W najbliższym czasie powinniśmy poznać wstępną wersję kalendarza Formuły 1 na sezon 2018. Problem jest ze środkową, europejską częścią sezonu z uwagi na zbyt dużą liczbę planowanych wyścigów i brak wystarczającego miejsca na nie w tym czasie.
Hiszpania, Monaco, Kanada, Azerbejdżan, Austria, Wielka Brytania, Węgry, Niemcy i Francja – tych dziewięć wyścigów powinno odbyć się w 2018 roku w okresie maj – lipiec. GP Monaco ma zapewnioną datę w kalendarzu na podstawie obowiązującego do końca 2020 roku kontraktu na ostatnią niedzielę maja. To przy okazji oznacza, że żaden wyścig nie może odbyć się tydzień wcześniej z uwagi na inny układ weekendu w Monaco (treningi w czwartek). Z kalendarza F1 na 2018 rok możemy wykluczyć niedzielę 17 czerwca, bo wtedy odbywa się 24-godzinny wyścig w Le Mans. FIA nie chce kolizji z wyścigiem F1, a ostatnie sugestie ze strony Liberty Media mówią o tym, że ta prośba będzie spełniona. W niedzielę 15 lipca odbywa się finał męskiego Wimbledonu (o godzinie 15:00) oraz finał MŚ w Piłce Nożnej Rosja 2018 (godzina 17:00) dlatego organizacja wyścigu F1 w tym czasie jest bez sensu, bo będzie zbyt duża konkurencja ze strony innych sportów. Wiemy także, że Rosja przenosi się ze swoim wyścigiem na jesień (szczegóły), co daje dodatkowy termin na początku maja do zagospodarowania.
Potencjalne terminy wyścigów F1 w okresie maj – lipiec 2018
6 maja
13 maja
20 maja – pusty termin przed Monaco
27 maja – GP Monaco
3 czerwca – prawdopodobny wolny weekend
10 czerwca – prawdopodobna data GP Kanady
17 czerwca – Le Mans 24
24 czerwca
1 lipca
8 lipca
15 lipca – finał MŚ w Piłce Nożnej Rosja 2018, oraz finał męskiego Wimbledonu
22 lipca
29 lipca
Z powyżej rozpiski możemy także wykluczyć niedzielę 3 czerwca, a wyścig w Kanadzie ustalić na 10 czerwca. Kanada prawdopodobnie również ma zapisaną w swoim kontrakcie stałą datę w kalendarzu. Poza tym jest to wyścig odbywający się na innym kontynencie, co utrudnia kwestie logistyki. Między Monaco i Le Mans 24 są dwa tygodnie przerwy, wiec może tam odbyć tylko jeden wyścig. Inna opcja to trzy wyścigi w trzy kolejne niedziele, ale to jest wykluczone, szczególnie że jeden z nich jest na innym kontynencie.
Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki zostaje nam siedem wolnym terminów i siedem wyścigów. Teoretycznie powinno to rozwiązać problem kalendarza. Jednak, jak widać na powyższych datach w takiej sytuacji mielibyśmy trzy wyścigi z rzędu na przełomie czerwca i lipca. Zespoły Formuły 1 na pewno będą bardzo przeciwne takiemu scenariuszowi, nawet gdyby były to wyścigi zlokalizowane blisko siebie. Liberty także nie powinno być zainteresowane, bo trzy kolejne weekendy z F1 to za dużo dla kibiców.
W takiej sytuacji opcji aby rozwiązać problem tej części jest kilka. Pierwsza z nich, która wydaje się być pewna to organizacja dwóch wyścigów w Europie na początku maja, a wiec do GP Hiszpanii dołączyłby jeszcze jeden wyścig. Najlogiczniejsza opcja to powracająca do kalendarza Francja, ale organizatorzy tego wyścigu chcą daty w wakacje. W takim wypadku mógłby to być Azerbejdżan. Kolejna opcja to skrócenie sierpniowej przerwy wakacyjnej o jeden tydzień, co pomogłoby rozładować wcześniejszy okres kalendarza. Pierwszy wyścig F1 po przerwie mógłby odbyć się 19, a nie 26 sierpnia. Jeszcze inna opcja to przeniesienie Azerbejdżanu na kwiecień.
Jeżeli włodarze F1 nie będą mogli z uwagi na zobowiązania wobec promotorów wyścigów i ich oczekiwań w sprawie dat rozgrywania poszczególnych Grand Prix dokonać większych zmian w harmonogramie, to organizacja wyścigów F1 w trzy kolejne niedziele robi się coraz bardziej prawdopodobna. W takim scenariuszu mielibyśmy przykładowo Azerbejdżan i Hiszpanię na początku maja, następnie Austrię, Francję i Wielką Brytanię razem na przełomie czerwca i lipca, oraz Niemcy i Węgry pod koniec lipca. Moim zdaniem będą starać się uniknąć trzech wyścigów w kolejne weekend, co doprowadzi do skrócenia przerwy wakacyjnej, bo innego wyjścia w takim wypadku nie będzie.
Liberty Media powinno w najbliższym czasie przygotować i przesłać do zespołów wstępna wersję kalendarza na 2018 rok. Będzie to ich pierwszy, samodzielny kalendarz. Ciekawe jak będzie wyglądała rozpiska przyszłego sezonu, czy dokonają wiele zmian, czy tylko skupią się na kilku kwestiach, tak aby zmieścić w kalendarzu więcej wyścigów (21, a nie 20 jak w 2017 roku)?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: