Gra F1 24 jest dostępna od kilku dni. Wiele negatywnego mówiło się o tej odsłonie jeszcze przed premierą, krytyka dotyczyła niewielkiej liczby nowości i skali zmian w modelu jazdy. Miałem już okazję pograć przez kilka dni i moje pierwsze wrażenia z gry F1 24 są negatywne.
Gra w edycji mistrzowskiej miała swoją premierę 28 maja, a w edycji standardowej 31 maja. Ja dzięki uprzejmości EA Polska mogłem grać od 27 maja, tym razem nie dostałem dostępu z większym wyprzedzeniem, dlatego pierwsze wrażenia publikuję kilka dni po premierze. Docelowa recenzja pojawi się za jakieś dwa tygodnie, bo muszę więcej pograć w różne tryby, żeby móc wydać sprawiedliwą ocenę.
Na blogu recenzuje co roku kolejne edycje gier F1 od Codemasters poczynając od edycji F1 2016. Wcześniej także grałem w kilka z nich, ale nie robiłem recenzji. Mam rozeznanie w tym co zmienia się z roku na rok. Gram zawsze na padzie, jestem „niedzielnym” graczem, więc stosuję różne asysty i nie korzystam nigdy z kierownicy, której nie mam. Grałem w tę edycję na Xboxie Series X, mam aktualnie na koncie osiem godzin w grze, ale udało mi się sprawdzić wszystkie najważniejsze rzeczy – nowości w grze jest bardzo mało, da się je przejrzeć w niecałą godzinę.
Mało nowości i uboga zawartość F1 24
Główny problem z F1 24 to brak istotnych nowości i ciekawej zawartości. Z gry w porównaniu do poprzedniej edycji usunięto tor Paul Ricard. Dostępnych jest 25 torów, 24 z obecnego kalendarza i obiekt Algarve w Portugalii. W tegorocznej edycji nie ma również trybu fabularnego Droga do sławy, który przygotowują co dwa lata. Lubię ten tryb fabularny, zawsze chwaliłem jego obecność, bo on zapewnia kilka-kilkanaście godzin dodatkowej zabawy. Usunięto również supersamochody, które były dostępne od kilku edycji. Krytykowałem ich obecność w poprzednich latach, bo w grze, w której jeździ się bolidami F1 ich obecność zupełnie nie pasowała. Ich brak to akurat żadna strata.
Po włączeniu gra wygląda niemal identycznie jak poprzednia edycja w menu głównym. Odświeżono tylko kolorystykę i dodano nową muzykę (ścieżka dźwiękowa jest bogata), ale dla osoby która grała w F1 23, to edycja F1 24 wygląda niemal tak samo. Zeszłoroczna nowość, czyli tryb społecznościowy F1 World pozostał praktycznie bez zmian, wprowadzono do niego jedynie drobne rzeczy. Znowu jest zbieranie naklejek, nowych części do własnego bolidu, który się w ten sposób poprawia. Robiłem dokładnie to samo rok temu, nie mam ochoty robić tego od zera w tej edycji. Zniknęło za to urządzanie wirtualnego domu, bo ono dawniej było połączone z supersamochodami. Nie odczułem braku możliwości wyboru kanapy i dywanu w grze wyścigowej 🙂
Pełną listę osiągnięć / trofeów w języku polskim z F1 24 można zobaczyć tutaj.
Główną tegoroczną nowością jest mocno odświeżony tryb zwykłej kariery jednego gracza. Bez zmian pozostał tryb kariery, w którym tworzy się własny zespół. Zmodyfikowano podstawowy tryb kariery, który polega w 99% na jeżdżeniu w kolejnych weekendach wyścigowych. W F1 24 wprowadzono do niego sporo zmian, niektóre z nich przypominają rozwiązania z kariery „Mój zespół”. Główną karierę można rozpocząć od serii F2, ale można również bezpośrednio od F1 i można grać od razu jako Verstappen w Red Bullu, ta kombinacja ma najlepsze statystki. Można także wybrać jednego ze specjalnych kierowców sprzed lat jak James Hunt, Michael Schumacher itp. W tym trybie są czasami scenki przerywnikowe, można negocjować kontrakt z innym zespołem. Głównie zmiany to wprowadzenie systemu zyskiwania uznania, jest pięć współczynników, które się rozwija. Są także do wykonania cele dynamiczne (inżynier mówi o nim w trakcie wyścigu), cztery cele na dany weekend od pracowników różnych działów zespołu i cele długoterminowe np. mistrzostwo. Krótko mówiąc jest ciekawiej niż dawniej, ale osobiście bardziej polecam tryb, w którym tworzy się od zera własny zespół i poza jazdą stopniowo rozwija fabrykę. Ten tryb na pierwszy rzut oka nie uległ zmianom w porównaniu do F1 23.
Mocno zmieniony model jazdy
Przed premierą gry F1 24 najwięcej mówiono o nowym modelu jazdy. EA Sports na tym opierało swoje zapowiedzi, miała to być największa aktualizacja fizyki w historii ich serii gier, opracowana przy udziale Maxa Verstappena. Prowadzenie bolidu na padzie i kierowcy miało być lepsze i bardziej realistyczne. Zapowiadali wiele różnych zmian, nie będę ich powtarzał z materiałów prasowych, bo to nie ma sensu.
Gdy grałem w F1 24 po raz pierwszy, to prowadzenie bolidu tak bardzo różniło się od poprzedniej edycji, że miałem odczucie, że to zupełnie inna gra. Bolid był bardziej czuły, wystarczyło lekko ruszyć gałką na padzie i skręcał w wolnym zakręcie jak rakieta. Moja jazda była chaotyczna, wypadałem z toru w zakrętach, które normalnie pokonywałem bez problemów. Gra miała aktualizację na premierę i po niej sytuacja się zmieniła, a częściowo pewnie to również kwestia doświadczenia i dopracowania asyst. Na padzie jeździ się w F1 24 łatwiej, ale jednocześnie na tle botów nieco wolniej. Ja przynajmniej musiałem sobie obniżyć poziom botów, bo na tym, który miałem w w poprzednich edycjach przegrywałem. Bolid prowadzi się dużo łatwiej w wolnych zakrętach niż dawniej, bardzo szybko reaguje na ruchy i nie traci przyczepności. Odniosłem wrażenie, że poszli bardziej w stronę arcade, bo po prostu łatwiej się jeździ. Spodziewam się, że model jazdy będzie dalej modyfikowany, bo narzekania są powszechne, więc za kilka tygodni sytuacja się tu na 100% zmieni.
Coś pozmieniali również w zachowaniu botów, bo w wyścigach nic się nie dzieje tzn. mimo kilku godzin gry nie miałem żadnych wypadków, nawet żółte flagi się nie pojawiają. Wszyscy jeżdżą jak po sznurku, a to nie jest kwestia wyłączenia jakichś opcji w ustawieniach.
Podsumowanie i stosunek zawartość / cena
Moje pierwsze wrażenia z grą F1 24 można określić słowem „nijakie”. Zeszłoroczną edycję chwaliłem, bo była naprawdę udana z wieloma opcjami zabawy i pewnymi nowościami. F1 24 jest uboższa pod względem zawartości, a dodatkowo jej większość jest żywcem skopiowana z zeszłorocznej edycji. Jeżeli ktoś grał w poprzednią edycję, to w F1 24 nie będzie miał wiele do roboty, chyba że chce ponownie przechodzić podobne kampanie lub robić podobne wyzwania w trybie społecznościowym. Na temat multiplayera się jeszcze nie wypowiadam, ale widząc skalę narzekania profesjonalnych graczy na model jazdy, łatwo przewidzieć, że są z nim problemy. Grafika zaczyna coraz bardziej odstawać od innych nowych gier wyścigowych.
Głównym problemem z F1 24 jest skromna zawartość w stosunku do wysokiej ceny. Gra na premierę kosztuje: edycja standardowa 319 zł na PC i 369 zł na konsolach, a edycja mistrzowska 419 zł na PC i 469 zł na konsolach. Są to wysokie ceny a zawartość gry jest skromniejsza niż zeszłorocznej edycji. Osobiście nie widzę żadnego sensu w kupowaniu F1 24 na premierę. Lepiej poczekać na promocję lub zagrać jeśli ktoś ma abonament EA Play (za kilka miesięcy powinna być w Game Pass).
Więcej o grach, głównie tych poświęconych Formule 1 znajdziecie w specjalnej kategorii na blogu pod tym linkiem. Zgrupowane artykuły na temat gry F1 24 znajdują się tutaj.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: