Luca di Montezemolo oraz Stefano Domenicali wypowiedzieli się na temat tego, jakie plany Ferrari miało wobec Julesa Bianchiego. Potwierdzili wcześniejsze spekulacje: Bianchi zostałby kierowcą Ferrari. Ale trzeba pamiętać, że w Scuderii zmieniło się między czasie szefostwo i nie wiadomo, czy ten plan byłby kontynuowany.
Stefano Domenicali przyznał dla Sky Italia, że ich planem było umieszczenie Julesa Bianchiego w lepszym zespole po jego przygodzie z Marussią, a gdy nabrałby więcej doświadczenie to zostałby kierowcą Ferrari. Luca di Montezemolo dla motorsport.com powiedział wprost, że Bianchi jeździłby w Sauberze w tym roku. A docelowo miał zastąpić Kimiego Raikkonena w Ferrari.
Byli szefowie Ferrari potwierdzili pojawiające się plotki podczas ubiegłego sezonu. Bianchi po dwóch sezonach w Marussi, miał od 2015 roku jeździć w Sauberze – zespole który jest bardzo blisko związane z Ferrari. W tym roku ich kierowcą testowym jest inny wychowanek akademii Ferrari – Rafaele Marciello. Bianchi byłby ich kierowca wyścigowym, a za to dostaliby sporą zniżkę na silniki. Później zastąpiłby Raikkonena w Ferrari – prawdopodobnie w 2017 roku. Teraz jest duże zamieszanie związane z tym, czy Ferrari zatrzyma Fina na kolejny rok, czy zastąpi go innym kierowcą. Jak podałem niedawno część włoskich mediów jest już pewna angażu w jego miejsce Valtteriego Bottasa (KLIK) od 2016 roku.
Czy te plany Ferrari wobec Julesa Bianchiego ziściłyby się? Trudno powiedzieć. Całkiem niedawno inny ich wychowanek miał zostać ich kierowcą. Ale nic z tego nie wyszło. Chodzi o Sergio Pereza. Kontrakt z Markiem Webberem był już gotowy na 2013 rok, ale też nic z tego nie wyszło (KLIK). Do tego nastąpiła zmiana kierownictwa całej firmy i zespołu. Nie wiadomo czy kontynuowaliby plany wobec Julesa Bianchiego. A może stawialiby na innych kierowców? A zatrudniając Sebastiana Vettela w miejsce Fernando Alonso nowe szefostwo pokazało, że mają własną wizję zespołu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: