Powrót wyścigu o GP RPA do kalendarza Formuły 1 już w kwietniu 2023 jest mocno niepewny. Pozostaje wiele nierozwiązanych problemów, a czasu na decyzje i prace budowlane pozostało bardzo mało. Bardziej prawdopodobny wydaje się powrót toru Kyalami w 2024 roku.
Liberty Media prowadzi intensywne rozmowy w sprawie powrotu wyścigu o GP Republiki Południowej Afryki do Formuły 1 od kilku miesięcy. Dla władz F1 jest to priorytet po zapewnieniu szerszej obecności w Stanach Zjednoczonych. Formuła 1 to globalny sport i mistrzostwa świata, dlatego wyścigi powinny odbywać się na sześciu zamieszkanych kontynentach. Jedynym brakującym jest obecnie Afryka. W RPA do tej pory odbyły się łącznie 23 wyścigi F1 w latach 1962 – 1993, w tym 20 na torze Kyalami Grand Prix Circuit. Ten obiekt został w ostatnich latach mocno zmodernizowany, ale posiada tylko homologację drugiej kategorii FIA, aby móc otrzymać kategorię numer jeden będą potrzebne dalsze prace modernizacyjne. Temat powrotu F1 do Afryki jest podejmowany od kilku lat, a Kyalami to obecnie jedyny realny kandydat.
Władze F1 chciałyby powrotu GP RPA już w kwietniu 2023 roku. Liberty Media ma mieć kilka alternatywnych wersji przyszłorocznego kalendarza. Jeśli RPA wróci, to w kwietniu i to będzie ich docelowa data. GP RPA ma być 24. wyścigiem w przyszłym sezonie. Jeśli umowa nie dojdzie do skutku, to pojawi się wolne miejsce na które może wskoczyć Belgia (większe szanse) lub Francja (małe szanse), bo tym zawodom kończą się kontrakty po sezonie 2022 i nie ma dla nich miejsca na ten moment w przyszłorocznym harmonogramie. Oczywiście, że te wyścigi miałyby inne daty, nie kwietniowe.
Wiele przeszkód na drodze do powrotu GP RPA do Formuły 1
W tym tygodniu tor Kyalami był wizytowany przez kilka ważnych osób z Liberty Media (poniedziałek), a także przez osobę odpowiedzialną w FIA za tory wyścigowe (we wtorek). Jak wspominałem na wstępie tor wymaga modernizacji, aby dostosować go do standardów F1. Szczegółowe informacje na ten temat zamieścił serwis Racingnews365 (autor artykułu pochodzi z RPA, więc ma najlepsze źródła). Niezbędne byłoby położenie asfaltu na niektórych poboczach i ich powiększenie, drobne przeprofilowanie wybranych zakrętów, przeniesienie lądowiska dla helikoptera medycznego w inne miejsce oraz powiększenie obszaru na pomieszczenia gościnne zespołów. Koszty tych prac miałyby się zamknąć w granicy 4-6 mln $, czyli nie byłyby wysokie. Dla porównania rozłożona na kilka lat modernizacja toru Spa-Francorchamps będzie kosztować 80 mln euro.
Z modernizacją toru są jednak dwa problemy. Jest mało czasu do kwietnia, a nic nie zostało jeszcze zatwierdzone. Nie wiadomo również kto miałby sfinansować te prace. Właściciel toru Toby Venter wynająłby go promotorowi na czas organizacji wyścigu F1. Venter chce aby F1 wróciło na Kyalami, ale nie za wszelką cenę. Firma SA Grand Prix (Pty) Ltd należąca do Warrena Schecktera ma wstępną umowę na promowanie i organizację GP RPA, ale nie kontaktują się jeszcze z torem Kyalami. Większość prac budowlanych byłaby zrobiona typowo pod F1 i nie byłaby potrzebna innym seriom wyścigowym. Tor jest regularnie wynajmowany na inne wyścigi i testy, więc zamknięcie go na czas remontu oznaczałoby straty dla właściciela. Krótko mówiąc musi ktoś wyłożyć pieniądze na modernizację, to zostanie zrobiona, ale nikt tego nie zrobi, dopóki kontrakt z Liberty Media nie będzie pewny.
Wyścig o GP RPA ma nie dostać wsparcia finansowego ze strony rządu, ma to być wyścig organizowany w pełni za prywatne pieniądze. Plotkuje się o pięcioletnim kontrakcie, ale nic nie zostało podpisane. Aby GP RPA znalazło się w kalendarzu F1 w 2023 roku, to porozumienie powinno być zawarte do końca lipca. Wydaje się, że będzie to zbyt trudne do osiągnięcia. Dostaną więcej czasu i znajdą się w prowizorycznym kalendarzu (ma się pojawić po przerwie wakacyjnej) z gwiazdką, albo ewentualny powrót przesunie się na 2024 roku.
Od GP RPA zależy przyszłość innych wyścigów
Liberty Media planuje 24 wyścigi w 2023 roku. Powrócą Katar i Chiny, a także zadebiutuje Las Vegas. Jeśli powróci również RPA, to z obecnego, liczącego 22. wyścigi sezonu dwa tory nie znajdą się w 2023 roku. Murowanym kandydatem do wypadnięcia jest Francja. Drugim poważnie zagrożonym wyścigiem jest Belgia. Jeśli GP RPA dojdzie do skutku, to dla Belgii po prostu nie będzie miejsca. Jeśli GP RPA podpisze umowę, ale od 2024 roku, to Belgia ma duże szanse na pozostanie w kalendarzu. Osobną szansą są Chiny, bo jeśli tak zostaną utrzymane koronawirusowe ograniczenia, to F1 do Szanghaju nie pojedzie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: