Powraca temat zmian w formacie weekendu wyścigowego Formuły 1. Liberty Media ma kolejny pomysł, który jest wariacją na temat tego co pojawiało się w poprzednich latach. Zmiany w formacie weekendu są nieuniknione w przyszłości. Pytanie jak będą wyglądać?
Liberty Media podczas GP Australii 2018 przedstawiło swoje propozycje zmian zespołom w formie ankiety. Miały one wypowiedzieć się na temat proponowanych zmian oraz przedstawić do nich swoje propozycje i uwagi. W najbliższym czasie możemy spodziewać się większych dyskusji na ten temat. O całej sprawie napisał Auto Motor und Sport. Podczas GP Bahrajnu 2018 zespoły mają otrzymać projekt zmian w regulaminie technicznym oraz formule silnikowej na 2021 rok. Bardzo możliwe, że przy okazji podjęty zostanie temat formatu weekendu wyścigowego. To będą kluczowe rozmowy.
Tak mogą w przyszłości wyglądać weekendy wyścigowe
Plan przedstawiony przez Liberty Media wygląda następująco. W piątek odbywałyby się dwie godzinne sesje treningowe po południu. W piątki byłaby także otwarta inspekcja samochodów dostępna dla kibiców. W sobotę rano standardowa sesja kwalifikacyjna (w miejsce obecnego trzeciego treningu), a późnym po południem (ze względu na lepszą porę dla telewizji) odbywałby się krótki wyścig sprinterski na dystansie 100 kilometrów, który ostatecznie decydowałby o kolejności startowej głównego wyścigu. W niedzielę miałby miejsce standardowy wyścig.
Przyczyn propozycji zmian formatu jest bardzo wiele
Piątkowa publiczna inspekcja samochodów to pomysł Rossa Brawna o którym mówi on od dawna. Dla zespołów nie będzie to żadna istotna zmiana. Obecnie każdy zespół wynajmuje fotografów i z każdego wyścigu ma setki, jak nie tysiące zdjęć konkurencyjnych samochodów. Te zdjęcia są potem analizowane w fabryce. Adrian Newey w swojej książce opisywał jak ogląda rozwiązania zastosowane przez poszczególne zespoły. Mechanicy Ferrari zawsze najbardziej starają mu się w tym przeszkodzić, a on przez lata stosuje ten sam manewr i zawsze jest on skuteczny. Jeżeli interesuje go np. dyfuzor, to idzie w stronę przodu samochodu, mechanicy Ferrari go zasłaniają, a w tym czasie jego fotograf robi z bliska zdjęcia dyfuzora. Publiczna inspekcja sprawiłaby, że kibice którzy przyszli na tor w piątek mogliby z bliska obejrzeć poszczególne samochody, które byłyby wystawione i niczym nie zasłaniane. To dla wielu z nich byłoby bardzo ważnym wydarzeniem weekendu. Zespoły nie musiałby już z ukrycia fotografować rozwiązań rywali, tylko zobaczyć je z bliska.
W piątki odbywałyby się także dwa godzinne treningi po południu. Taki termin jest lepszy dla telewizji i widzów przed telewizorami. Także kibice będący na torze powinni być zadowoleni. Zespoły skorzystają, bo w ten sposób udałoby się trochę skrócić weekend wyścigowy i można by przyjeżdżać na tor później, co jeśli weźmiemy pod uwagę plany rozszerzenia kalendarza jest pożądanym ruchem. Piątkowe treningi nie należą do ekscytujących, zespoły zwykle dużo czasu spędzają w garażach czekając, aż warunki na torze będą lepsze. Skondensowanie treningów sprawiłoby, że zespoły musiałyby od razu wyjeżdżać na tor. Moim zdaniem krótsze treningi będą miały jeszcze jedną korzyść. Zespoły nie sprawdzą tylu rzeczy co teraz, więc nie będą perfekcyjnie przygotowane, a to powinno przełożyć się na więcej niespodzianek w sobotę i niedzielę. Oczywiście to przełoży się na więcej pracy w symulatorach. Teraz praktycznie każdy zespół ma w piątek kierowców testowych w symulatorze, którzy wykonują ten sam lub podobny program co kierowcy na torze.
W sobotę rano (czy w okolicy południa) mielibyśmy zwykłą sesję kwalifikacyjną. W sobotę po południu odbyłby się krótki wyścig kwalifikacyjny – 100 km. Nie byłoby w nim ograniczeń dotyczących paliwa czy opon. Miałby to być klasyczny sprint. Jego wyniki ustalałyby kolejność na starcie w niedzielę. Toto Wolff sugeruje również przyznawanie jakiś punktów za wyniki tych kwalifikacji. Ogółem taki krótki wyścig miałby przyciągnąć większe zainteresowanie najmłodszych ludzi, wychowanych na Internecie i na krótkich treściach wideo, których trudno przyciągnąć do ekranu na 1,5 godziny zwykłego wyścigu. Pora sprinterskiego wyścigu byłaby lepsza dla telewizji, bo startowałby on później w soboty.
W niedzielę czekałby nas standardowy wyścig F1. Tutaj dawniej pojawiało się wiele sugestii dotyczących jego skracania, dzielenia na dwie części itp. Takie pomysły były podejmowane regularnie co roku pod koniec rządów Berniego Ecclestone’a. Wygląda na to, że dystans 300 km pozostanie bez zmian. Ross Brawn z tego co pamiętam jest zwolennikiem tego, aby długość wyścigów pozostała bez zmian. Niki Lauda cytowany w artykule AMuS sugeruje ustalenie maksymalnego czasu trwania na poziomie 90-100 minut dla wyścigów (obecnie to 120 minut), bo w Monaco czy w Singapurze nic się nie dzieje. Tutaj akurat przyznaję mu rację, bo od dawna jestem za skróceniem wyścigów w Singapurze, które co roku ocierają się o 120 minut. Skrócenie wszystkich wyścigów moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem.
Podsumowanie
Zmiana formatu weekendu wyścigowego jest nieunikniona w przyszłości. Zagadką pozostaje nowy format oraz termin wprowadzenia zmian. Liberty Media na pewno będzie chciało wprowadzić te zmiany przed 2021 rokiem. Zmiany te powinny pomóc zwiększyć zainteresowanie Formułą 1 wśród kibiców przed telewizorami oraz na torach, a także sprawić że tym sportem zainteresują się młodzi ludzie. Problemem F1 jest to, że średni wiek kibiców cały czas rośnie, bo za czasów Berniego nie robiono nic w stronę młodych ludzi. Dla niego 70-latek mogący kupić Rolexa był idealnym kibicem.
Mi w 100% podobają się przedstawione zmiany dotyczące piątków. Jeżeli chodzi o sobotę, to z grubsza jestem za, ale muszę poznać szczegóły. Pozostawienie niedzieli bez zmian jest ważne, aby podtrzymać tradycję F1, więc także jestem za. A wy co o tym sądzicie i jakie ewentualnie inne zmiany proponujecie? Zachęcam się do dzielenia się nimi w komentarzach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: