Aby do Formuły 1 zostały wprowadzone zmiany regulaminowe, muszą one wcześniej przejść przez trzy szczeble decyzyjne. Są to: grupa strategiczna F1, komisja F1 i i Światowa Rada Sportów Motorowych FIA. Taki sposób podejmowania decyzji powoduje, że bardzo łatwo wąskie grono osób zasiadających w jednym z tych organów może zablokować wszelkie zmiany. A także powoduje, że pozycja FIA jest bardzo ograniczona. Oto jak to wszystko przebiega.
Grupa strategiczna F1
W grupie strategicznej F1 zasiada osiem osób dysponujących łącznie 18 głosami. Są to: przedstawiciel FIA (6 głosów), przedstawiciel promotora (6 głosów) oraz 6 zespołów (po 1 głosie każdy). Wśród zespołów pięć ma w niej stałe miejsce: Ferrari, Red Bull, Mercedes, McLaren i Williams. A szósty dołącza do niej na podstawie wyników z poprzedniego sezonu, obecnie jest nim Force India. Aby jakieś ustalenia zostały przyjęte przez grupę strategiczną F1, to potrzeba zwykłej większości, czyli 10 głosów. Więc teoretycznie FIA i promotor (Bernie Ecclestone) mogą przegłosować wszelkie zmiany, ale to zdarza się niezwykle rzadko. Zawsze wszystko rozbija się o głosy zespołów. A jak zawsze wspominam na blogu, zespoły bardzo rzadko są w stanie dojść do porozumienia. Jeśli poddana pod głosowania kwestia nie uzyska 10 głosów, to przepada i nie może przejść do kolejnych organów. Podział głosów i sposób głosowania obowiązuje bez zmian przez cały rok kalendarzowy.
Przykładowo, w ostatnim czasie Red Bull i Ferrari wspierane przez Berniego Ecclestone’a mocno zabiegały nad zmianą formuły silnikowej. Ale te zmiany nie mogły przejść przez grupę strategiczną F1. Z tego względu, że FIA nie godzi się na zmiany, które zwiększa koszty w Formule 1, to jest w tej chwili ich jedyny sposób na utrzymanie kosztów ryzach. A zespoły z silnikami Mercedesa również nie godziły się na zmiany w regulacjach silnikowych, bo straciliby swoją przewagę. Więc te zmiany nie miały szans na przejście przez grupę strategiczną F1.
Komisja F1
Komisja F1 zajmuje się ustaleniami, które zostały zaakceptowane przez grupę strategiczną. W jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich zespołów, ośmiu przedstawicieli promotorów wyścigów, przedstawiciel FIA (Jean Todt), FOM (Bernie Ecclestone), dostawcy opon (Pirelli), dostawcy silników (Renault), oraz dwóch sponsorów z różnych branż. Każdy dysponuje jednym głosem. Prawdopodobnie do składu komisji F1 dołączyła Honda od 2015 roku, jako dostawca silników. Więc mamy 26 lub 27 możliwych głosów. Zespoły zawsze dysponują 12 głosami, nawet jeśli jest ich w danym momencie mniej w stawce. Więc hipotetycznie, gdy mamy 10 zespołów i rozkład głosów wygląda następująco: 6 do 4, to do zwycięskiej propozycji dodaje się 2 głosy. Wśród przedstawicieli promotorów wyścigów, czterech jest z Europy, a czterech z reszty świata. Sześciu z nich mianuje FOM, a dwóch zespoły. Jeśli chodzi o sponsorów, to w komisji F1 byli dotychczas (jeszcze w 2014 roku) przedstawiciel Rolexa i Philipa Morrisa. Reprezentantem producenta papierosów był Maurizio Arrivabene, który obecnie jest szefem Ferrari. Nie wiem czy w 2015 ci sami sponsorzy zasiadają w komisji F1.
Aby dana regulacja przeszła przez komisję F1 potrzeba 18 głosów. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę fakt, że na mocy zeszłorocznych zmian w regulaminie sportowym F1, po 1 marca danego roku, każda zmiana w przepisach na kolejny sezon wymaga jednomyślności zespołów. Wcześniej obowiązywał termin 30 czerwca. Zmieniono to, aby ustabilizować reguły w F1. Co jest pozytywne, bo w czerwcu zespoły już pracują nad nowymi bolidami i nie muszą obawiać się zmian w regulaminie dotyczącym ich konstrukcji. Wada jest taka, że jeden zespół może torpedować potrzebne zmiany. Jednomyślność zespołów F1 zdarza się niezwykle rzadko. Więc wszelkie zmiany na kolejny sezon muszą być ustalone już na początku roku.
Światowa Rada Sportów Motorowych FIA
Ostatnim szczeblem jest Światowa Rada Sportów Motorowych FIA, która może albo przyjąć, albo odrzucić zaprezentowane przez komisję F1 zmiany w regulaminie. W dwóch poprzednich szczeblach FIA praktycznie nie ma możliwości przeforsowania własnych pomysłów. Ale pozostało jej ostateczne zaakceptowanie lub odrzucenie zmian. Natomiast jeśli jakieś ustalenie przejdzie przez dwa poprzednie szczeble, to akceptacja przez Światową Radę Sportów Motorowych FIA jest formalnością. Przypominam, że zaakceptowano niedorzeczny pomysł na podwójnie punktowany ostatni wyścig sezonu. Więc w decydowanej większości przypadków akceptacja zmian przez Światową radę Sportów Motorowych jest formalnością.
FIA ma obecnie dużo mniejszą władzę nad F1 niż dawniej. Przyczyna jest taka, jak zwykle w Formule 1 czyli pieniądze. FOM przekazuje obecnie dla FIA 40 mln $ rocznie z pieniędzy generowanych przez Formułę 1. W zamian za te pieniądze, FIA zgodziła się na powstanie grupy strategicznej F1, gdzie ma tylko 33% głosów. FIA miało kłopoty finansowe, potrzebował gotówki i stąd ta decyzja.
Podsumowanie
Widać, że sposób podejmowania decyzji dotyczących regulaminu w F1 jest zbyt skomplikowany. Grupy decyzyjne są zbyt szerokie, co w wielu przypadkach uniemożliwia podjęcie potrzebnych zmian. Demokracja w większości przypadków nie sprawdza się w Formule 1. Potrzebna byłaby osoba z doświadczeniem, która wzięłaby na siebie odpowiedzialność. Jean Todt w tej roli się nie sprawdził. Jako szef FIA nie robi praktycznie nic, a teraz po oddaniu władzy grupie strategicznej, nawet gdyby chciał przeforsować zmiany, to mu się to nie uda.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: