Pierre Gasly od 2023 roku na mocy wieloletniej umowy będzie kierowcą Alpine, a jego miejsce w AlphaTauri zajmie Nyck de Vries. Transfery są bardzo ciekawe i zmienią dynamikę w tych zespołach.
Jako pierwszy swój komunikat opublikował zespół Alpine. Pierre Gasly podpisał wieloletnią umowę. Nie podano jej konkretnej długości, ale możemy założyć że są to minimum dwa lata. Esteban Ocon pozostaje w zespole i ma kontrakt do 2024 roku, więc prawdopodobnie obaj kierowcy mają podobne umowy. Chwilę później zespół AlphaTauri poinformował, że Nyck de Vries uzupełni ich skład w 2023 roku. Holender podpisał umowę tylko na sezon 2023, takiej samej długości kontrakt ma pozostający w zespole Yuki Tsunoda.
Pierre Gasly od kilku lat marnował się w AlphaTauri. Był jednym z najlepszych kierowców w stawce od momentu degradacji z Red Bulla w połowie 2019 roku. Z drugiej strony będąc związany z nimi wieloletnią umową i nie mogąc liczyć na ponowny awans do głównego zespołu, jego kariera była w zawieszeniu. Wieloletnie kontrakty Verstappena i Pereza podpisane w tym roku zamknęły mu jakiekolwiek szanse na awans. Bardzo podoba mi się to, że udało mu się o rok wcześniej odejść z AlphaTauri, a teraz czeka go test w zupełnie nowym środowisku. Alpine musiało wykupić umowę Gasly’ego, ale nie wiemy ile ich to kosztowało.
Nyck de Vries dostaje wreszcie szansę pokazania się w F1 na stałe. Jeśli dobrze się sprawdzi, to może liczyć na kolejne umowy w AlphaTauri, albo w innych stajniach. Jeżeli jego forma byłaby rozczarowująca, to Red Bull powinien mieć gotowych juniorów do awansu do F1 na sezon 2024.
Aktualizacja 12.10.2022 r. – szczegóły na temat kontraktów
Francuski serwis poświęcony biznesowi w sporcie Sportune podał, że Pierre Gasly podpisał kontrakt na sezony 2023 i 2024 z opcją przedłużenia na 2025 rok. Alpine zapłaci zespołowi AlphaTauri 10 mln euro za wykupienie umowy Francuza. Gasly będzie zarabiał tyle co Alonso w Alpine, czyli około 15 mln euro rocznie. Nie wydaje mi się jednak, że kwota wykupu kontraktu i pensja Gasly’ego jest tak wysoka, obstawiałbym nieco niższe wartości.
Holenderski oddział Viaplay podał, że Nyck de Vries podpisał kontrakt na sezon 2023, ale są w nim opcje przedłużenia na kolejne lata zależne od wyników sportowych. To oznacza, że jeśli de Vries będzie jeździł dobrze i wypełni założone warunki, to zostanie na dłużej. Tego typu kontrakty podpisują juniorzy Red Bulla.
Długie poszukiwania nowego kierowcy przez Alpine
Jeszcze w lipcu informacja o tym, że Pierre Gasly podpisze na sezon 2023 umowę z zespołem Alpine byłaby uznana za coś nieprawdopodobnego. Gasly w czerwcu przedłużył kontrakt z AlphaTauri na 2023 rok i zgodnie z wypowiedziami Helmuta Marko nie było w nim opcji umożliwiających wcześniejsze rozwiązanie. Dla Francuza miał to być ostatni sezon w juniorskim zespole Red Bulla, a potem zostałby wolnym zawodnikiem. W kolejnych tygodniach rynek transferowy był spokojny, ale sytuację całkowicie zmieniły decyzje Fernando Alonso i Oscara Piastriego, którzy postanowili odejść z Alpine. Zespół z Enstone został bez drugiego zawodnika na sezon 2023 nie mając żadnego dobrego kandydata, którego mogliby zatrudnić. Alpine prowadziło naprawdę bardzo szerokie poszukiwanie, bo początkowo na ich liście miało być 14. zawodników, a po kilku tygodniach mówili o sześciu. Alpine nawet zaprosiło Antonio Giovinazziego i Nycka de Vriesa na testy bolidem z 2021 roku na Hungaroringu, jeździli razem z Jackiem Doohanem – juniorem zespołu. Problem Alpine był taki, że nagłe odejście Alonso i Piastriego całkowicie ich zaskoczyło, nie myśleli że będą musieli szukać innego kierowcy. Na rynku nie było dostępnego wolnego zawodnika, którego poziom sportowy można było porównać do Alonso, ani żadnego młodego zawodnika równie utalentowanego jak Piastri.
Pierre Gasly to kierowca prezentujący odpowiednio wysoki poziom, aby próbować godnie zastąpić Alonso. Gasly jest również zawodnikiem rozpoznawalnym, a jego transfer wygeneruje dużo pozytywnych informacji o zespole. Alpine miało szczęście, że pojawiła się możliwość wykupienia jego umowy z AlphaTauri. Pozostali kandydaci o których mówiono w mediach, to nie byli zawodnicy tej klasy, a już na pewno nie tacy, którzy od razu mogą prezentować wysoki poziom.
Szykuje się ostra rywalizacja Ocona i Gasly’ego
Jestem bardzo ciekawy tego jak będzie wyglądała wewnętrzna współpraca i rywalizacja Estebana Ocona i Pierre’a Gasly w 2023 roku. Francuscy kierowcy w młodości byli przyjaciółmi, ale za czasów kartingu doszło między nimi do konfliktu, który trwał wiele lat. Teraz podobno zostawili to za sobą i są w stanie współpracować, ale do tej pory jeździli w innych zespołach i nie mieli ze sobą wiele wspólnego. Dwóch francuskich kierowców w jednym zespole musi oznaczać konflikt, bo ten który okaże się sportowo słabszy, to straci szanse na miejsce w lepszym zespole lub pozycję numer jeden w Alpine. Ocon pokazał, że potrafi bardzo twardo rywalizować z Alonso w Alpine. Hiszpan zyskał twardego przeciwnika nie tylko na torze, ale i poza nim. Ocon podobno odrobił zadanie domowe i wypracował sobie bardzo dobre stosunki z mechanikami i innymi pracownikami, co dało mu gwarancję minimum równego traktowania. Nie było sytuacji że Ocon dostawał poprawki z opóźnieniem, a Alonso znany był z tego, że wymaga od zespołu statusu numeru jeden, w Alpine go nie dostał. Gasly w 2019 roku pokłócił się z szefostwem Red Bulla, otwarcie mówił o tym, że jest traktowany gorzej niż Verstappen. Gasly nie godził się, aby z góry postawić go w roli numeru dwa. Red Bull w połowie sezonu zdegradował go do Toro Rosso, bo tam oczekują jasnego podziału ról. Trudno spodziewać się, aby Gasly w Alpine siedział cicho, jeżeli będzie podejrzewał gorsze traktowanie.
Dwóch kierowców w podobnym wieku, z tego samego kraju, którzy mają historię twardej wewnętrznej walki w F1 i nie mogą sobie pozwolić na porażkę. To jest idealny przepis na konflikt. Zawodnik z tej pary, który okaże się sportowo słabszy będzie miał trudności, aby myśleć o jeździe w czołowych zespołach w kolejnych latach. Dlatego ta rywalizacja jest tak ważna.
Nyck de Vries wreszcie zadebiutuje na stałe w Formule 1
Holender Nyck de Vries po wielu latach starań wreszcie trafił na stałe do Formuły 1. De Vries był w grze o kontrakt na sezon 2023 w Williamsie od wielu tygodni, ale wszystko zmienił jego świetny występ na torze Monza, gdy zastępował Alexandra Albona. Po nim de Vries prowadził rozmowy również z Alpine i AlphaTauri. Ostatecznie trafia do juniorskiego zespołu Red Bulla, który musiał zaoferować mu najlepszą umowę. Nyck de Vries ma aktualnie 27 lat, więc jeśli chodzi o wiek to juniorem nie można go nazwać. W trakcie swojej kariery był związany z programem juniorskim McLarena i Audi. De Vries jest mistrzem Formuły 2 i mistrzem świata Formuły E. Od pewnego czasu jest związany z Mercedesem w ich zespole FE i jako rezerwowy w F1. Początkowo de Vries planował kontynuację kariery w Formule E w zespole Maserati oraz w wyścigach długodystansowych w Toyocie. Mercedes nie miał dla niego nic do zaoferowania poza posadą na rezerwie, więc prawdopodobnie rozwiązałby z nimi umowę. Nie robili mu oczywiście problemów, gdy rozmawiał z AlphaTauri.
Nyck de Vries to kierowca bardzo doświadczony, jeździł w kilku zespołach w różnych seriach wyścigowych. Poznał F1 od kuchni przez lata w McLarenie i w Mercedesie. Trudno znaleźć bardziej doświadczonego zawodnika poza F1. Z drugiej strony de Vries pukał do drzwi F1 od kilku lat, ale nikt na poważnie się nim nie zainteresował. Dopiero występ na Monzy odmienił jego los. Zobaczymy jak spisze się w AlphaTauri. Nie będzie miał bardzo wymagającego partnera, ale Yuki Tsunoda będzie miał za sobą dwa pełne sezony w F1, a to jest jego przewaga. De Vries wchodzi do obozu Red Bulla z zewnątrz, więc nie może liczyć na dwa, trzy sezony spokoju. Red Bull będzie oczekiwał od niego wyników już w pierwszym sezonie.
Co nas jeszcze czeka w sezonie transferowym w tym roku?
Wolne miejsca pozostają jeszcze tylko w zespołach Haas i Williams. Według aktualnych plotek Haas ma wybierać między Mickiem Schumacherem a Nico Hulkenbergiem. Zespół podobno jest zabezpieczony finansowo, ma pojawić się jakiś mocny sponsor tytularny, dlatego nie muszą zatrudniać pay-drivera. Wypowiedzi przedstawicieli tego zespołu oraz plotki medialne sugerują, że nie ma faworyta, a w grze obecnie jest wspomniana dwójka kierowców. Haas jest na tyle nieprzewidywalnym zespołem, że może pojawić się ktoś inny. Ważne decyzje powinny zapaść w trakcie GP USA, bo na torze pojawi się Gene Haas.
Williams szuka nowego kierowcę w miejsce Nicholasa Latifiego. Kilka miesięcy temu porozumieli się z Oscarem Piastrim, a później z Nyckiem de Vriesem, ale ci zawodnicy dostali oferty od lepszych stajni. Williams musi szukać dalej i bardzo możliwe, że postawi na debiutanta. Jost Capito mówił, że ich decyzja zapadnie kilka dni po sezonie. Dlaczego tak późno? Faworytem do miejsca w 2023 roku jest Logan Sargeant, młody Amerykanin, który jest juniorem Williamsa, opisałem go szeroko w lipcu tutaj. Sargeant aktualnie startuje w Formule 2 i musi ukończyć sezon w czołowej piątce, aby mieć superlicencję. Powinno mu się to udać, ale gdyby doszło w finale sezonu w Abu Zabi do jakiejś katastrofy i bardzo pechowego występu, to superlicencji nie będzie miał i nie będzie mógł jeździć w F1. Dlatego Williams prawdopodobnie czeka. Sargeant nie będzie miał pecha, to po sezonie ogłoszą z nim umowę. Gdyby superlicencji nie zdobył, to muszą mieć opcję zapasową, trudno powiedzieć kto to mógłby być.
Pełne składy zespołów F1 na sezon 2023 wraz z długościami poszczególnych kontraktów znajdziecie pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: