić pozycji na początku, oby tylko nie walczyli między sobą zbyt ostro.
Tempo wyścigowe na piątkowych treningach na długich przejazdach było najlepsze w bolidach Mercedesa. Williams był pod tym nieco z tyłu wraz z kilkoma innych zespołami. Ale to Williamsy są najszybsze na prostych, więc będą w dobrej pozycji w wyścigu, gdy trzeba walczyć z innymi kierowcami. Mogą się długo bronić. Stawka jest mocno zbita jeśli chodzi o tempo wyścigowe (poza Mercedesem).
Mercedes pierwszy raz polegał w kwalifikacjach. Ale nie wydaje mi się, że przy bezbłędnej jeździe kierowca Mercedesa byłby na dzisiaj PP. A jeśli tak to z bardzo małą przewagą. Rosberg w swoim pierwszym pomiarowym okrążeniu w Q3, w którym nikt mu nie przeszkadzał, był 0,2 sekundy wolniejszy od Massy. Hamilton zawalił oba swoje okrążenia. Podczas pierwszego jechał bardzo dobrze i powinien wyjść wtedy na prowadzenie. Ale później czas liderującego wtedy Bottasa pobił jeszcze Massa. Więc różnica między Hamiltonem, a Massą byłaby niewielka. Coś czego w tym sezonie jeszcze nie było. Hamilton jutro będzie miał wyścig, w którym ma pokazać swoje umiejętności. Powinno się tu dobrze wyprzedzać, więc jeśli przetrwa start, to może być kierowcą, który będzie miał najwięcej do roboty. Musi się poprawić, bo Rosberg jest na dobnej drodze do powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej.
Reszta stawki jest bardzo wyrównana. Trudno coś tu przewidywać, bo różnice czasów są niewielkie. Trudności mogą mieć kierowcy Red Bulla, których prędkości maksymalne są o 15 km/h wolniejsze od Felipe Massy, a o 10 km/h od najbliższych rywali. Będzie im bardzo trudno wyprzedzać. Kilka zespołów przywiozło tu sporo poprawek, m.in. dzięki temu różnice między zespołami są mniejsze. Będzie walka na dziesiąte części sekundy.
Sędziowie wykreślili aż 14 czasów okrążeń z kwalifikacji. Na każdym z nich kierowca wyjeżdżał poza tor. Poza Hamiltonem, m.in. Hulkenberg w Q3 stracił swój czas okrążenia. Gdyby nie to, to zająłby 8 miejsce.
Prognozy pogody zapowiadają jutro słoneczną pogodę, więc pod tym względem nie będzie zaskoczeń.
Strategicznie powinien być to wyścig na dwa pit-stopy. Z zastrzeżeniem, że kilku kierowców zacznie wyścig na miękkich oponach i będą się starać pojechać tylko na jedną zmianę opon. Sergio Perez pewnie tak zrobi. Hamilton jako jedyny zaoszczędził jeden komplet opon super-miękkich. Zrobił to celowo nie wyjeżdżając drugi raz w Q2. A w poprzednich wyścigach mimo, że też miał czas gwarantujący awans wyjeżdżał ponowie. Więc być może zamiast dwóch przejazdów na miękkich oponach i jednego na super miękkich planuje, dwa przejazdy na super miękkich i jeden na miękkich oponach.
Kluczowy będzie start do wyścigu. Po prostej startowej, która sama jest długa od razu mamy kolejną prostą, a to oznacza wiele zmian pozycji. Zły wyjazd z pierwszego zakrętu może być bardzo kosztowny. Na pewno ktoś będzie poszkodowany, bo pierwszy zakręt jest ciasny i nie wszyscy przejadą go optymalnie. Mam przeczucie, że dojdzie tu do kolizji.
Liczę jutro na spore emocje, obym się nie zawiódł.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: