Zespoły F1 tradycyjnie przywiozły wiele poprawek do swoich bolidów na pierwszy wyścig europejskiej części sezonu. W tym gronie jest jeden bardzo znaczący pakiet zmieniający projekt jednego z bolidów.
W obecnych czasach zespoły przywożą regularnie niemal na każdy wyścig mniejsze i większe pakiety poprawek. Z tego powodu nie należy oczekiwać dużego przełomu podczas jednego konkretnego weekendu wyścigowego. Wyjątkiem jest tradycyjnie pierwszy europejski wyścig. Zwykle odbywa się on w takim czasie od przedsezonowych testów, że zespoły są w stanie przygotować większe ulepszenia na podstawie wyników pozyskanych z testów. Jeżeli jakiś zespół ma opóźnienie w przygotowaniu bolidu na dany sezon, to zawsze celuje w to, aby na początku europejskiej części sezonu być w pełni gotowym.
Zespoły będą intensywnie testować nowe elementy w czasie piątkowych treningów, ale nie ma gwarancji, że zostaną one na resztę weekendu. Po wyścigu są dwudniowe testy, więc będzie okazja aby ostatecznie dopracować przywiezione nowości.
Nowe silniki
Ferrari i Renault wprowadzają w Hiszpanii silniki w nowej specyfikacji. W przypadku Ferrari plotki mówią o kilku dodatkowych koniach mechanicznych. Wraz z silnikiem wprowadzane jest także nowe paliwo od Shella. Ferrari ma po dwóch latach zapowiedzi skorzystać z zupełnie nowych stalowych tłoków przygotowanych w drukarce 3D. W Hiszpanii nową specyfikację dostanie tylko zespół fabryczny, a klienckie w Monaco lub w Kanadzie. Zmianom uległ tylko silnik spalinowy. Nową specyfikację ma także Renault. Tutaj wzrost mocy może nie być zauważalny, ale liczą się poprawki dotyczące niezawodności. Renault ma problemy z awariami na początku tego roku i jeśli uda się je wyeliminować, to będą mogli korzystać z pełnej mocy. Czterej kierowcy mają dostać poprawki. Na pierwszym treningu korzystał z nich tylko Daniel Ricciardo, a pozostali powinni otrzymać je w sobotę.
Tor w Hiszpanii tradycyjnie nie wymaga mocnego silnika tzn. wpływ różnicy w mocy na czas okrążenia jest stosunkowo niewielki. Dlatego akurat na tym torze te poprawki nie zrobią większe różnicy.
Duże pakiety poprawek
Mercedes według zapowiedzi przebudował połowę swojego samochodu. Analizując zdjęcia faktycznie widać zmiany, ale nie ma w nich rewolucji. To jest dopracowanie dotychczas używanego pakietu. Mercedes zmodyfikował przednie i tylne skrzydło, pokrywę silnika oraz deflektory przed wlotami do chłodnic. W Mercedesie można wyróżnić zupełnie nowe lusterka. Poszli tutaj tropem kilku stajni i tak je zbudowali, aby lepiej wykorzystywać je aerodynamicznie. Poniżej zamieszczam zdjęcie obszaru deflektorów przed wlotami do chłodnic, które doczekały się kilku zmian i obecnie wyglądają niesamowicie skomplikowanie.
Mercedes ha modificado también la zona d bargeboards. Han eliminado la división en uno d los 2 boomerangs. También en la base de los nuevos direccionadores ya moatrados ayer.
Mercedes with modifications in the Bargeboards area. pic.twitter.com/hhdZ6D5s75
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) 9 maja 2019
Ferrari wprowadziło drugą część pakietu poprawek aerodynamicznych. Nie są to duże zmiany, skupili się na modyfikacjach obu skrzydeł i pokrywy silnika. Większy pakiet mieli dwa tygodnie temu w Baku. W komplecie te zmiany zrobią istotną różnicę. Ferrari podobno wycofało się z modyfikacji przedniego zawieszenia i będą je sprawdzać dopiero na przyszłotygodniowych testach.
Nuevas platinas laterales para Ferrari con ala de alta carga.
New sideplates for Ferrari. High downforce rear wing pic.twitter.com/hg82pOhhPc
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) 9 maja 2019
Haas przywiózł do Hiszpanii mnóstwo poprawek. Według słów przedstawicieli zespołu zmienili połowę samochodu (m.in. przednie skrzydło, podłoga, owiewki pod nosem, lusterka). W piątek różne specyfikacje miały być testowane przez dwóch kierowców, bo zespół nie jest pewny poprawnego działania przywiezionych nowości. Ich głównym problemem w tym roku są opony, więc muszą podchodzić do takich zmian z dużą ostrożnością.
Those new Haas turning vanes are lethal.#F1 #AMuS #SpanishGP pic.twitter.com/2p3XQ2SaSw
— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) 9 maja 2019
Dla zespołu Racing Point teraz następuje prawdziwy start sezonu, bo w ten weekend mają docelową specyfikację bolidu. Wprowadzili kolejny pakiet zmian tym razem obejmujący zawieszenie, podłogę, przednie skrzydło i deflektory przed wlotami do chłodnic. Nie ma w tym pakiecie rewolucji, ale widać jasny kierunek zmian i ciągły rozwój. Zespół ma po kilku latach przerwy bezpieczny budżet, a to oznacza że wprowadzają o wiele więcej poprawek niż w latach ubiegłych. Wyniki na starcie sezonu przewyższyły oczekiwania, więc teraz na pewno będą liczyć na regularne punktowanie.
Mniejsze pakiety poprawek
Skala poprawek w Red Bullu jest rozczarowująca (chyba, że część ukryli w czwartek w garażu). Wprowadzili nowe skrzydło „T” i zmiany w rejonie wlotów do chłodnic (obszar ten jest niezwykle skomplikowany). Red Bull ma problemy z pakietem aerodynamicznym od początku roku, więc liczono na więcej zmian w Barcelonie. Rewolucji nie ma, a koncentrują się na dopracowywaniu szczegółów. Aktualizacja: w piątek pokazali także nowe przednie i tylne skrzydło.
Renault nie ma wielkich zmian aerodynamicznych. Da się tylko zauważyć standardowe zmiany, drobne modyfikacje przedniego skrzydła, deflektorów czy skrzydełka „T”. Renault w tym roku ma problemy ze swoim bolidem i jego optymalnym ustawieniem. Do tego Ricciardo musi dostosować styl jazdy do zupełnie inaczej zachowującego się samochodu. Mają więc sporo rzeczy na głowie, a to może spowolnić standardowy rozwój.
Alfa Romeo ma klasyczny pakiet poprawek w Hiszpanii: modyfikacje obu skrzydeł oraz deflektorów. Nie ma w tym pakiecie rewolucji, a zwykły postęp jaki zespoły starają się mieć w każdy weekend. Wielkich poprawek nie ma także w zespole Toro Rosso. Zespół ma nową specyfikację przedniego skrzydła plus bardzo drobne zmiany w reszcie pakietu.
W Williamsie nie ma istotnych poprawek. Zespół planuje testować nowości, ale to z myślą o przyszłości i ewentualnym kierunku rozwoju tego bolidu. Dla tego zespołu plusem jest wyjście na prostą w temacie części zamiennych. Nie powinno być już żadnych teorii spiskowych mówiących o tym, że jeden z kierowców dostaje elementy gorszej jakości. Mogą się teraz skupić na dopracowywaniu ustawień i zmniejszaniu straty do rywali.
Zmiana pakietu aerodynamicznego w McLarenie
Największe zmiany do Hiszpanii przywiózł McLaren. Zasługują one na osobny paragraf, bo ten zespół całkowicie zmienił swoją filozofię. Przywieźli bardzo mocno zmienione przednie skrzydło, które swoim kształtem przypomina rozwiązania Ferrari, Alfy Romeo i Toro Rosso. Tym samym McLaren przechodzi do obozu zespołów, które stosują przednie skrzydła obniżające się do zewnątrz. To są bardzo duże zmiany i będą wymagać dalszych prac optymalizujących. Poza tym mają wiele innych poprawek: zupełnie nowe tylne skrzydło, pokrywę silnika czy rozbudowane deflektory w okolicy chłodnic. Bardzo dobrze omówił to serwis Racefans – LINK. McLaren zaryzykował i zobaczymy w czasie kolejnych weekendów czy ta rewolucyjna zmiana w aerodynamice przyniesie im korzyści.
Really starting to see the @RenaultF1Team influence on the @McLarenF1 🍌 pic.twitter.com/lZYP4TQJR3
— WTF1 (@wtf1official) 10 maja 2019
Jeżeli coś przegapiłem lub źle opisałem to dajcie znać. Tym razem nie mam możliwości uważnego śledzenia wszystkich zmian.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: