Włoskie media rozpoczęły tegoroczny sezon ogórkowy. W ostatnich dniach pojawiło się tam kilka plotek, których szanse na spełnienie są niewielkie, ale już są bardzo szeroko dyskutowane i analizowane. To dopiero początek tradycyjnego sezonu ogórkowego.
Obecna sytuacja kontraktowa kierowców
W teorii w tym roku nie powinniśmy mieć w mediach wielu plotek transferowych, bo większość czołowych kierowców na umowy na 2020 rok. Musiałoby dojść do pewnych zaskakujących ruchów, które w ten sposób doprowadziłby do innych zmian. Następujący kierowcy mają umowy ze swoimi zespołami obejmujące sezon 2020: Lewis Hamilton, Sebastian Vettel, Charles Leclerc, Max Verstappen, Daniel Ricciardo, Kevin Magnussen i Kimi Raikkonen. Mamy także grupę kierowców, którzy mają „umowy wieloletnie”. W kontekście F1 tego typu umowy dotyczą dwóch lub więcej sezonów, ale co roku muszą być po stronie zespołu przedłużane. W tym gronie jest czterech zawodników: Lance Stroll, Lando Norris, Carlos Sainz i George Russell. Dwóch kierowców ma umowy w formacie 1+1, a więc posiadają opcje na sezon 2020, które aktywują się po spełnieniu danych warunków (które publicznie nie są znane), są to Valtteri Bottas i Robert Kubica. Pozostali kierowcy mają teoretycznie umowy tylko na 2019 rok, ale w kilku przypadkach na pewno są w nich zawarte opcje dotyczące ich przedłużenia, szczególnie dotyczy to młodych kierowców. Konkretnie wiemy, że tylko do końca 2019 roku umowę mają: Nico Hulkenberg, Romain Grosjean i Sergio Perez.
Taki układ kontraktowy teoretycznie nie zostawia pola do większych zmian transferowych. Musiałoby dojść do zaskakujących ruchów lub przedwczesnego zerwania umowy przez jednego z czołowych kierowców. Czołówka obecnie czeka na sezon 2021, gdy dojdzie do sporych zmian regulaminowych i układ sił będzie powstawał od nowa. Dlatego wszyscy zawodnicy z czołowych stajni (poza Leclerciem) po sezonie 2020 będą mieć wolną rękę do negocjacji i wtedy trzeba oczekiwać sporych roszad w zespołach.
Plotki dotyczące kierowców Ferrari
W przypadku Ferrari pojawiły się w ostatnich dniach dwie plotki. Pierwsza, która ma źródło we Włoszech wygląda całkowicie nieprawdopodobnie. Dziwię się, że w ogóle ktoś wymyślił taki scenariusz. Plotka ta głosi, że Charles Leclerc i jego menadżerowie chcą odejść z Ferrari. Przypominam, że Leclerc od wielu lat należy do programu rozwojowego Ferrari i ma jeszcze umowę do końca 2022 roku. W swoim drugim sezonie w F1 trafił już do głównego zespołu, co dla Ferrari jest tempem niespotykanym. Leclerc nie ma podstaw do tego, aby myśleć o takim ruchu. W innych czołowych zespołach miejsc dla niego nie ma, więc nawet nie miałby gdzie odejść. Leclerc jest wciąż młody i musi poświęcić ten sezon na naukę i zbieranie doświadczenia. Dobra jazda i systematyczny wzrost formy da mu w przyszłości pozycję lidera Ferrari.
Plotka numer dwa również jest mało prawdopodobna, ale jej nie można wykluczyć: emerytura Sebastiana Vettela po tym sezonie. To jest plotka która pojawiła się jednocześnie we Włoszech, jak również w Wielkiej Brytanii. Anglojęzycznym źródłem jest prawdopodobnie Joe Saward, czyli dziennikarz bardzo dobrze poinformowany, ale z drugiej strony taki, który lubi przekazywać dalej wszelkie plotki. Vettel ma jeszcze kontrakt do końca 2020 roku i zarabia w Ferrari ogromne pieniądze. W Innych zespołach miejsca na 2020 rok dla niego nie ma, więc musiałby odejść po tym sezonie na emeryturę. Nie byłoby to dla niego dobre wyjście pod względem wizerunkowym, bo odszedłby na emeryturę jako przegrany. Jego kilkuletnia przygoda z Ferrari nie przyniosła oczekiwanego piątego tytułu mistrzowskiego.
Ja jestem zwolennikiem teorii zapoczątkowanej przez Marka Webbera, że Sebastian Vettel dość szybko zakończy karierę w F1. Nie wydaje mi się jednak, że dojdzie do tego w takim momencie. Co innego, gdyby w tym roku zdobył mistrzowski tytuł, bo wtedy mógłby odejść w glorii chwały. W tym momencie nic na to nie wskazuje, więc odejście zostałoby nazwane w mediach „ucieczką” i nie byłoby dobre dla wizerunku Vettela. Zasady techniczne w F1 w 2020 roku pozostają bez zmian, więc Ferrari będzie ponownie w grze. Co by nie mówić o początku tego sezonu, to Ferrari jest zespołem mającym potencjał walki o tytuł. Szkoda z takiej szansy zrezygnować. Zachęcam do udziału w głosowaniu w poniższej ankiecie – oddanie głosu nie przeładowuje strony.
Sorry, there are no polls available at the moment.
Nico Hulkenberg
Plotka wypuszczona pierwotnie prze włoski Motorsport mówi o tym, że w Monaco Nico Hulkenberg rozmawiał z Red Bullem. Kontrakt Niemca z Renault wygasa po tym roku, a Red Bull jest zawiedzionym Pierrem Gasly’m, więc teoretycznie ma to sens. Z drugiej strony Red Bull zatrudnia tylko swoich wychowanków i nie biorą nikogo z zewnątrz. Ta plotka wygląda mi na celową wrzutkę do mediów z obu stron. Hulkenberg chce w ten sposób pokazać, że prowadzi inne rozmowy i wywrzeć presję na Renault w sprawie negocjacji nowej umowy. Z drugiej strony Red Bull ma na pieńku z Renault i takie informacje trochę uderzą w ten zespół i wprowadzą tam nieco chaosu. Red Bull ma innych juniorów w zespole Toro Rosso i nawet gdyby po jednym sezonie zrezygnowali (lub zdegradowali) Gasly’ego, to mają go kim zastąpić. Hulkenberg jeździ w zespole fabrycznym, a otwartych dla niego miejsc na sezon 2020 w lepszych stajniach nie ma, więc to dla niego jedyna możliwość nacisku.
Podsumowanie
Nie spodziewam się w tym roku istotnych zmian w składach zespołów F1 na kolejny sezon. Moim zdaniem rynek transferowy i plotki będą skupiać się na zespołach środka stawki. Tam są szanse na pewne roszady i może dojść do ciekawych zmian. Poza F1 również jest liczne grono kierowców, których z różnych powodów trzeba brać pod uwagę. Głównie mam tu na myśli Estebana Ocona. Francuz musi powrócić do F1 w 2020 roku, jeśli chce podtrzymać swoją karierę w tym sporcie. Jeśli Mercedesowi nie uda mu się zapewnić nigdzie miejsca, to spodziewam się, że Ocon pójdzie śladem Pascala Wehrleina i zerwie kontrakt rozwojowy z Mercedesem. Gdyby do tego doszło, to otworzy się przed nim więcej możliwości.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: