Jeszcze przed prezentacjami bolidów i pierwszymi testami poprzedzającymi sezon 2016 Formuły 1, postanowiłem przewidzieć to, jak w tym sezonie będzie wyglądał układ sił. Ciekawe, ile z tego się sprawdzi.
Ostatnie zapowiedzi Andy’ego Cowella (szczegóły) z Mercedesa na temat ich jednostki napędowej sugerują, że pod tym względem ten zespół wciąż będzie najlepszy. W zeszłym roku mieli także najszybszy bolid, tylko Red Bull mógł z nimi na tym polu rywalizować. Mercedes na pewno jeszcze rozwinie się pod tym względem. Według mnie srebrne bolidy pozostaną na czele w 2016 roku, ale ich przewaga nad Ferrari spadnie. A tym samym nie będzie już takiej dominacji jak w latach ubiegłych. Zdobędą oba tytuły, ale rywale w czerwonych bolidach napsują im krwi. Większy dobór opon powinien odegrać w tym ważną rolę (szczegóły).
Ferrari ma walczyć w tym roku o mistrzostwo. Zespół jak pokazał ich raport finansowy za rok ubiegły (szczegóły), zwiększył wydatki na rozwój silnika. Ferrari w zeszłym roku dokonało sporego postępu zarówno po stronie bolidu, jak i silnika. W trakcie minionego sezonu bardzo dobrze się rozwijali. Ale strata do Mercedesa cały czas utrzymywała się na sporym poziomie. Ferrari mocno współpracuje z nowym zespołem Haas F1 Team i prawdopodobnie zyskują dzięki temu dane do poprawy aerodynamiki. Co powinno pomóc im w dogonieniu Mercedesa pod tym względem. Ferrari ma zmienić koncepcję przodu bolidu (nos i zawieszenia), na taką jaką mają inne czołowe bolidy.
Williams w zeszłym roku bardzo wcześnie przerzucił duże siły na kolejny bolid. Mieli pewne trzecie miejsce w klasyfikacji, więc zaczęli pracować już nad kolejną maszyną. Ich bolid przez dwa ostatnie lata wyraźnie odstawał pod względem aerodynamiki, a osiągi na deszczu to już była katastrofa. Williams musi się poprawić w tych kwestiach. Natomiast biorąc pod uwagę ich budżet i zasoby w porównaniu do Mercedesa i Ferrari, to trzecie miejsce w klasyfikacji jest dla nich celem maksimum. Problemy pozostałych zespołów sugerują, że i w tym roku uda im się zająć tę pozycję.
Red Bull pozostał przy silniku Renault, ale pod inną nazwą (szczegóły). Nic nie wskazuje na to, aby Renault pod względem jednostki napędowej dokonało przełomu w 2016 roku. Pierwsze zapowiedzi sugerują, że strata pozostanie na podobnym poziomie (szczegóły). Więc nawet, jeśli Red Bull przygotuje świetny bolid, to nie będą w stanie rywalizować o najwyższe cele. Wiele zespołów ze środka stawki powinno się wyraźnie poprawić. Dlatego według mnie pozostanie im walka o czwarte miejsce w klasyfikacji. Dużo trudniejsza niż w roku ubiegłym, ale w ostatecznym rozrachunku skuteczna.
McLaren na pewno będzie dysponował wyraźnie lepszym bolidem, niż w 2015 roku. Ale trudno przewidzieć, jak duży będzie to postęp. Honda musi wyraźnie poprawić silnik, szczególnie odzyskiwanie energii. Jeśli to zrobi, to McLaren powinien regularnie punktować i kwalifikować się w czołowej dziesiątce. Jeśli uda im się także wyraźnie poprawić bolid, to jest nawet szansa na walkę o trzecie miejsce w klasyfikacji. To jest cel maksymalny, który będzie niezwykle trudny do osiągnięcia. Nawet jeśli uda się tak mocno poprawić silnik to trudno oczekiwać, aby stał on się również niezawodny. Obaj kierowcy zespołu będą zdecydowanie bardziej zmotywowani, jeśli dostaną bolid którym będą mogli rywalizować z konkurentami. Co też powinno wpłynąć na poprawę wyników. McLaren będzie mocno stawiał na planowaną na 2017 rok zmianę reguł technicznych. Dlatego w drugiej części sezonu rozwój bolidu powinien być stopniowo ograniczona. Honda natomiast powinna przez cały czas pracować i testować różne rozwiązania. McLaren zajmie piątą pozycję. Przy odrobinie szczęścia powinni zakręcić się w kilku wyścigach blisko podium.
Teoretycznie Force India powinno walczyć z Williamsem. Zespół bardzo mocno zakończył ubiegły rok, ich bolid po zmianach okazał się być bardzo konkurencyjny. Ale w przypadku tego zespołu jest bardzo dużo znaków zapytania dotyczących funduszy. Jeden z udziałowców planuje sprzedaż swoich akcji, a Vijay Mallya ma coraz większe kłopoty finansowe. Nie udało się pozyskać Aston Martina, a umowa z Diageo wciąż jest w zawieszeniu. Obawiam się, że przez niedostateczne środki finansowe nie uda im się zrobić kolejnego kroku naprzód, jakim byłaby walka o miano najlepszego zespołu klienckiego Mercedesa. Nowe regulacje na 2017 rok wymuszą na zespole z kłopotami finansowymi wybór: czy walczymy do końca w 2016 roku, czy chcemy mieć dobre wyniki w kolejnym sezonie. Force India wybierze tę drugą opcję. A Red Bull i McLaren z którymi będą według mnie rywalizować o miano czwartej siły w stawce, będą mogli poprawiać swoje tegoroczne bolid do końca. Więc nawet, jeśli Force India zacznie sezon lepiej od nich, to w ostatecznym rozrachunku będą musieli im ulec.
Max Verstappen ostatnio powiedział, że silnik Ferrari poprawi tempo bolidu Toro Rosso o 0,8 do 1 sekundy na okrążeniu. Trzeba ostrożnie podejść do tych zapowiedzi. Nowy silnik ma inne wymiary, inne wymagania dotyczące chłodzenia itd. Trzeba przygotować bolid pod ten motor. Być może będzie się to wiązać z koniecznością kompromisów dotyczących aerodynamiki. A te stała w zeszłorocznym bolidzie na bardzo wysokim poziomie. Miniony sezon w wykonaniu tego zespołu, był najlepszym w ich historii, co było zasługą właśnie znakomitego bolidu. W 2016 ich forma powinna być na podobnym poziomie. Czyli regularna walka o punkty, a przy odrobinie szczęścia o czołowe pozycje. Stary silnik Ferrari nie będzie rozwijany przez cały sezon. Więc to co na początku okaże się dla nich sporą korzyścią, wraz z kolejnymi miesiącami będzie stawać się obciążeniem. Bo ich rywale będą poprawiać silniki. A Toro Rosso nie będzie miało czym odpowiedzieć.
Słaby sezon zapowiada się dla zespołu Renault. Zeszłoroczny bolid Lotusa był przeciętny, mimo najlepszego silnika Mercedesa nie potrafili systematycznie zajmować dobrych miejsc. Do tego problemy finansowe pod koniec roku zastopowały rozwój i przygotowanie nowego bolidu. Renault przejęło zespół bardzo późno. Muszą przystosować zeszłoroczny bolid do silnika Renault, który jest słabszy i cięższy od Mercedesa. Początek sezonu 2016 będzie dla nich bardzo ciężki. Jeśli większość rywali wykona krok do przodu, to Renault będzie mieć trudności z wyjściem z Q1 w kwalifikacjach. Zespół na pewno przygotuje docelowy bolid na dalsze wyścigi – prawdopodobnie na początek europejskiej części sezonu. Natomiast zapowiedzi z obozu Renault mówiące o stawianiu na zmianę reguł w 2017 roku sugerują, że nie będą dużo inwestować w ten sezon. Ich możliwości finansowe i osobowe sugerują, ze mimo tych trudności powinni wyjść obronną ręką w walce z trezba kolejnymi zespołami. Ale nie wydaje mi się, aby zagrozili wymienionym wcześniej zespołom.
Sauber ma za sobą kolejny ciężki sezon. Zespół nie miał funduszy na rozwój w trakcie sezonu. Więc mimo dobrego startu w 2015 roku, ich strata do liderów systematycznie wzrastała. Nie wiadomo, jak będzie przebiegać ich współpraca z Ferrari. Scuderia teraz stawia na zespół Haas F1 Team. A według pojawiających się plotek, Sauber może przejść na silniki Hondy w 2017 roku. Mimo tych wątpliwości Sauber powinien wygrać zarówno z Manorem, jak i Haasem i zająć dziewiąte miejsce w klasyfikacji końcowej. Z tej trójki to najbardziej rozwinięty i doświadczony zespół.
Wielką niewiadomą jest Manor. Zespół na papierze powinien wykonać wielki krok do przodu. Ostatnie wzmocnienia personalne (szczegóły) sugerują, że podchodzą bardzo poważnie do rywalizacji w F1. Będą mieć pierwszy od dwóch lat nowy bolid, plus silnik Mercedesa. A to musi oznaczać bardzo wyraźny krok do przodu. Ale jak mocno się poprawią? Biorąc pod uwagę ich możliwości, to powinni zbliżyć się najlepszy na około 2,5 sekundy na okrążeniu. A to powinno dać im punkty w kilku wyścigach tego sezonu. Wiele też będzie zależeć od kierowców. Jeśli będą patrzyć przy ich zatrudnianiu tylko na ich sponsorów, to możliwości bolidu nie będą w pełni wykorzystane.
Bariera wejścia do F1 z całkowicie nowym zespołem, jest ogromna. Przekonało się o tym wiele zespołów, w tym m.in. mająca gigantyczne pieniądze Toyota w 2002 roku. Początek musi być ciężki. Ale zapowiedzi z obozu Haas F1 Team są bardzo optymistyczne. Oni bardzo korzystają na współpracy z Ferrari, ale czy uda im się walczyć w środku stawki w debiucie? Nie wydaje mi się. Natomiast jest spora szansa na punkty w kilku wyścigach. Manor jest zespołem z większym doświadczeniem, więc według mnie to ten zespół zajmie dziesiąte miejsce. Haas będzie ostatni, ale nie zakończą sezonu z zerowym dorobkiem. Szykuje się więc bardzo dobry debiut.
Zgadzacie się z moimi prognozami? A może wprost przeciwnie? Zapraszam do podzielenia się swoimi uwagami w komentarzach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: