Sergio Perez po raz pierwszy w karierze wygrał wyścig Formuły 1. GP Sakhiru 2020 dostarczyło mnóstwa emocji i zaskoczeń od startu do mety. Największym przegranym jest Mercedes, którego mechanicy popełnili wielki błąd podczas podwójnego pit-stopu.
Krótka pętla toru w Bahrajnie dostarczyła takiego chaosu jaki niektórzy przewidywali przed wyścigiem. Spora w tym zasługa mechaników Mercedesa, którzy pozbawili swoich kierowców niemal pewnego dubletu. To doprowadziło do bardzo nieoczekiwanych wyników w ścisłej czołówce. Wracając do tej nitki, to ona moim zdaniem w pełni się sprawdziła. Walki na torze między kierowcami było sporo, stawka nie rozjechała się tak jak zawsze (mam na myśli okres bez neutralizacji), bo stosunkowo proste okrążenie oznacza małe różnice czasowe. To jest przepis na dobry wyścig F1. Dodatkowo wyjazdy samochodu bezpieczeństwa mają tutaj większe znaczenie, bo na tak krótkiej nitce toru są większe szanse, że ktoś na tym zyska. Jestem ciekawy jaką decyzję podejmą organizatorzy GP Bahrajnu, czy w 2021 roku zobaczymy standardową konfigurację czy tą zewnętrzną?
What an extraordinary race #SakhirGP 🇧🇭 #F1 pic.twitter.com/ktGauOprIe
— Formula 1 (@F1) December 6, 2020
Start do GP Sakhiru 2020
Sam start do wyścigu dostarczył kluczowych wydarzeń w czołówce. George Russell świetnie wystartował i wyszedł na prowadzenie, mimo że ruszał z brudnej strony toru. Tuż za nim doszło do kolizji w której ucierpiała trójka kierowców. Charles Leclerc przesadził na hamowaniu do zakrętu numer cztery i doprowadził do obrócenia się Sergio Pereza. Leclerc połamał sobie zawieszenie i skończył zawody na poboczu. Max Verstappen próbował to ominąć, wyjechał na pobocze, ale był za bardzo rozpędzony, aby skręcić na żwirze i wylądował w barierze. Swoją drogą, to ciekawa sytuacja z perspektywy Holendra. On bardzo często w takich zdarzeniach nie odpuszczał i dochodziło do kolizji. Tym razem widząc, że nie będzie miejsca odpuścił, a i tak nie udało mu się uratować.
Verstappen i Leclerc odpadli z wyścigu, a Perez spadł na koniec stawki i zjechał po nowe opony. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Po wyścigu sędziowie przyznali Leclercowi karę przesunięcia o trzy pola w kolejnym wyścigu. Sędziowie trochę zmienili podejście, bo Leclerc za podobne wykroczenie w Rosji na pierwszym okrążeniu nie dostał żadnej kary, co zostało później skrytykowane. Na pierwszym okrążeniu doszło do wielu zmian pozycji, na uwagę zasługuje Lando Norris, który z 19. pola wszedł po punktowanej dziesiątki. Kimi Raikkonen obrócił się w zakręcie numer trzy, ale mógł kontynuować wyścig.
Środkowa faza wyścigu
Środkowa faza wyścigu przebiegała w znanym nam w tym roku scenariuszu. Na czele były dwa Mercedesy, które spokojnie budowały swoją przewagę. Imponował George Russell, który utrzymywał Bottasa za sobą w okolicy dwóch sekund i nic nie wskazywało na to, że Fin może z nim powalczyć. Różnica między nimi była stała. Mercedes widząc, że tempo obu kierowców utrzymuje się na dobrym poziomie zmienił taktykę na jeden pit-stop i opóźnił ich zjazdy po nowe opony. Russell zjechał pierwszy (standardowe zachowanie Mercedesa – lider ma przewagę), a Bottas miał wtedy przed sobą czysty tor. Fin wcale nie przyśpieszył w tym momencie, a to był kluczowy moment ich rywalizacji. Mercedes dał Bottasowi cztery dodatkowe kółka na torze, ale Fin w czystym powietrzu tylko powiększył swoją stratę do Russella. Po pit-stopie ta wynosiła aż osiem sekund i sprawa była załatwiona.
Na pozostałych miejscach dochodziło do wielu zmian pozycji. Sergio Perez regularnie przebijał się przez stawkę, co nie sprawiało mu wielkiego kłopotu. Na trzeciej pozycji jechał Sainz, który wstrzymywał za sobą kilku kierowców. Sytuacja zmieniła się dość mocno w czasie pierwszej rundy pit-stopów. Część kierowców zmieniła strategię i postanowiła tylko raz zmieniać opony. Ta strategia w przypadku Ocona i Strolla oznaczała bardzo duże zyski na mecie. Zróżnicowane strategie doprowadziły do przemieszania stawki. Różnica tempa na nowych gumach nie była na tyle duża, aby opłacało się więcej razy zmieniać opony.
Druga neutralizacja i zaskakujący finisz
Jack Aitken stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie w trzeciej fazie wyścigu. Urwał przednie skrzydło, które zostało na torze w miejscu, gdzie nie dało się go ściągnąć, dlatego sędziowie zadecydowali o neutralizacji. Kierowcy Mercedesa mieli wtedy dużą przewagę, więc zdecydowali się na darmowy, podwójny pit-stop. To co się wtedy stało, to całkowita katastrofa. Russell zjechał, dostał nowe opony i szybko odjechał. Pit-stop Bottasa trwał bardzo długo, bo mechanicy pomylili opony. Zorientowali się wtedy, że jest problem z oponami i po założeniu średniej mieszanki, ściągnęli ją i założyli ponownie ten sam komplet twardych. We wszystkim przeszkodził dodatkowo pożar przednich hamulców. Russell prowadził, a Bottas spadł na piąte miejsce. Russell dostał przednie opony z kompletu Bottasa, więc Brytyjczyk musiał zjechać na kolejnym kółku, aby je wymienić. Z tego względu spadł za Bottasa. Sędziowie po wyścigu analizowali sytuację, bo zabronione jest mieszaniem opon między kierowcami. Ostatecznie zespół dostał 20 000 euro grzywny. Russell był zagrożony nawet dyskwalifikacją, ale okolicznościami łagodzącymi były problemy z komunikacją radiową oraz fakt, że wymienili te opony na kolejnym okrążeniu.
Po restarcie na prowadzeniu był Perez przed Oconem i Strollem. Russell na nowych oponach szybko awansował na drugą pozycję, ale wtedy okazało się, że ma przebite koło. Musiał ponownie zjechać do mechaników, stracił na tym mnóstwo czasu, a na ostatnich okrążeniach wyprzedził kilku kierowców i awansował na dziewiąte miejsce. Russell miał strasznie pechowy debiut w Mercedesie. Pokazał w tym wyścigu naprawdę wysoką formę, ale przez niezawinione sytuacje zajął dopiero dziewiąte miejsce.
Sergio Perez pewnie dowiózł pierwsze miejsce do mety, co jest jego największym sukcesem w karierze. To był znakomity wyścig w jego wykonaniu. Po pierwszym kółku był ostatni, jechał ze starym silnikiem i podłogą w starej specyfikacji (skutku awarii i pożaru sprzed tygodnia). W końcówce zawiódł Bottas, który nie tylko nie przebił się na podium, ale stracił kilka miejsc.
Przeglądowe opinie o wybranych zespołach i kierowcach
Mercedes to największy przegrany wyścigu, bo sami pozbawili się pewnego dubletu. Błąd w czasie podwójnego pit-stopu był bardzo poważny i całkowicie zaprzepaścił szanse obu zawodników. George Russell bardzo zaimponował i przekroczył oczekiwania. Jechał bardzo szybko i dojrzale. Tylko przez błąd zespołu i pecha z przebitym kołem zajął dalsze miejsce. Valtteri Bottas cały weekend miał nierówny, a w wyścigu zawiódł. Russell był od niego szybszy, a dodatkowo w końcowej fazie nie udało mu się przebić na podium (tam musiał być jakiś problem techniczny).
Racing Point świętuje. Wreszcie ominął ich pech, a obaj kierowcy dowieźli maksimum. Sergio Perez jedzie swój najlepszy sezon w karierze. Pierwsza wygrana w F1 jest bardzo ważna i oby dała mu jednak kontrakt w Red Bullu. Perez to w tym roku ścisły top jeśli chodzi o kierowców. Stroll po ostatnich pechowych / słabych wyścigach dowiózł podium, co jest dużym sukcesem. On nie był w wyścigu zbytnio widoczny, ale w pełni wykorzystał dobrą strategię. Zrobił najdłuższy stint na oponach miękkich i chyba przekroczył przewidywania Pirelli z tym związane.
Esteban Ocon doczekał się pierwszego podium w F1. Francuz w tym roku na tle Ricciardo prezentuje się słabo, ale w Bahrajnie zrobił to co do niego należało. Strategia jednego pit-stopu zadziałała i utrzymał swoją drugą pozycję pewnie do mety. Daniel Ricciardo byłby w grze o podium, gdyby strategia dwóch pit-stopów była lepsza. Australijczyk przez większość wyścigu jechał za Sainzem. Zużycie opon było mniejsze niż się spodziewano i ta dwójka nie była w stanie przebić się na podium. Renault z takiego wyniku musi być bardzo zadowolone, bo zdobyli dużo punktów.
McLaren na pewno po tym weekendzie będzie zawiedziony, bo była szansa na lepszy wynik, a w klasyfikacji konstruktorów stracili trzecie miejsce. Carlos Sainz jechał bardzo dobry wyścig, szybko nadrobił kilka pozycji i podium wydawało się w zasięgu. Później okazało się jednak, że to jednak strategia jednego pit-stopu jest lepsza, a druga neutralizacja miała na to spory wpływ. Norris miał znakomite pierwsze okrążenie, a potem jechał po małe punkty, ale ostatecznie udało mu się ugrać tylko jedno oczko.
W Red Bullu jest jeden porządny kierowca. Jak Verstappen pechowo odpadł na pierwszym okrążeniu, to Albon nic wielkiego nie ugrał. Naprawdę źle to wygląda z perspektywy Alexa.
Daniił Kwiat jest blisko zakończenia kariery w F1 i taki wyścig dobrze o nim świadczy. Kwiat był lepszy od Gasly’ego, który jest jednym z odkryć tego sezonu.
Charles Leclerc nie pierwszy raz zbyt optymistycznie podszedł do ataku, a tym razem inny kierowca nie ustąpił mu drogi. Leclerc w sobotę pokazał znakomitą formę w kwalifikacjach. On potrzebuje nabrać doświadczenia i wyeliminować takie błędy jak tutaj czy w Turcji, a będzie walczył o najwyższe cele w F1. Vettel w wyścigu był zupełnie niewidoczny, jadąc poza punktami.
Kierowcy Alfy Romeo byli zupełnie niewidoczni, nie jestem w stanie nic o nich napisać. Podobnie wygląda sprawa z Haasem. Fittipaldi dojechał bez błędów do mety w debiucie i to jest plus. W Williamsie kierowcy byli widoczni, ale z niechlubnych powodów. Latifi miał awarię (wyciek oleju) i wycofał się z wyścigu. Aitken popełnił błąd i rozbił się w ostatnim zakręcie co wywołało drugą neutralizację.
W obu klasyfikacjach generalnych zaszło sporo zmian. Można je sprawdzić pod tym linkiem.
Podsumowanie
Za tydzień finałowy wyścig o GP Abu Zabi 2020. Charakterystyka tamtego toru nie zwiastuje fajerwerków (te odpalą gdy lider minie linię mety), ale ten sezon jest tak zaskakujący, że niczego nie można wykluczyć. Zobaczymy czy pojedzie Lewis Hamilton, bo to jest w tym momencie chyba kluczowa sytuacja.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: