W mediach pojawia się wiele plotek odnośnie konstrukcji bolidów na sezon 2015, jak to zwykle bywa w tym okresie roku. Część z nich się sprawdzi, a część nie. Zdarzają się sytuację, że potwierdzają się te, które brzmiały najmniej prawdopodobnie i na odwrót. Jeśli chodzi o poprawki silników to sporo interesujących doniesień znajdziemy w Auto Motor und Sport.
Po raz kolejny mamy potwierdzenie, że lukę w przepisach umożliwiająca późniejszą homologację silnika dla istniejących producentów, a tym samym dłuższy czas rozwoju jednostek napędowych da największe korzyści Ferrari i Renault. Ci producenci nie byliby w stanie wykorzystać wszystkich, 32 tokenów przed końcem lutego (więcej o podziale silnika na tokeny TUTAJ). Mercedes natomiast ze swoimi modyfikacjami idzie zgodnie z planem. Teraz rozważają zostawienie 5 tokenów na później. Przypominam, że wiele mówi się o tym, że silnik Mercedesa zyska na tych modyfikacjach 50 koni mechanicznych.
W ogóle tempo bolidów w sezonie 2015 powinno być bardzo dobre. Postęp w czasie sezonu 2014 był bardzo duży, w okolicach 4 sekund na okrążeniu. Przed nowym sezonem mimo dodatkowych kilogramów oraz modyfikacji dotyczących nosów (które powinny lekko ograniczyć korzyści aerodynamiczne), to bolidy powinny zyskać około dwóch sekund. Jeśli tak się stanie to tempo tych konstrukcji będzie bardzo imponujące. Pirelli spodziewa się poprawy o około dwóch sekund. Opony mają być mniej konserwatywne, co oznacza większe zużycie, ale i lepsze tempo kwalifikacyjne, co może być dodatkową korzyścią.
Wracając do kwestii silników i doniesień od AMuS. Renault wykorzysta większość tokenów przed sezonem. Ale finalna wersja silnika ma pojawić się na ostatniej sesji testów przedsezonowych. Więc dopiero wtedy możemy oczekiwać pełnej szybkości bolidów z tym silnikiem. Silnik Renault nie pójdzie w 2015 roku śladem Mercedesa i nie będzie miał rozdzielonej turbiny i kompresora. Jest zbyt mało czasu i zabrakłoby im na to tokenów. Uznany konstruktor silników Mario Illien, który od niedawna współpracuje z Renault razem z sześciorgiem współpracowników pracują nad wtryskiem paliwa, wydechem i głowicą silnika. Nad turbosprężarka pracuje nadal firma APC. ERS opracowują wspólnie Renault z Red Bullem.
Ferrari ulepsza zarówno silnik spalinowy i system odzyskiwania energii. Wykorzystają 27 z 32 tokenów, pozostałe zostaną na później na bardziej skomplikowane ulepszenia. O planach Ferrari włoskie media plotkują bardzo często. Widziałem doniesienia zarówno takie z których wynika, że będą liczyć w Australii tylko na pojedyncze punkty, bo takie mają opóźnienia z uwagi na duże zmiany w projekcie bolidu. Jak również bardzo optymistyczne zapowiadające przełom w formie.
O Hondzie nie wiadomo nic nowego. Wcześniej ich przedstawiciele zapowiadali dwa kroki w rozwoju przed homologacją silników. Nie wiadomo, czy Hondzie uda się ugrać coś u FIA i zyskać możliwość rozwoju w trakcie sezonu 2015. Raczej na to się nie zanosi. Będą musieli mieć dopracowany silnik już 28 lutego, a dostarczając go tylko jednemu zespołowi będzie bardzo mało danych z testów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: