Oscar Piastri po bardzo dobrej walce wygrał wyścig o GP Azerbejdżanu 2024 powstrzymując przez wiele okrążeń ataki Charlesa Leclerca. Wyścig na ulicznym torze w Baku trzymał w napięciu do końca, bo miały miejsce pojedynki o kilka pozycji, w tym cały czas o zwycięstwo.
W Azerbejdżanie najczęściej są typowe procesje lub bardzo ciekawe i zaskakujące wyścigi, gdy dochodzi do kraks i neutralizacji. Tym razem mieliśmy coś pomiędzy, bo mimo braku neutralizacji wyścig trzymał w napięciu do końca. Przez ostatnie dwa okrążenia była wirtualna neutralizacja po kraksie Sainza z Perezem, wcześniej jeszcze krótkie żółte flagi. Wyścig odbywał się w bardzo dobrych warunkach pogodowych, przy słonecznej pogodzie. Nigdy w historii podczas sesji F1 w Baku nie padał deszcz.
Wyniki wyścigu o GP Azerbejdżanu 2024
Poz | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
1 | Oscar Piastri | McLaren | 1:32:58.007 | 25 |
2 | Charles Leclerc | Ferrari | +10.910s | 18 |
3 | George Russell | Mercedes | +31.328s | 15 |
4 | Lando Norris | McLaren | +36.143s | 13 |
5 | Max Verstappen | Red Bull | +77.098s | 10 |
6 | Fernando Alonso | Aston Martin | +85.468s | 8 |
7 | Alexander Albon | Williams | +87.396s | 6 |
8 | Franco Colapinto | Williams | +89.541s | 4 |
9 | Lewis Hamilton | Mercedes | +92.401s | 2 |
10 | Oliver Bearman | Haas | +93.127s | 1 |
11 | Nico Hulkenberg | Haas | +93.465s | 0 |
12 | Pierre Gasly | Alpine | +117.189s | 0 |
13 | Daniel Ricciardo | RB | +146.907s | 0 |
14 | Zhou Guanyu | Kick Sauber | +148.841s | 0 |
15 | Esteban Ocon | Alpine | +1 lap | 0 |
16 | Valtteri Bottas | Kick Sauber | +1 lap | 0 |
17 | Sergio Perez | Red Bull | DNF | 0 |
18 | Carlos Sainz | Ferrari | DNF | 0 |
19 | Lance Stroll | Aston Martin | DNF | 0 |
NC | Yuki Tsunoda | RB | DNF | 0 |
Różnice czasowe są mocno zawyżone z uwagi na wirtualną neutralizację pod koniec wyścigu.
Pojedynek o zwycięstwo i omówienie walki w czołówce
Wyścig w Azerbejdżanie pokazał, że może być bardzo emocjonująca walka o zwycięstwo między dwoma kierowcami tylko z jednym udanym manewrem wyprzedzania na dystansie wyścigu. Leclerc bardzo dobrze wystartował i utrzymał pozycję przed Piastrim. W pierwszej fazie wyścigu na oponach pośrednich Piastri początkowo próbował naciskać i atakować, ale szybko jego tempo spadło, bo pojawiły się problemy z oponami. Do momentu jedynego pit stopu, Leclerc wypracował sobie sześć sekund przewagi na dystansie 15. okrążeń. Piastri zjechał jako pierwszy po nowe opony, a Leclerc okrążenie po nim. Przejazd przez aleję serwisową kierowcy Ferrari był o 0,5 sekundy wolniejszy. Piastri miał jednak nieporównywalnie lepsze okrążenie wyjazdowe i gdy Leclerc zmienił opony to miał tylko 1,5 sekundy przewagi. Piastri nie czekał, wykorzystał przewagę lepiej rozgrzanych opon, zbliżył się jeszcze bardziej i wyszedł na prowadzenie na 20. okrążeniu po wykonaniu bardzo efektownego manewru wyprzedzania. Piastri zahamował późno, wydawało się, że jest zbyt daleko, aby skutecznie wyprzedzić. Leclerc nie bronił się mocniej, bo pewnie myślał, że nic mu nie grozi.
Przez 30 kolejnych okrążeń Leclerc trzymał się blisko Piastriego próbując regularnie atakować na długiej prostej w strefie DRS, ale żaden manewr nie był skuteczny. McLaren był w tym wyścigu nieco lepszy na prostych, ale co najważniejsze Piastri na tyle dobrze przejeżdżał drugi sektor, że Leclerc nigdy na początku długiej prostej nie był bliżej niż około 0,6 sekundy. Niewiele brakowało mu na hamowaniu w zakręcie numer jeden, prawdopodobnie, gdyby na początku prostej tracił 0,5 sekundy to udało by mu się wyprzedzić. Piastri przejechał wzorowy wyścig, nie popełnił błędu mając cały czas tuż za sobą rywala i dowiózł zwycięstwo do mety. Leclerc pod koniec miał lekkie problemy z oponami i stracił dystans do Piastriego – to skutki długiej jazdy w brudnym powietrzu za innym bolidem.
Gdy dwóch kierowców walczyło o zwycięstwo, to bardzo ciekawie było za ich plecami w walce o trzecie miejsce na podium. Perez na starcie wyprzedził Sainza i niemal przez cały dystans jechał jako trzeci. Meksykanin jako pierwszy z czołówki zmienił opony na 13. okrążeniu, co pozwoliło mu nadrobić straty czasowe. Miał realną szansę aby podciąć strategicznie Piastriego, ale obronił go Norris, który jadąc z odwrotną strategią przyblokował Meksykanina przez jedno okrążenie. Bez pomocy Norrisa, Piastri na 100% straciłby pozycję na rzecz Pereza. Gdy Leclerc przez blisko 30 okrążeń naciskał Piastriego, to Perez jechał cały czas bardzo blisko, najczęściej był w zasięgu systemu DRS za kierowcą Ferrari. Nie wykonywał manewru wyprzedzania tylko mądrze czekał na okazję pod koniec wyścigu. Sainz natomiast najpóźniej z czołówki wykonał pit stop, bo na 17. okrążeniu. Stracił przez to kilka sekund, po zmianie opon jechał spokojnie, a jego strata do Piastriego urosła do 11,5 sekundy. To była przemyślana strategia, bo Hiszpan utrzymał opony w dobrym stanie na koniec rywalizacji i gdy czołówka zwolniła, to on bardzo szybko nadrobił dystans i znalazł się tuż za Perezem.
Pod koniec wyścigu Perez zaatakował słabnącego Leclerca na długiej prostej, niewiele mu zabrakło do powodzenia, ale Charles się obronił i sprytnie zablokował nieco tor jazdy pozwalając Sainzowi wykonać atak na kierowcę Red Bulla. Na kolejnej prostej Sainz wyszedł pół bolidu przed Perezem, jechali obok siebie i nagle doszło do zderzenia. Oba bolidy uderzyły w ścianę z poważnymi uszkodzeniami i kierowcy wycofali się z rywalizacji. Moim zdaniem był to typowy incydent wyścigowy i obaj kierowcy byli równie winni. Najbardziej stracił na tym Perez, bo jechał najlepszy wyścig w sezonie, po pierwsze podium od wielu miesięcy, a wszystko stracił. Sędziowie zajęli się sprawą po wyścigu i uznali tak samo, czyli incydent wyścigowy bez żadnych kar.
Przeglądowe omówienie innych rezultatów w GP Azerbejdżanu 2024
Największym szczęściarzem wyścigu był George Russell, który zajął trzecie miejsce. Kierowca Mercedesa nie miał na to tempa, jechał na piątej pozycji co wydawało się sukcesem. Na starcie stracił pozycję na rzecz Verstappena i potem jechał długo za nim, ale udało mu się w drugiej połowie dystansu wyprzedzić mającego wyraźne problemy z tempem rywala, co później okazało się kluczem do podium. Lewis Hamilton dzięki tej kraksie zdobył dwa punkty, bo wcześniej się na to nie zanosiło. Hamilton ruszył z alei serwisowej po zmianie silnika i ustawień zawieszenia. Jego tempo w wyścigu było bardzo słabe, miał trudności z wyprzedzeniem rywali w słabszych samochodach, długo jechał za Colapinto i Bearmanem nie mogąc ich pokonać. To był ogółem bardzo słaby występ Mercedesa, który w ten weekend zrezygnował z problematycznej podłogi, liczyli na powrót formy sprzed wakacji. Nic takiego się nie stało, a dobry wynik zawdzięczają tylko problemom rywali.
Lando Norris pojechał wzorowy wyścig, odrabiając po nieudanych kwalifikacjach więcej niż się spodziewałem. Bardzo dobrze przebijał się przez stawkę, gdy było trzeba to przyblokował Pereza, a później odparł pojedynczy atak Verstappena. Pojechał bardzo długi pierwszy przejazd na twardych oponach, zmienił na pośrednie na 37. kółku i później jechał o ponad sekundę szybciej od rywali, co pozwoliło mu doścignąć i bez problemu wyprzedzić Verstappena. Czwarte miejsce po starcie z 15. pola to sukces. Dodatkowo wykręcił najszybsze okrążenie.
Max Verstappen ma za sobą najgorszy weekend w tym roku, a ogólnie od kilku lat. Najpierw problemy w kwalifikacjach, a w wyścigu po prostu nie miał tempa. Perez wyprzedzał go o ponad 20 sekund przed swoją kraksą. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że Perez uwielbia tor w Baku, to Verstappen i tak powinien być co najmniej na jego poziomie. Powodem słabej formy miały być błędne ustawienia bolidu zastosowane po trzecim treningu, natomiast to pokazuje jakie problemy ma Red Bull. W Azerbejdżanie udało im się poprawić bolid w porównaniu do Monzy, ale jest to bolid bardzo czuły na wszelkie zmiany. Dwa miesiące temu Verstappen ze złymi ustawieniami walczyłby o podium a nawet zwycięstwo. Teraz ma problemy z ustawieniami i Holender w czystym tempie jedzie po siódme miejsce, finalnie był piąty, bo zyskał dwie pozycje dzięki kraksie.
Podsumowując sytuację w czołówce. Ferrari i McLaren byli w tym wyścigu najszybsi. Moim zdaniem lekką przewagę w czystym tempie miało Ferrari, dlatego Leclerc był w stanie tak długo trzymać się za Piastrim, ale różnice były naprawdę niewielkie. Pozytywnie zaskoczył Perez, który był od nich niewiele wolniejszy, ale to może być w dużym stopniu kwestia tego, że on na tym torze zawsze jest szybki. Mercedes ze sporymi problemami i Verstappen również.
Szóste miejsce po spokojnym wyścigu dowiózł Fernando Alonso. Hiszpan odstawał od czołówki, a jednocześnie bronił się przed resztą rywali. Zrobił to co do niego należało, na wyższą pozycję nie miał szans. Realnie było to przecież ósme miejsce, gdyby nie kraksa dwóch zawodników z czołówki. Stroll na początku zderzył się z Tsunodą i przebił koło, spadł na koniec stawki i ostatecznie wycofał się nie mając szans na walkę o punkty.
Największe brawa należą się Williamsowi i obu jego zawodnikom. Zastosowali różne strategie i obaj wykorzystali je w 100%. Oczywiście, że końcowe wyniki są lepsze od realnych z powodu kraksy, ale nawet bez niej obaj kierowcy jechali po punkty. Albon ruszał na twardych oponach i w środkowej fazie wyścigu był w stanie trzymać za sobą Norrisa z Verstappenem, sytuacja niezwykła jak na poziom Williamsa w tym roku. Tajlandczyk stracił trochę czasu po swoim pit stopie, bo musiał się trochę przebijać, ale miał znacznie lepsze opony od najbliższych rywali. Przy optymalnej strategii miał szansę wyprzedzić Alonso. Colapinto pojechał jak doświadczony kierowca. Mimo szybkiej zmiany opon, dojechał do końca dystansu nie mając problemów z degradacją. Argentyńczyk przez kilka okrążeń był w stanie spokojnie utrzymywać przewagę nad goniącym go Hamiltonem. Świetny debiut w F1 ma Colapinto.
Ostatnim kierowcą, który zasługuje na wyróżnienie i to szczególne jest Oliver Bearman. Brytyjczyk zdobył punkt w debiucie w Haasie, przez większość dystansu jechał przed Hamiltonem, który wyprzedził go dopiero w końcowej fazie wyścigu. W końcówce Oliver wyprzedził Hulkenberga, co dało mu jeden punkt. Niemiec miał pecha pod koniec, bo spodziewał się pełnej neutralizacji i dał się ograć Hamiltonowi, a gdy przejechał po odłamkach to również Bearmanowi.
Wśród pozostałych zespołów nie ma wiele do komentowania. Tsunoda odpadł w wyniku uszkodzenia bolidu przez atak Strolla. Ricciardo jechał z odwrotną strategią, ale po prostu nie miał tempa aby walczyć o punkty. Kompletnie bez formy było Alpine, ale przynajmniej ich kierowcy dojechali do mety. Obaj ruszyli na twardych oponach i zmieniali je w samej końcówce. Czekali na neutralizację, ale ta nie pojawiła się w dogodnej chwili, a formy do walki o punkty nie było. Kick Sauber tradycyjnie był wolny, ale tym razem nie najwolniejszy. Byli w stanie walczyć z innymi kierowcami. Na punkty szansy nie mieli żadnej.
Klasyfikacje generalne po GP Azerbejdżanu 2024 można znaleźć tutaj.
Podsumowanie
GP Azerbejdżanu zaliczam do udanych i ciekawych wyścigów tego sezonu, bo rywalizacja trzymała w napięciu do końca w czołówce, a to jest najważniejsze. W Baku mogą być ciekawe wyścigi, na które nie wpływają neutralizacje. Układ sił zwiastuje ciekawe kolejne wyścigi. McLaren wyprzedził Red Bulla w klasyfikacji generalnej. Bardzo blisko jest Ferrari i patrząc na obecny układ sił, to Red Bull powinien za tydzień w Singapurze spaść na trzecie miejsce, bo tam Ferrari powinno być bardzo mocne. Wśród kierowców Verstappen prowadzi, a jego przewaga maleje powoli, bo goniący go kierowcy wzajemnie odbierają sobie punkty.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: