Piotr Wiśnicki w 2024 roku ponownie będzie startował w Formule 3, bo podpisał kontrakt z zespołem Rodin Motorsport. Wiśnicki dołączył do wcześniej ogłoszonego Kacpra Sztuki. Będzie dwóch Polaków w F3 w sezonie 2024.
Zespół Rodin Motorsport ogłosił dzisiaj, że ich kierowcą w 2024 roku w Formule 3 będzie Piotr Wiśnicki. Polak dołączył do Calluma Voisina i Josepha Loake’a, którzy zostali potwierdzeni wcześniej. Zespół Rodin Motorsport w poprzednim roku startował jako Rodin Carlin, ale od tego roku w całości jest kontrolowany przez Rodin Motorsport. Zespół jest brytyjski, ale firma Rodin pochodzi z Nowej Zelandii. Rok temu aplikowała nawet w naborze na zespół F1, ale została odrzucona (szczegóły).
Piotr Wiśnicki w 2023 roku jeździł przez pierwszą połowę sezonu w Formule 3 w zespole PHM Racing by Charouz. Zrezygnował w połowie sezonu z powodu słabych wyników – był rozczarowany poziomem zespołu. Od tego momentu nigdzie nie jeździł, ale pod koniec zeszłego roku pojawiła się szansa na powrót do F3 i udało się teraz podpisać umowę. Jak zawsze wspominam na blogu, koszty startów są bardzo wysokie w sportach motorowych. Sezon w Formule 3 to koszt rzędu 1,5 mln euro. W przypadku wielu Polaków są problemy z zebraniem budżetu, organizowane są nawet internetowe zbiórki. Kacper Sztuka dostał się do F3 dzięki wsparciu akademii Red Bulla, Orlenu oraz mniejszych sponsorów. W przypadku Wiśnickiego obaw o finanse w ostatnich latach nie było. W zeszłym roku w F3 był wspierany przez PKO BP, KGHM i Lotto, czyli trzy duże państwowe firmy. Nie wiem jak będzie w tym roku, bo aktualnie nie oznaczał żadnych partnerów w mediach społecznościowych, ale musi być podobnie, bo trzeba zapłacić około 1,5 mln euro, aby móc jeździć w F3 (w najsłabszym zespole możliwe, że trochę mniej).
Czego spodziewać się po Piotrze Wiśnickim w 2024 roku
W dotychczasowej karierze Piotra w bolidach jednomiejscowych nie ma żadnych sukcesów. Najczęściej jeździł w słabych zespołach, samemu nie prezentując żadnych nadzwyczajnych umiejętności. W 2023 roku jeździł przez pół sezonu w F3 w ekipie PHM, która na koniec sezonu zajęła przedostatnie miejsce w klasyfikacji, tylko raz ich zawodniczka zdobyła punkty. W 2023 roku słabszym zespołem od PHM był tylko Rodin Carlin, który przez cały rok zdobył dwa punkty w jednym wyścigu. Wiśnicki w 2024 roku przechodzi właśnie do tej ekipy, która zmieniła nazwę na Rodin Motorsport. Z tego powodu trudno mieć jakiekolwiek oczekiwania w stosunku do zespołu jak i kierowcy. Możemy spodziewać się jazdy w drugiej połowie stawki i rywalizacji o to, aby nie zajmować ostatnich miejsc. W Formule 3 rywalizuje 30. kierowców w 10. zespołach, a punktuje tylko czołowa dziesiątka. Dla takich zespołów zdobycie punktów to święto, zdarza się to tylko w chaotycznych zawodach. Zespół Rodin zmienił się w 2024 roku, mam nadzieję, że został dofinansowany i będzie prezentował się lepiej. Trudno jednak oczekiwać, aby stali się np. ekipa środka stawki regularnie walczącą o małe punkty. Wiśnickiemu pozostanie rywalizacja z zespołowymi partnerami. To nie będzie proste, bo jego partnerami będą Callum Voisin i Joseph Loake, którzy rok temu zajęli odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce w brytyjskiej GB3. W tamtej serii startował z nimi Tymek Kucharczyk. To nie są przypadkowi paydriverzy, a kierowcy z talentem. Wiśnicki lepiej od nich zna bolidy F3, ale szybko straci przewagę doświadczenia.
Krótko mówiąc przed Wiśnickim bardzo trudne zadanie w 2024 roku, aby się pokazać z dobrej strony. Ma najsłabszy zespół, mocnych partnerów, a sam wcześniej nie pokazywał nic nadzwyczajnego, aby dawać mu szanse na dobre wyniki. Powinien być natomiast lepszy niż w 2023 roku dzięki doświadczeniu.
Dwóch Polaków na poziomie GP3/F3 po raz drugi w historii
Ogłoszenie dotyczące Piotra Wiśnickiego oznacza, że po raz drugi w historii będzie dwóch Polaków na tym poziomie motosportu. W 2015 roku w GP3 jeździli Artur Janosz i Aleksander Bosak. Wtedy transmisje tej serii zadebiutowały w Polsacie Sport – wcześniej nie były u nas szeroko dostępne w telewizji. Pojawiło się większe zainteresowanie tymi kierowcami, ale zabrakło dobrych wyników sportowych. W 2024 roku może być podobnie, albo nawet lepiej. Szczególnie mam tu na myśli Kacpra Sztukę, jeśli będzie notował wyniki w czołówce. Duże, ogólne media zainteresowały się Polakiem w 2023 roku po mistrzostwie we włoskiej F4. O Formule 3 będzie w 2024 roku głośno w Polsce, a przy dobrych wynikach sportowych bardzo głośno.
P.S Transmisje Formuły 3 w 2024 roku bez zmian w Viaplay i w F1 TV Pro. Będzie dziesięć weekendów wyścigowych od Bahrajnu do Monzy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: