Pirelli opublikowało wczoraj oświadczenie, w którym tłumaczy przyczyny tego niebezpiecznego cyrku jaki mieliśmy na Silverstone w ubiegły weekend. Według Pirelli przyczyną tych wybuchów opon jest kilka połączonych ze sobą czynników.
Tylne opony zakładano na odwrót, ciśnienie w oponach było niższe od sugerowanego przez Pirelli, stosowano ekstremalne kąty nachylenia kół, tarki na newralgicznych zakrętach na Silverstone były agresywne (ostre, wysokie). Tłumaczenie Pirelli jest logiczne. Jednocześnie zrzucają winę na zespoły, bo zapewniają, że ogumienie używane w zalecany sposób jest w pełni bezpieczne. Ale przecież Pirelli wiedziało (jeszcze na testach przed sezonem), że zespoły zamieniają opony z tyłu, ekstremalne kąty nachylenia kół są stosowane od przynajmniej 2 lat, zabawa z ciśnieniami trwa od wielu lat. A tarki na większości torów są wysokie. Nie mogą robić opon, które wybuchają w ten sposób co na Silverstone. Opona musi być niezawodna – to nadrzędny cel. Kolejne problemy z oponami sprawiają, że opinia o Pirelli spadła jeszcze niżej, chodź trudno było sobie to wyobrazić. Zwykły kibic F1, który pójdzie do sklepu, nie kupi ich opon, bo widział jw telewizji, jak wybuchają. Ciekawe co teraz z ich nowym kontraktem?
Pirelli aby zapobiec już problemom z oponami zrobi dwie rzecz. Na Nurburgringu będą stosowane opony prototypowe, które stosowano na treningach w Kanadzie. A od Węgier zostaną wprowadzone nowe opony (będą testowane na Silverstone w czasie testów dla młodych kierowców). Te nowe opony będą miały strukturę, konstrukcję i oplot identyczny jak w sezonie 2012, co gwarantuje maksymalny poziom osiągów i bezpieczeństwa. Ale jednocześnie mieszanki pozostaną takie same jak te stosowane w sezonie 2013. To jest zmiana, która może zmienić układ sił. Na pewno niektóre zespoły na tym zyskają, a inne stracą. Przed tym tak wzbraniał się Lotus, Ferrari i Force India. Ale teraz nikt nie zaprotestuje, bo odpowiedzialność za ewentualny wypadek spadłaby na ten zespół. Na Silverstone było widać, że problemy z zbyt szybko zużywającymi się oponami zostały przez wszystkich ogarnięte. Zeszłoroczna konstrukcja opon obejmuje kevlarową obręcz, a nie stalową, jak w tym roku. Stalowa rozgrzewa się bardziej o 10 stopni Celsjusza. Więc zespoły, które miały problemy z rozgrzaniem opon, mogą być w gorszej sytuacji.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: