Czterech polskich kierowców wzięło udział hiszpańskiej Formule 4 w sezonie 2024. Najlepszy z nich był Maciej Gładysz, który zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, co powinno mu otworzyć drzwi do wyższych serii juniorskich.
Czterech Polaków rywalizowało w hiszpańskiej Formule 4 w 2024 roku. Maciej Gładysz, Jan Przyrowski i Wiktor Dobrzański wystartowali we wszystkich wyścigach. Gustaw Wiśniewski wystartował w dwóch pierwszych rundach, a potem zrezygnował i przeniósł się do innej serii. Hiszpańska Formuła 4 jest popularna wśród polskich młodych kierowców. Dwa lata temu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął tam Tymek Kucharczyk. Rywalizuje się w niej na zróżnicowanych torach, znanych z kalendarzy F1 czy MotoGP. Stawka jest liczna i konkurencyjna, ale poziom nie jest tak wysoki jak we włoskiej F4, która jest uważana za najmocniejszą na tym poziomie (w 2023 jej mistrzem został Kacper Sztuka). Formuła 4, to pomijając krótkie serie zimowe, najniższy stopień rywalizacji po przesiadce z kartingu, a w Europie jest kilka lokalnych serii na tym poziomie. Szacuje się, że roczne koszty startów w czołowych F4 wynoszą od 0,3 do 0,6 mln euro, wiele zależy od zespołu, ilości dodatkowych testów itd. Hiszpańskiej F4 bliżej do tej niższej wartości z widełek niż wyższej.
Maciej Gładysz drugim wicemistrzem hiszpańskiej Formuły 4
Po dramatycznej walce, 16-letni Maciej Gładysz na ostatnich metrach ostatniego wyścigu sezonu przypieczętował w swoim debiucie tytuł drugiego wicemistrza hiszpańskiej Formuły 4.
W wyjątkowo licznej stawce ponad 30 młodych zawodników i zawodniczek z całego świata, młody tarnowianin osiem razy stawał na podium, w tym trzy razy na jego najwyższym stopniu.
Do siódmej i ostatniej rundy, na znanym z Formuły 1 torze w Barcelonie, podopieczny ORLEN Teamu i zespołu MP Motorsport przystępował z szansą na walkę o mistrzostwo, ale jednocześnie musiał także bronić trzeciej pozycji w tabeli przed atakami rywali.
Młody Polak przypieczętował tytuł drugiego wicemistrza, a także wicemistrza w klasyfikacji debiutantów, siódmym miejscem wywalczonym na ostatnich metrach ostatniego, 21. wyścigu sezonu.
„To był niesamowicie wymagający weekend, ponieważ stawka była bardzo wysoka, a presja ogromna, ale cały zespół MP Motorsport ponownie spisał się na medal – mówi Maciej Gładysz. – Byłem w stanie przypieczętować tytuł drugiego wicemistrza dosłownie na ostatnich metrach ostatniego wyścigu, dzięki świetnej pracy całego teamu. Trzecie miejsce w tabeli w moim pierwszym sezonie w Formule 4 to wynik, który na początku roku z pewnością brałbym w ciemno. Bardzo dziękuję całemu zespołowi, mojej rodzinie, naszym sponsorom i oczywiście kibicom. Gratuluję także mojej ekipie zajęcia pierwszych trzech miejsc w klasyfikacji generalnej kierowców oraz mistrzostwa w klasyfikacji zespołowej„.
Źródło: Informacja nadesłana
Omówienie pozostałej trójki polskich kierowców w hiszpańskiej F4
Za udany debiut w bolidach jednomiejscowych trzeba także uznać jazdę Janka Przyrowskiego, który zajął 10. miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej. Regularnie punktował i dwukrotnie był na podium. Moim zdaniem Przyrowski powinien kierować swoją karierą spokojnie i za rok ponownie jeździć w Formule 4, może niekoniecznie w Hiszpanii, ale w innej. Nie wszyscy kierowcy szybko i płynnie przechodzą z kartingu do bolidów, Przyrowski ma na swoim koncie na tyle dobre wyniki w kartingu, że powinien się jeszcze rozwijać. Drugi sezon na poziomie F4 powinien mu więcej dać, a wtedy dzięki doświadczeniu powinien walczyć o lepszej pozycje w wyścigach, co pozwoli mu się przy okazji przebić do mediów. Aktualizacja 14.11.2024 r. Więcej na temat Janka Przyrowskiego w hiszpańskiej Formule 4 w 2024 roku znajdziecie w osobnym artykule pod tym linkiem.
Wiktor Dobrzański przez cały sezon nie zdobył ani jednego punktu, najczęściej kończył wyścigi poza czołową 20. Jego najlepszy wynik w wyścigu to 18. pozycja. Trudno po takich wynikach być optymistą w stosunku do dalszych sezonów. Problemem Dobrzańskiego były podobno kwalifikacje. Jeżeli chce kontynuować swoją przygodę w wyścigach to powinien pozostać w F4, być może przejść do jednej ze słabszych serii i tam walczyć o czołowe pozycje. Wiktor w 2024 roku równolegle startował we włoskiej F4, gdzie w trakcie czterech rund (12 wyścigów) również nie zdobył żadnego punktu.
Gustaw Wiśniewski po dwóch rundach w Hiszpanii (miał umowę tylko na początek sezonu) przeniósł się do nordyckiej F4. W Hiszpanii w trakcie sześciu wyścigów nie zdobył punktu, ale było widać, że jego forma rośnie i w drugiej rundzie (każda runda to trzy wyścigi) był ich bliski. W nordyckiej F4 zajął ósme miejsce w końcowej klasyfikacji, regularnie punktując i będąc trzy razy na podium. Co ważne wziął udział w 12 z 21 wyścigów w tej serii. Jadąc pełen sezon powinien być w ścisłej czołówce, ale pamiętajmy, że jest to seria znacznie słabiej obsadzona, przed nim w klasyfikacji byli sami Duńczycy.
Maciej Gładysz powinien w 2025 roku rywalizować w lepszej serii
Jeżeli uważnie przyjrzycie się bolidowi Maćka Gładysza, który dałem jako ilustrację tego tekstu, to zobaczycie mnóstwo sponsorów. Polak w 2024 roku miał wsparcie ze strony firm: Orlen, Bruk-Bet, PZU, KGHM, PKO BP, Maxton Design oraz Gładysz i Synowie. Wspiera go także PZMot. Gładysz ma profesjonalną stronę internetową i social media, regularnie dostaję od niego e-maile dotyczące startów. W ostatnich latach nie było młodego kierowcy, który moim zdaniem miał tak dobrze zorganizowaną całą otoczkę i liczne grono sponsorów. Wśród jego partnerów jest kilka spółek skarbu państwa, jeśli je utrzyma na kolejny rok, to możemy liczyć na awans z jego strony do wyższej serii. W debiucie w hiszpańskiej F4 zajął takie samo miejsce jak Tymek Kucharczyk, więc liczę, że będzie się rozwijał przynajmniej tak samo.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: