Narzucone przez Pirelli ciśnienia w oponach od GP Włoch 2016 na torze Monza zaczęły być stopniowo obniżane. Dotyczy to głównie tylnej osi. Kierowcy na pewno są z tego zadowoleni.
Po zmianach w sposobie pomiaru ciśnienia w oponach podczas GP Austrii 2016 (szczegóły), Pirelli miało stopniowo obniżyć narzucone przez siebie ciśnienia w oponach. Gdyż nie musieli obawiać się już, że pewne zespoły stosując trik dodatkowo obniżą te wartości w pogoni za dziesiątymi częściami sekundy, co zwiększyłoby szanse na awarię ogumienia. Musieliśmy trochę poczekać na to, aż Pirelli wreszcie wywiąże się z tej obietnicy. Patrząc na wartości ciśnień w oponach od momentu powrotu F1 po przerwie wakacyjnej, widać że ulegają one zmniejszeniu.
Ciśnienia w oponach podczas ostatnich wyścigów:
GP Belgii: 23,5 PSI na przedniej osi, 22 PSI na tylnej osi
GP Włoch: 23,5 PSI na przedniej osi i 21,5 PSI na tylnej osi. Po piątkowych treningach te wartości zostały obniżone do odpowiednio 23,0 PSI oraz 20,5 PSI.
GP Singapuru: 20 PSI na przedniej osi i 17,5 PSI na tylnej osi. Po piątkowych treningach obniżono ciśnienia na tylnej osi do 16,5 PSI.
GP Malezji. 21,5 PSI na przedniej osi i 18,5 PSI na tylnej osi. Możemy spodziewać się zmian narzuconych ciśnień po piątkowych treningach.
Zaskakujące są niskie wartości w Malezji. Tor Sepang jest bardzo wymagający dla opon, do tego został w tym roku odnowiony (szczegóły), więc jest także częściową niewiadomą.
Widać, że następuje obniżenie ciśnień, szczególnie na tylnej osi. Wartości na tylnej osi są już na poziomie sprzed fali wzrostów zapoczątkowanych w połowie ubiegłego sezonu. W tym roku nie było chyba kierowcy, który wprost lub w nieco zakamuflowany sposób nie narzekał na zbyt wysokie ciśnienia w oponach. Narzucone przez Pirelli wartości były bardzo duże, rekordowe. W czasach Bridgestone’a ciśnienia w oponach niewiele przekraczały 10 PSI. Zmniejszenie tych wartości powinno być na rękę zarówno dla kierowców jak i zespołów. Nie spadają za to tak mocno ciśnienia na przedniej osi.
Pirelli planowało od GP Malezji 2016 wprowadzić nową konstrukcję opon, ale wszystkie zespoły na to się nie zgodziły. Te nowe opony były testowane w Belgii i we Włoszech podczas treningów. Zmiana konstrukcji opony w takim okresie sezonu na pewno wpłynęłaby na formę poszczególnych zespołów. Dlatego te nie zgodziły się na taką zmianę.
Jak ciśnienie opon wpływa na bolid F1?
Wysokie ciśnienie w oponach bolidu Formuły 1 oznacza, że kontakt opony z podłożem jest mniejszy, a opona bardziej sztywna. Skutkiem tego jest większa liczba poślizgów, a każda taka sytuacja oznacza wzrost temperatury opony, co zwiększa jej termiczną degradację. Większa sztywność opon negatywnie wpływa też na trakcję i przyczepność mechaniczną. Pirelli narzuca tak wysokie ciśnienia w oponach ze względów bezpieczeństwa. Wszystko zaczęło się po kilku awariach w zeszłym roku. Bolidy F1 mają coraz więcej docisku aerodynamicznego, co zwiększa obciążenia jakimi poddawane są opony. Podwyższenie ciśnienia minimalizuje pojawienie się awarii.
Dzięki obniżeniu ciśnień w oponach powinno się nimi łatwiej zarządzać i doprowadzać do optymalnej temperatury pracy. Możemy też liczyć na mniej narzekania ze strony kierowców. Jeśli już to na przednią oś.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: