Dwóch polskich zawodników rywalizowało w 2024 roku w Formule 3. Oczekiwania kibiców przed sezonem były bardzo duże, ale zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię rzeczywistością i rozczarowującymi wynikami.
Duże oczekiwania przed sezonem
Kacper Sztuka w listopadzie 2023 roku dołączył do akademii młodych kierowców Red Bulla, co było bardzo dużym wydarzeniem w polskim środowisku sportów motorowych. Polak dzięki dobrym wynikom w F4 został dostrzeżony przez dużego gracza z F1, otrzymał dzięki temu spore wsparcie dotyczące dalszej kariery. Udało się także zebrać budżet wśród Polskich sponsorów i Kacper po mistrzostwie we włoskiej F4 (najmocniejsza seria na tym poziomie) awansował do Formuły 3 podpisując kontrakt z jednym z najlepszych zespołów MP Motorsport, co ogłoszono w styczniu 2024 roku. Oczekiwania w stosunku do wyników w 2024 roku były duże, sam na blogu pisałem wtedy, że cytuję „trzeba od niego w takiej sytuacji oczekiwać, że będzie regularnie punktował, a może uda się również stanąć na podium„. Liczyłem, że Kacper będzie regularnie rywalizował w górnej połowie stawki, a to biorąc pod uwagę wyrównaną stawkę w F3 i wyścigi z odwróconą kolejnością pozwolą mu na punktowanie, a przy odrobinie szczęście nawet na podium. Pod koniec stycznia pojawiła się kolejna dobra wiadomość, bo Piotr Wiśnicki podpisał umowę z ekipą Rodin Motorsport i ponownie będzie startował w Formule 3. Polak bez większego rozgłosu zebrał budżet i wrócił do serii F3, z której zrezygnował w połowie poprzedniego sezonu. Wiśnicki nie miał wcześniej dobrych wyników i dołączał do słabej ekipy, więc wielkich oczekiwań sportowych nie można było mieć. Mieliśmy jednak dwóch kierowców w Formule 3 i dawno media w Polsce nie poświęcały takiej uwagi polskim juniorom. Wyglądało na to, że czekają nas bardzo dobre czasy, ale kilka tygodni później ruszył nowy sezon F3 i szybko nastąpiła weryfikacja.
Wyniki Wiśnickiego i Sztuki w 2024 roku na tle zespołowych partnerów
Na początek kilka liczb i statystyk pokazujących w obiektywny sposób wyniki polskich zawodników. W 2024 roku w Formule 3 odbyło się dziesięć weekendów wyścigowych, w każdym z nich po dwa wyścigi. Rywalizowało dziesięć zespołów z trzema kierowcami każdy. Mistrzem został Leonardo Fornaroli, który zdobył 163 punkty. Piotr Wiśnicki zajął 23. miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej zdobywając dziesięć punktów (wszystkie w jednym wyścigu), a Kacper Sztuka zajął 27. miejsce zdobywając sześć punktów (wszystkie w jednym wyścigu).
Piotr Wiśnicki
Piotr Wiśnicki jeździł w zespole Rodin Motorsport, który zajął ósme miejsce w końcowej klasyfikacji. Dla nich to sukces, bo rok wcześniej zajęli ostatnie miejsce. W większości za ten awans odpowiadają wyniki Calluma Voisina, które były bardzo dobre jak na możliwości tej ekipy. Callum Voisin i Joseph Loake debiutowali w Formule 3 w 2024 roku, a rok wcześniej jeździli w GB3, gdzie Voisin został mistrzem a Loake zajął trzecie miejsce. Wiśnicki miał nad nimi przewagę doświadczenia, bo startował przez połowę 2023 roku w F3.
Callum Voisin – 12. miejsce w klasyfikacji generalnej – 67 punktów – łącznie dwa miejsca na podium
Piotr Wiśnicki – 23. miejsce w klasyfikacji generalnej – 10 punktów
Joseph Loake – 26. miejsce w klasyfikacji generalnej – 8 punktów
Kacper Sztuka
Kacper Sztuka jeździł w zespole MP Motorsport, który zajął szóste miejsce w końcowej klasyfikacji (Polak miał wpływ na ten słaby wynik). Tak prezentowały się wyniki kierowców w tym zespole, każdy z nich zadebiutował w F3 w 2024 roku:
Tim Tramnitz – 9. miejsce w klasyfikacji generalnej – 81 punktów – łącznie cztery miejsca na podium
Alex Dunne – 14. miejsce w klasyfikacji generalnej – 50 punktów – łącznie dwa miejsca na podium
Kacper Sztuka – 27. miejsce w klasyfikacji generalnej – 6 punktów
Tim Tramnitz utrzymał się w programie rozwojowym Red Bulla, Alex Dunne dzięki dobrym wynikom zwrócił na siebie uwagę McLarena i dołączył do ich programu, a Kacper Sztuka w połowie sezonu został zwolniony z programu Red Bulla. Helmut Marko mógł porównywać Sztukę do Tima Tramnitza, który dołączył do programu Red Bulla w podobnym czasie. Porównanie wyszło jednoznacznie na korzyść Tramnitza.
Szerzej o wynikach Wiśnickiego i Sztuki w 2024 roku
W stosunku do Piotra Wiśnickiego wielkich oczekiwań sportowych nie było, bo Polak we wcześniejszym sezonie nie pokazał nic wielkiego, a dodatkowo na 2024 roku trafił do najsłabszej ekipy. Wiśnicki na tle całego sezonu wcale nie prezentował się gorzej od Sztuki, a w klasyfikacji generalnej zajął wyższe miejsce. Wiśnicki zaimponował podczas weekendu na torze Silverstone, gdzie podejmował razem z zespołem dobre decyzje strategiczne i w zmiennych warunkach jechał naprawdę bardzo dobrze. Do obu wyścigów ruszał z ostatniego, 30. pola a ukończył je na 14. i 5. miejscu. Zwróciło to uwagę mediów zagranicznych, pisano o tym ile zyskał pozycji w weekend, pojawiły się o nim artykuły i wywiady. Jednym dobrym weekendem wyścigowym zapewnił sobie pozytywny rozgłos, co moim zdaniem będzie procentować w kolejnych sezonach. Najważniejszy będzie oczywiście budżet, ale jeśli Wiśnicki go utrzyma, to moim zdaniem w 2025 roku ma szansę na angaż w lepszym zespole.
Osobiście miałem bardzo duże oczekiwania w stosunku do Kacpra Sztuki, bo jego jazda w Formule 4 była bardzo dobra, wygrywał tam z kierowcami wspieranymi przez zespoły F1. W Formule 3 Sztuka nie miał ani jednego naprawdę dobrego występu w 2024 roku. Zdobył punkty tylko raz na Imoli, gdzie zajął najlepsze w sezonie 12. miejsce w kwalifikacjach. To dało mu start z Pole Position do sprintu (jest odwrotna kolejność), w którym Polak miał słabe tempo i tracił pozycje, ale dzięki licznym neutralizacjom dowiózł piąte miejsce do mety. W pozostałych występach nie punktował, niemal zawsze powodem były słabe wyniki w kwalifikacjach, które uniemożliwiały realną walkę o punkty, bo wymagały wyprzedzenia wielu kierowców. Moim zdaniem z kilku powodów Sztuka notował słabe wyniki w 2024 roku. We włoskiej F4 został mistrzem, ale w trzecim sezonie startów, gdy znał doskonale bolidy i tory. W F3 czasu na naukę nie ma, zawodnicy są od razu rzucani na głęboką wodę. W F3 jest tylko jeden, krótki trening na weekend, to za mało dla kierowcy przyzwyczajonego do większej liczby treningów jaka jest np. w F4. Sztuka rozczarowywał głównie w kwalifikacjach, gdzie miał zbyt słabe wyniki. W F3 to jest klucz do sukcesu, bo przy 30. zawodnikach, gdy startuje się spoza czołowej 20., to nawet jadąc świetny wyścig, traci się dużo czasu na wyprzedzanie i punktowane pozycje uciekają. Wydaje mi się, że problemem była także presja narzucona przez program rozwojowy Red Bulla, bo było wiadomo, że nie wszyscy ich zawodnicy z F3 zostaną w nim na dłużej.
Gorzej niż w 2024 roku już nie może być i Kacper Sztuka wciąż ma szansę na zrobienie większej kariery. Nie można go jeszcze skreślać, wciąż ma potencjał, ale widać, że potrzebuje więcej czasu. Teraz przed jego ekipą zadanie uzbierania odpowiedniego budżetu, bo oferty z F3 i F2 ma na stole. W F3 za rok będą nowe bolidy, więc dojdzie do sporych zmian w układzie sił. Tutaj Polak miałby moim zdaniem szanse na dużo lepszy wyniki, bo serię już zna, a z nowymi bolidami wszyscy będą mieć równe szanse. Awans do F2 byłby większym wyzwaniem finansowym i sportowym. Jest tam znacznie większa konkurencja, na żaden dobry zespół Polak nie może liczyć. Mam nadzieję, że uzbiera budżet i zostanie w Formule 3.
Podsumowanie
Wyniki polskich juniorów w F3 w 2024 roku były rozczarowujące, ale ogółem sytuacja nie wygląda źle. W 2024 roku bardzo dobrze jeździ Tymek Kucharczyk w GB3, który walczy o mistrzostwo. Roman Biliński z powodu kontuzji opuścił połowę sezonu serii FRECa, ale wrócił do startów i ma tam dobre rezultaty. Oczywiście na koniec sezonu w klasyfikacji będzie daleko, ale sprawdza się i nie będzie miał problemów z angażem na kolejny rok. Bardzo dobrze w hiszpańskiej F4 jeździ Maciej Gładysz, który aktualnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Mamy więc kilku obiecujących juniorów, którzy powinni się rozwijać i jeździć w lepszych seriach wyścigowych. Wszystko jednak rozbija się o budżet i o sponsorów, bo bez tego nie ma szans na dalszy rozwój. Sytuacja finansowa jest mocno niejasna, bo z jednej strony dochodzą do mnie plotki o tym, że jest szansa na nowego dużego sponsora, a z drugiej, że niepewne jest utrzymanie obecnego wsparcia. Lepsze serie juniorskie wymagają znacznie większych budżetów (opisałem to tutaj), a niektórzy Polscy zawodnicy mają problem aby utrzymać obecne wsparcie, więc trudno myśleć o awansie do wyższej serii.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: