Zespół Toro Rosso początkowo zaprezentował swój bolid STR14 na komputerowych grafikach. Samochód, który wyjechał później na tor podczas dnia filmowego istotnie różnił się w wielu miejscach od tego co pierwotnie pokazano.
Bardzo nie podoba mi się ten trend panujący w F1 czyli pokazywanie nowych samochodów na komputerowych grafikach. One nigdy nie pokazują tego jak faktycznie będzie prezentował się nowy bolid. Zespoły robią to celowo aby ukryć swoje nowości, co jest w stosunku do kibiców złą praktyką. Dla dużych zespołów, to nie problem, bo i tak kilka dni później pojawiają się zdjęcia na których wszystko widać.
Prezentacja tegorocznego bolidu Toro Rosso STR14 to klasyczny przykład takiego zachowania z pewnym dodatkowym smaczkiem. Zespół pokazał swój bolid na komputerowych grafikach w poniedziałek 11 lutego co obszernie opisałem pod tym linkiem. Dwa dni później wykonali dzień filmowy na torze Misano. Po pewnym czasie opublikowali sporo zdjęć z tych przejazdów w panelu dla mediów, ale zdjęcia te po pewnym czasie z tego panelu całkowicie usunęli. Jest to sytuacja dość niespotykana. Analizując te zdjęcia widać, że jest sporo nowości w samochodzie i Toro Rosso chce je jak najdłużej ukryć przed konkurencją dlatego je usunęli.
Techniczna analiza nowego samochodu Toro Rosso STR14
Toro Rosso od kilku lat przygotowuje samochody, które czymś się wyróżniają. Nie są to najszybsze bolidy, ale zawsze mają w sobie ciekawe innowacje, które konkurenci chętnie podpatrują. W 2019 roku będzie podobnie, bo samochód który wyjechał na tor Misano wygląda ciekawie. Zobaczymy co z tego projektu przejdzie do Red Bulla RB15. Przypominam, że w tym roku zespół Toro Rosso kupuje od Red Bulla sporo części w tym m.in. skrzynie biegów i tylne zawieszenie. To powoduje, że pewne elementy są identyczne, a pewne obszary w obu tych zespołach powinny iść tym samym torem projektowania.
Na początek przygotowałem proste porównanie, aby przedstawić jakie różnice mogą występować między tym co zespoły pokazują na komputerowych grafikach, a tym co faktycznie pokazują na torze. Poniżej powinno wyświetlić się porównanie obszaru przed bocznymi wlotami do chłodnic. Jeśli się nie pojawi to kliknijcie w link, który prowadzi do mojego postu na Twitterze. Rozwiązanie jakie zaprezentowali na torze jest o wiele bardziej złożone i skomplikowane niż to które pokazali na komputerowej grafice. Inne zespoły (jak Mercedes i McLaren) mają ten obszar jeszcze bardziej skomplikowany i rozwinięty, ale Toro Rosso wydaje się, że poszło w inną stronę ze swoim planem.
Okolica wlotów do chłodnic w bolidzie Toro Rosso STR14. Po lewej to co pokazali na komputerowej grafice, a po prawej to co faktycznie pojawiło się na torze. #F1PL pic.twitter.com/eBbEdSEBA7
— Karol z CyrkF1 (@Karol_CyrkF1) 17 lutego 2019
Toro Rosso na komputerowej grafice pokazało standardowe lusterka, ale na torze pojawiły się lusterka z otworem, wyglądające jak kopia zeszłorocznego rozwiązania Ferrari. Powietrze będzie przepływało przez ten otwór co powinno nieznacznie obniżyć opór. Całe mocowanie lusterek jest takie samo jak na wcześniejszych grafikach.
Na komputerowej grafice przedstawiono proste przednie skrzydło, niemal identyczne z duchem nowych przepisów. Na torze pojawiło się natomiast bardzo ciekawe i innowacyjne rozwiązanie. Toro Rosso podobnie jak Alfa Romeo czy Ferrari zmniejszyło zewnętrzne klapy, które znajdują się bezpośrednio przed kołem. Jak już pisałem wcześniej na blogu w teorii powinno to pogorszyć samochód. Sygnały jakie się pojawiają w tym temacie, fakt że więcej zespołów poszło tym tropem i to co mówią eksperci sugeruje, że to może być w tym roku kluczowa sprawa. Taka konstrukcja powinna sprawić, że więcej powietrza będzie kierowane przez skrzydło na zewnątrz przednich kół. Od 2009 roku zespoły dążyły właśnie do takiego kierowania powietrza co poprawiało osiągi samochodu, ale z drugiej strony powodowało że było za nim więcej „brudnego powietrza”, a tym samym trudniej było rywalowi jechać blisko. Zmiany techniczne na 2019 rok miały się temu przeciwstawić. Jeśli w ten sposób udało się znaleźć dziurę w nowych regulacjach i nic się nie zmieni, to będzie to duża porażka FIA. Jeśli to rozwiązanie działa, to wszystkie zespoły będą chciały je mieć. To nie musi być proste, bo zadaniem przedniego skrzydła jest kierowanie powietrza na resztę samochodu. Taka zmiana koncepcji pociągnie za sobą konieczność innych modyfikacji.
Galeria zdjęć – dzień filmowy Toro Rosso STR14 na torze Misano
Źródło: Scuderia Toro Rosso
Samochód, który wyjechał na tor ma bardzo rozbudowane owiewki pod nosem, które są kontynuacją otworów w bocznym mocowaniu nosa do skrzydła. Nie jest to nowość w Formule 1, bo podobne rozwiązania były w poprzednich latach już stosowane. Ich celem jest utrzymanie i odpowiednie nakierowanie powstających przez końcówki płatów przedniego skrzydła (te wewnętrzne po obu stronach nosa) wirów (tak zwane wiry Y250) jak najdłużej aż do owiewek przed wlotami do chłodnic. Samochód ma standardowe mocowanie przedniego zawieszenia. Rok temu podobnie jak Mercedes przednie wahacze były w Toro Rosso podniesione. Nie jest wykluczone, że ta zmiana jest podyktowana pójściem w rozwoju w stronę Red Bulla. Cały przód samochodu wygląda już na bardzo rozwinięty i kompletny.
Ciekawie robi się z tyłu samochodu, bo tam znajdują się dość niecodzienne wloty do hamulców. Nie widać tego dobrze na zdjęciach, które dałem do galerii, ale wlot do chłodzenia hamulców ma niecodzienny kształt i jest połączony z wahaczami tworząc dodatkowe elementy aerodynamiczne. To jest coś co może pojawić się także w Red Bullu. Trudno oszacować jakie to będzie dawało korzyści. Nie jest to także nic ekstremalnego i nowego w F1, bo np. McLaren w 2018 roku miał bardzo rozbudowane tylne wahacze wykorzystując do do generowania docisku.
Tylne skrzydło w Toro Rosso STR14 wciąż jest bardzo proste i tutaj musimy spodziewać się sporych zmian, bo konkurencja w tym zakresie ich zdecydowanie wyprzedza.
Podsumowanie
Nowy bolid Toro Rosso STR14 sprawia naprawdę dobre wrażenie. Wygląda na przemyślaną konstrukcję i na tle rywali prezentuje się ciekawie. Kluczową sprawą jest przednie skrzydło. Jeśli zespół oparł na tej innowacyjnej konstrukcji całą aerodynamikę i ona zadziała, to będzie mieć przez pewien czas przewagę nad konkurencją, która zachowa się konserwatywnie. Jeśli to rozwiązanie okaże się kalpą, to Toro Rosso będzie musiało wprowadzać u siebie modyfikacje.
P.S. W pierwszym tekście dotyczącym omówienia prezentacji komputerowych grafik wspomniałem więcej o różnych zmianach które nastąpiły w tym zespole przed sezonem 2019 – Szczegóły.
Komplet informacji o wszystkich prezentacjach bolidów Formuły 1 na sezon 2019 znajduje się pod tym linkiem.