Trwają finalne rozmowy na temat reguł silnikowych dla F1 od 2021 roku. Poza obecnymi producentami uczestniczy w nich także Porsche. Wiele wskazuje na to, że ta firma może przygotować silnik oraz wystawić swój zespół w 2021 roku. Najbliższe miesiące będą decydujące i rozstrzygną sprawę.
Na pierwszych spotkaniach dotyczących nowych reguł silnikowych dla Formuły 1, które będą obowiązywać od 2021 roku było obecnych kilku producentów silników. Ta liczba się wykruszyła i obecnie pozostało ich pięciu: Mercedes, Ferrari, Renault, Honda oraz Volkswagen (Porsche). Wiele wydarzeń sugeruje, że nowe reguły są robione tak aby Porsche było z nich zadowolone. Główną oznaką jest tutaj rezygnacja z MGU-H, czyli systemu którego niemiecka firma od początku nie chciała. Liberty Media oraz FIA potrzebują zachęcić nowego producenta silników do wejścia do Formuły 1, aby skruszyć obecną dominację. Porsche ma wystarczające środki finansowe i zaplecze techniczne, aby przygotować nie tylko konkurencyjną jednostkę napędową, jak również wystawić zespół. Jednym z nadrzędnych celów dla Liberty Media i FIA jest również zwiększenie liczby zespołów. Regulamin dopuszcza udział 13. stajni, ale realnie można liczyć na jeden lub dwa dodatkowe zespoły. Poza tym trzeba liczyć się ze scenariuszem, że obecna dziesiątka nie przetrwa w nienaruszonym stanie kolejnych lat. Zespoły regularnie znikają z F1, a w ich miejsce pojawiają się nowe. Dlatego wejście Porsche do F1 oznacza korzyści dla wszystkich stron.
Fakt, że obecnie pięciu producentów bierze udział w rozmowach na temat nowych reguł silnikowych nie oznacza, że one przygotują silniki na 2021 rok. Nie można wykluczyć, że któryś z obecnych producentów zrezygnuje i odejdzie z F1 po 2020 roku. Powody mogą być tutaj bardzo różne. Nie można także wykluczyć, że gdy reguły zostaną oficjalnie opublikowane zainteresują się nimi firmy, które nie uczestniczą w rozmowach. Jest wystarczająco dużo czasu, aby od zera przygotować silnik na 2021 rok, szczególnie że nowe jednostki napędowe mają być prostsze.
Nowe reguły dla Formuły 1
W tej chwili w F1 trwają rozmowy na temat nowych reguł, które będą obowiązywać od 2021 roku. Chodzi tu zarówno o nowe regulacje silnikowe, techniczne jak i komercyjne. W idealnym świecie kwestie silnikowe powinny być już teraz gotowe i zatwierdzone. Zasady techniczne dotyczące budowy samochodów powinny być zatwierdzone do połowy przyszłego roku. Natomiast kwestie komercyjne związane z podziałem pieniędzy, obniżeniem kosztów czy limitami budżetowymi powinny zostać w najbliższych miesiącach uzgodnione. Z drugiej strony obecnym zespołom F1 nie zależny na tym, aby te zasady były gotowe z takim wyprzedzeniem. Przyczyna jest prosta. Obecne zespoły startują i muszą przygotowywać kolejne samochody i skupiać się na aktualnej rywalizacji. Bolidy na 2021 rok zaczną projektować w 2020 roku. Fabryki silnikowe obecnych producentów zajmują się ulepszaniem obecnych jednostek napędowych, bo przecież cały czas trwa walka na torze, której nie można odpuścić. Będą pracować jednocześnie nad nowymi silnikami i stopniowo przerzucać zasoby na kolejny projekt, ale nie mogą zrobić tego od razu.
Teraz wyobraźmy sobie, że Porsche wystawi zespół z własnym silnikiem w Formule 1 od 2021 roku. Jednocześnie reguły techniczne zostaną zatwierdzone w kolejnych miesiącach. Porsche nie startuje obecnie w F1, więc nie obowiązują ich żadne ograniczenia finansowe i techniczne. Będą mogli przeznaczyć dowolne środki, zatrudnić tylu ludzi ile będą potrzebować przez kolejne dwa lata. Będą mogli testować silnik na torze, sprawdzać bolidy naturalnych rozmiarów w tunelu aerodynamicznym itd. Żaden obecnie startujący zespół F1 nie będzie w stanie nawet zbliżyć się do rozmachu tych przygotowań. Honda była w podobnej sytuacji, gdy szykowali silnik na 2015 rok, ale Japończycy zachowali się fair i działali zgodnie z regułami. Wszyscy widzieli jak to się skończyło i nie wierzę, że nowy producent szykując się do F1 nie wykorzysta faktu, że może do woli testować. Dlatego obecne zespoły nie chcą szybkiego zatwierdzenia reguł technicznych na 2021 rok, bo to daje przewagę podmiotom, który chcą zadebiutować w F1.
Porsche przygotowuje się do F1
Rok temu Michael Steiner z Porsche powiedział, że zamierzają prowadzić prace badawczo-rozwojowe nad wysoce-efektywnym silnikiem spalinowym w kolejnych 18. miesiącach. Porsche wycofało się z LMP1, a obecnie szykują się do startów w Formule E. Porsche nie potrzebuje takiego silnika spalinowego do serii wyścigowych w których obecnie startują lub planują startować. Jednocześnie mimo likwidacji programu LMP1 mieli utrzymać pracowników w fabryce w Weissach. To wszystko wskazywało na plany udziału w F1. Oni pracują nad nowym silnikiem spalinowym dokładnie w tym samym czasie w którym prowadzone są ustalenia nowych reguł dla F1. To łączy się z tym, że Porsche ma wpływ na te reguły. Wkrótce nowe zasady będą gotowe. Jeśli Porsche będzie z nich zadowolone, to będą mogli oficjalnie ruszyć z przygotowaniami.
Jeżeli Porsche chciałoby wystawić własny zespół F1, to najlepszą opcją byłoby kupno jednej z istniejących stajni. Dzięki temu nie zaczynaliby od zera. Taki scenariusz nie dałby im jednak nieograniczonych możliwości przygotowań do 2021 roku, jak pozostanie w tym czasie poza sportem. Porsche ma swoją fabrykę w Weissach w Niemczech i jeśli faktycznie utrzymali pracowników zaangażowanych w projekt LMP1, to powinni tam mieć swoja siedzibę. Budżet Porsche w LMP1 był zbliżony do poziomu prezentowanego przez czołowe zespoły F1, więc mają odpowiednie możliwości finansowe. Kluczem jest tutaj również sprawa tego, że pozostając poza F1 będą mogli testować do woli.
Porsche jako przeciwwaga dla obecnego układu
Liberty Media chce obniżyć koszty w F1. Jednym z planów jest limit budżetowy, ale tutaj nie wydaje mi się, aby udało się go skutecznie wprowadzić. Dlatego moim zdaniem drugą opcją będą realne cięcia w pewnych obszarach i wprowadzenie większej liczby standardowych lub niemal-standardowych części. Z drugiej strony negocjują nowe umowy komercyjne z zespołami, a także nowy sposób podziału pieniędzy. W tej chwili pięć zespołów dostaje bonusy, a według przecieków z planów LM z bonusem pozostałoby tylko Ferrari (ale byłby on o 50% mniejszy). To był tylko plan Liberty Media, a teraz muszą go wcielić w życie. Zespoły otrzymujące dotychczas bonusy, a także mające uprzywilejowaną pozycję w procesie decyzyjnym (grupa strategiczna) nie będą chciały z tych przywilejów zrezygnować. Nawet wiedząc, że dzięki temu sytuacja w F1 się polepszy, a układ sił się wyrówna. Na pewno teraz za kulisami dochodzi do grożenia odejściem, stawiania nowych żądań itd. Nie liczę na to, że Liberty Media po prostu przygotuje reguły i je przestawi w takiej formie, że zespoły będą mogły je albo przyjąć albo odrzucić bez negocjacji. Jeśli tak zrobią, to ryzykują odejście kilku zespołów, co będzie trudne do uzupełnienia nowymi stajniami. Tutaj pojawi się Porsche.
Porsche to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek samochodowych świata z wielkimi tradycjami w sportach motorowych. Jeśli Liberty Media porozumie się z Porsche, to będą mieli bardzo mocne karty w negocjacjach z obecnymi zespołami. Jeśli ktoś będzie groził odejściem, to będą mogli powiedzieć droga wolna, bo na wasze miejsce mamy Porsche. Z drugiej strony Mercedes wydaje się zadowolony z możliwego pojawienia się Porsche w F1, bo to dodało kolorytu rywalizacji i zwiększyło zainteresowanie.
Jean Todt obiecywał, że reguły silnikowe na 2021 rok będą gotowe do końca czerwca 2018 roku. Mamy już lipiec, a te reguły nie zostały opublikowane. Wygląda na to, że ich przygotowanie się przeciąga. Dlatego musimy poczekać jeszcze kilka tygodni, a być może nawet miesięcy, aby je poznać. Dopiero wtedy nowi, potencjalnie zainteresowani wejściem do F1 producenci silników będą się deklarować, czy zdecydują się na ten krok. FIA na pewno ogłosi także przetarg na nowe zespoły. On powinien być zakończony najpóźniej w połowie 2019 roku, bo potrzeba minimum 1,5 roku, aby przygotować się do startów w F1. To będzie gorący okres za kulisami Formuły 1. Poznamy plany Liberty Media, zobaczymy czy nowe władze są silne, czy też uginają się pod groźbami zespołów. Porsche na pewno cały czas będzie się przewijać w tle. Ciekawe czy zdecydują się na wejście do Formuły 1?
Aktualizacja 06.07.2018 r. Auto Motor und Sport sugeruje, że obecni producenci zmienili zdanie i nie godzą się na likwidację MGU-H. W ten sposób zablokują wejście Porsche oraz innych ewentualnych zainteresowanych. Uda się także im utrzymać władzę nad F1. FIA nie ma zbytniego pola manewru, bo podjęcie decyzji o likwidacji MGU-H oznacza ryzyko utraty obecnych producentów, a na horyzoncie poza Porsche nie widać nikogo poważnie zainteresowanego (Źródło).
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: