Lando Norris w dominującym stylu wygrał wyścig o GP Meksyku 2025, co dało mu awans na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Za jego plecami sporo się działo, pojawiły się pewne kontrowersje, różne strategie i niespodzianki. To był udany i ciekawy wyścig.
Wyścig na torze Autódromo Hermanos Rodríguez w Meksyku rozpoczął się, gdy temperatura nawierzchni wynosiła 53 stopnie Celsjusza – najwięcej w cały weekend. Później temperatura stopniowo spadała. Czterech kierowców nie dojechało do mety, Lawson z powodu uszkodzeń po drobnej kolizji, a Hulkenberg, Alonso i Sainz z powodu awarii mechanicznych. Pod koniec wyścigu mieliśmy krótki okres wirtualnej neutralizacji z powodu stojącego bolidu Sainza.
Wyniki wyścigu o GP Meksyku 2025
| Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
| 1 | Lando Norris | McLaren | 1:37:58.574 | 25 |
| 2 | Charles Leclerc | Ferrari | +30.324s | 18 |
| 3 | Max Verstappen | Red Bull | +31.049s | 15 |
| 4 | Oliver Bearman | Haas | +40.955s | 12 |
| 5 | Oscar Piastri | McLaren | +42.065s | 10 |
| 6 | Kimi Antonelli | Mercedes | +47.837s | 8 |
| 7 | George Russell | Mercedes | +50.287s | 6 |
| 8 | Lewis Hamilton | Ferrari | +56.446s | 4 |
| 9 | Esteban Ocon | Haas | +75.464s | 2 |
| 10 | Gabriel Bortoleto | Kick Sauber | +76.863s | 1 |
| 11 | Yuki Tsunoda | Red Bull | +79.048s | 0 |
| 12 | Alexander Albon | Williams | +1 lap | 0 |
| 13 | Isack Hadjar | Racing Bulls | +1 lap | 0 |
| 14 | Lance Stroll | Aston Martin | +1 lap | 0 |
| 15 | Pierre Gasly | Alpine | +1 lap | 0 |
| 16 | Franco Colapinto | Alpine | +1 lap | 0 |
| 17 | Carlos Sainz | Williams | DNF | 0 |
| NC | Fernando Alonso | Aston Martin | DNF | 0 |
| NC | Nico Hulkenberg | Kick Sauber | DNF | 0 |
| NC | Liam Lawson | Racing Bulls | DNF | 0 |
Pewne, dominujące zwycięstwo Lando Norrisa
Dla Lando Norrisa był to znakomity weekend wyścigowy, który całkowicie zdominował. Za jego plecami w wyścigu było ciekawie, a on w tym czasie jechał daleko z przodu. Bardzo mądrze pojechał na starcie, obronił wtedy prowadzenie, co w Meksyku jest bardzo trudne. Później jechał swoim tempem wypracowując bardzo dużą przewagę. Miał zwykle ponad 0,5 sekundy na okrążeniu przewagi nad drugim Leclerkiem. Norris wygrał z przewagą 30 sekund, ale w drugiej fazie wyścigu już się nie wysilał, nie jechał z maksymalnym tempem, bo nie musiał, więc powinno być więcej. Nikt w tym roku nie wygrał wyścigu z większą przewagą. Była to pełna dominacja Norrisa, który dzięki wynikom tego wyścigu wyszedł na minimalne prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Norris w ostatnich weekendach jeździ pewniej i ostrzej niż zwykle. To dobra wróżba na resztę sezonu, zmienił wyraźnie swoje nastawienie po awarii bolidu w Holandii.
Szerokie wyjazdy poza tor na starcie
Start do wyścigu dostarczył kontrowersji, bo kilku kierowców wyjechało szeroko poza tor na trawę w ten sposób utrzymując swoje pozycje. Oddali w większości to co wtedy wirtualnie zyskali, ale doprowadziło to do słusznych wątpliwości wśród zawodników, którzy jechali przepisowo, zwalniali w pierwszym zakręcie, aby utrzymać się na torze. Niestety F1 sama jest sobie winna. Takie sytuacje w Meksyku się zdarzały w poprzednich latach, ale nic z tym nie zrobiono. Wystarczyło na poboczu zamiast trawy dać żwir i nikt nie próbowałby takich zagrywek. Verstappen i Antonelli oddali pozycje, które zyskali jadąc po trawie. Leclerc moim zdaniem powinien także oddać pozycję, na rzecz Hamiltona czego nie zrobił.
Sędziowie nie przyznali żadnych kar, była to bardzo trudna sprawa do oceny. Powinno być to uregulowane na spotkaniu kierowców przed wyścigiem. Moim zdaniem szerokie wyjazdy Verstappena i Leclerca były do uniknięcia, gdyby nieco wcześniej zahamowali. Nie zrobili tego, bo wiedzieli, że lepiej pojechać po trawie i potem zwolnić oddając pozycje. Sprytnie wykorzystali obowiązujące przepisy.
Pojedynek Verstappena z Hamiltonem
Na szóstym okrążeniu doszło do twardego starcia Maxa Verstappena, który zaatakował Lewisa Hamiltona. Genezą tego pojedynku było polecenie inżyniera do Hamiltona o konieczności odpuszczania gazu 100 metrów przed hamowaniem (słynne LiCo). Red Bull to podsłuchał i inżynier Verstappena dał mu znać. Ten pojedynek miał trzy odsłony: zakręt numer 1, zakręty 2/3 oraz zakręt numer 4. W zakręcie numer jeden doszło między nimi do lekkiego kontaktu, Verstappen wywiózł Hamiltona na pobocze, ale miał do tego prawo. To była fajna, twarda walka, oby więcej takiej w F1.
Bezpośrednio po tym starciu Verstappen wyjechał szeroko w zakręcie numer 3 ścinając trawę i utrzymując się przed Hamiltonem. Holender tutaj nie oddał pozycji. Hamilton spróbował go wyprzedzić w zakręcie numer 4, nie udało się, wyjechał szeroko poza tor i znalazł się przed Holendrem, którego w międzyczasie wyprzedził Bearman, gdy Verstappen bronił się przed Russellem. Hamilton zyskał pozycję wyjeżdżając poza tor i jej nie oddał, więc dostał później za to 10 sekund kary. To domyślny wymiar kary, a decyzja sędziów była słuszna. Hamilton miał takiego pecha, że nie mógł tej pozycji oddać, bo musiałby puścić dwóch kierowców. Rozumiem karę dla Hamiltona, ale moim zdaniem Verstappen powinien dostać taką samą za sytuację z zakrętu numer 3, gdy to on wyjechał na trawę. Sędziowie jednak to puścili.
Omówienie pozostałych istotnych wyników kierowców i zespołów w GP Meksyku 2025
Drugie miejsce w wyścigu zajął Charles Leclerc, który utrzymał to miejsce na starcie, a później jego przewaga mocno wzrosła, gdy za jego plecami trwał pojedynek Hamiltona i Verstappena. Leclerc nie miał szans dogonić Norrisa, jechał w wyścigu (podobnie jak Brytyjczyk) domyślną strategią jednego pit stopu. W końcowej fazie jego tempo na pośrednich oponach było kiepskie (te opony były wolne u prawie wszystkich), dogonił go Verstappen i podjął próbę ataku, ale kierowca Ferrari się obronił. Chwilę później pojawiła się wirtualna neutralizacja, która bardzo pomogła Leclercowi, bo trudno byłoby mu obronić się po raz drugi.
Max Verstappen zajął trzecie miejsce i biorąc pod uwagę przebieg tego wyścigu, jest to z jego perspektywy więcej niż mógł oczekiwać. Jako jedyny z czołówki ruszał na oponach pośrednich, po starciu z Hamiltonem spadł za Bearmana i jechał na piątej pozycji bez szans na wyprzedzenie. Gdy zawodnicy ruszający na miękkich oponach zjechali na pit stopy, to Verstappen został na torze, ale notował bardzo przeciętne tempo. Po swoim pit stopie spadł dopiero na ósme miejsce, wydawało się, że może maksymalnie powalczyć o 5-6 miejsce. Wtedy wydarzyły się dwie rzeczy. Po pierwsze na miękkich oponach Verstappen notował bardzo dobre i równe tempo do samej mety, w jego wykonaniu był to wzorowy przejazd. Po drugie rywale, z którymi powinien walczyć, solidarnie zmienili strategie i zmienili po raz drugi opony. Verstappen w ten sposób za darmo zyskał trzecie miejsce, a pod koniec dogonił Leclerca. Moim zdaniem nie byłby się wstanie przebić przed grupę Bearman, Russell, Piastri i Antonelli, bo ci kierowcy jechali blisko siebie i wszyscy mieli DRS. Zajęli się walką między sobą i ułatwili zadanie Verstappenowi.
Gwiazdą wyścigu był Oliver Bearman, który zajął najlepsze w karierze czwarte miejsce, wyrównując najlepszy wynik Haasa w historii w F1. Bearman przez pewien czas walczył nawet o podium. Brytyjczyk ruszał z dziewiątej pozycji, zyskał trzy na pierwszym okrążeniu, a później dwie na szóstym kółku wykorzystując fakt, że Verstappen z Russelem zrobili mu miejsce. Później jechał bardzo dobrym tempem, blisko Hamiltona, którego wyprzedził w pit stopach, bo kierowca Ferrari miał karę. Bearman przez cały dystans wyścigu miał za plecami Verstappena, potem Antonellego, Russella i Piastriego. Żaden z nich nie był w stanie go wyprzedzić. Bearman utrzymał do mety dobre tempo. Byłem rozczarowany, że wezwano go na drugi pit stop, bo wtedy bez walki oddał trzecią pozycję. Nie ma gwarancji, że Verstappen wyprzedziłby kilku kierowców i odebrał mu to podium, gdyby nie drugie pit stopy. Haas zagrał bardzo bezpiecznie strategicznie.
Piąte miejsce po trudnym wyścigu zajął Oscar Piastri. Australijczyk stracił dwie pozycje na starcie, a później musiał się przebijać. Cały czas jechał w korku i nie mógł pokazać pełnej prędkości. Zastosował strategię dwóch pit stopów, podobnie jak kierowcy obok, więc nic mu to nie dało. Ostatecznie udało mu się przebić przez kilku kierowców i zajął piąte miejsce. Zminimalizował straty, ale był potencjał na więcej, gdyby na starcie lepiej sobie poradził.
Kierowcy Mercedesa w tym wyścigu „miotali się” na pozycjach 4-7, ponieśli także straty na pierwszym okrążeniu. Ostatecznie Antonelli był szósty, a Russell siódmy na mecie. Mercedes nie miał czystego tempa pozwalającego na walkę o podium, a dodatkowo ich zawodnicy niemal cały dystans spędzili w korku. Błędem było robienie drugich pit stopów dla obu zawodników, jeden powinien zostać na torze. Błędem także było opóźnienie polecenia zespołowego, co wprowadziło zbędną niepewność. Antonelli po raz pierwszy w karierze w wyścigu finiszował przed Russellem.
Lewis Hamilton był dopiero ósmy, a miał realną szansę na podium. Jego wyścig popsuło starcie z Verstappenem zakończone karą doliczenia 10 sekund. Z tego powodu spadł na ósme miejsce i tam pozostał (przez moment był siódmy, ale wyprzedził go ponownie Verstappen, który miał świeże opony). Hamilton miał dobry start, utrzymał trzecie miejsce (moim zdaniem powinien być drugi, ale Leclerc nie oddał mu pozycji). Odstawał tempem od Leclerca, ale spokojnie kontrolował przewagę nad czwartym Bearmanem. Po swoim pit stopie i odbyciu kary, stracił kilka pozycji i nie miał szans ich odzyskać.
Dwa punkty zdobył Esteban Ocon potwierdzając bardzo dobrą formę Haasa w Meksyku. Francuz zyskał jedną pozycję na starcie, a później dzięki lepszej strategii wyprzedził także Tsunodę. Jeden punkt zdobył Gabriel Bortoleto, który zyskał kilka pozycji. Pięć bolidów z silnikiem Ferrari zdobyło punkty, to nie jest przypadek. Silnik Ferrari na dużej wysokości radzi sobie najlepiej. Tylko Hulkenberg nie miał punktów, od samego początku wyścigu miał problemy techniczne.
Wirtualna neutralizacja i jej brak
W trakcie wyścigu mieliśmy dwie kontrowersyjne sytuacje związane z decyzjami dyrekcji wyścigu. Na samym początku rywalizacji po kraksie na pierwszym okrążeniu na torze pozostały odłamki. Dyrektor wyścigu zdecydował się dać tam podwójne żółte flagi, a porządkowi wybiegli, aby je posprzątać. Była to sytuacja niezwykle niebezpieczna, bo Liam Lawson wjechał w ten zakręt, gdy porządkowi biegali po torze o tym nie wiedząc – było dużo ryzyko potrącenia. Powód tego był prozaiczny. Główna stawka przejechała, więc porządkowi wybiegli na tor. Nikt im chyba nie powiedział, że Lawson był w alei serwisowej i będzie jechał później. Moim zdaniem to był bardzo duży błąd dyrekcji wyścigu, jeden z największych dotyczących bezpieczeństwa jakie można popełnić. W takiej sytuacji powinno się zastosować wirtualną neutralizację lub informować porządkowych, że ktoś jeszcze pojedzie.
CLOSE CALL
Debris was left on the track, prompting the marshals to be deployed to collect a discarded piece of front wing. As one marshal made their way back to safety, an oncoming Liam Lawson arrived on the scene – a very close call indeed.#formula1 #f1 #f1news #f1content… pic.twitter.com/aWa3qCDgIu
— Kym Illman (@KymIllman) October 26, 2025
Pod koniec wyścigu w sekcji stadionowej z powodu awarii zatrzymał się Carlos Sainz. Zjechał częściowo poza bariery, ale z bolidu zaczęło się dymić więc wyszli porządkowi. W takich sytuacjach z automatu pojawia się wirtualna neutralizacja i tak było też w tym przypadku. Szczególnie, że na początku dyrekcja popełniła błąd, to przy Sainzu musieli dać VSC.
Aktualne klasyfikacje generalne po GP Meksyku 2025 można znaleźć tutaj. Zrobiło się bardzo ciasno w walce o mistrzostwo świata kierowców i wicemistrzostwo świata konstruktorów.
Podsumowanie
To był udany wyścig, sporo się w nim działo. Nie zwracałbym wielkiej uwagi na układ sił i prognozował w ten sposób reszty sezonu, bo w Meksyku nie każdy bolid działał optymalnie. Przewaga McLarena, którą pokazał Norris moim zdaniem była zasługą lepszego chłodzenia ich bolidu – stracili mniej wydajności niż rywale. Mamy trzech kierowców blisko siebie w walce o tytuł. McLaren nie może postawić na nikogo, bo Norris i Piastri są zbyt blisko siebie. Walka z Verstappenem zapowiada się bardzo ciekawie. Moim zdaniem zadecyduje jedna wpadka. Jeśli ktoś będzie miał awarię lub kraksę to wypadnie z walki.
P.S. W najbliższych tygodniach może być gorąco w świecie Formuły 1 z powodu limitów budżetowych. Zagraniczne media donoszą, że jeden lub dwa zespoły przekroczyły limit w 2024 roku. Aston Martin miał proceduralne wykroczenie, już to potwierdzili, nie jest to nic poważnego. Chodzi o inny zespół lub dwa zespoły. FIA powinna certyfikaty wydać kilka tygodni temu, ale wstrzymują się z ogłoszeniami, co potwierdza medialne doniesienia. Aktualizacja 28.10.2025 r. Nie ma żadnej afery, FIA ogłosiła, że nikt nie przekroczył limitu budżetowego.



Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: