Wraz z końcem sezonu 2018 wygasa umowa Lewisa Hamiltona z zespołem Mercedesa. 33-letni Brytyjczyk ma przed sobą jeszcze maksymalnie kilka lat w F1 i najbliższy kontrakt może być jego ostatnim. Czy Hamilton zostanie w Mercedesie, jakie ma inne opcje i czy możliwa jest w jego przypadku szybka emerytura?
Można się w nieskończoność spierać o to kto jest aktualnie najlepszym kierowcą w F1. Sporów nie ma za to w kategorii najbardziej znanego i najbardziej medialnego zawodnika, którym jest Lewis Hamilton. Dodając do tego serię jego sukcesów w ostatnich latach to wychodzi nam kierowca, który może dyktować warunki każdemu zespołowi i oczekiwać specjalnego traktowania nie tylko pod względem zarobków, ale i innych zobowiązań w kontrakcie. Hamilton ma obecnie 33 lata, więc może jeździć w F1 jeszcze kilka sezonów. Kimi Raikkonen jest rocznikowo o sześć lat od niego starszy, więc teoretycznie Hamiltona może jeździć w F1 ponad pięć lat. Patrząc na to co Hamilton robi poza torem, jakie ma plany i co mówi w wywiadach, to nie ma co liczyć, że będzie tak długo kontynuował karierę w Formule 1. Moim zdaniem maksymalnie zostanie w F1 na dodatkowe trzy lata poza sezonem 2018, czyli do końca 2021 roku. Nie liczyłbym na to, że zdecyduje się zakończyć karierę po sezonie 2018, bo to zbytnio przypominałoby posunięcie z szybką emeryturą Nico Rosberga, a Hamilton wielokrotnie sugerował, że on tak się nie zachowa.
Zarobki Hamiltona
Pensja Lewisa Hamiltona jest polem do szerokich spekulacji. To co wiemy na pewno, to fakt, że jego zarobki są w dużym stopniu uzależnione od wyników. Sam Hamilton chciał takich warunków w umowie, więc jeśli wygrywa wyścigi i zdobywa tytuł mistrzowski, to dostaje za to sowite premie. Tak się działo w ostatnich sezonach, więc Brytyjczyk zarabiał bardzo dużo. Biznesowy dwutygodnik Forbes zajmuje się publikowaniem corocznych list najlepiej zarabiających sportowców świata. Na opublikowanej w 2017 roku liście Hamilton zajął 10 miejsce na świecie z zarobkami w wysokości 46 mln $, w tym 38 mln w ramach pensji, a 8 mln $ w ramach kontraktów reklamowych z osobistymi sponsorami (ma ich coraz więcej). Podobne pieniądze zarabiali zarówno Sebastian Vettel i Fernando Alonso, którzy zajęli odpowiednio 14 i 20 miejsce w tym rankingu (pełna lista). Alonso w nowej umowie z McLarenem na pewno zarobi wyraźnie mniej pieniędzy, ale Vettel mógł wynegocjować sobie z Ferrari co najmniej równie wysoki kontrakt, jak wcześniej. Hamilton na pewno będzie chciał przy okazji nowej umowy stać się najlepiej zarabiającym kierowcą w stawce. Jeżeli nie wydarzy się jakaś katastrofa w 2018 roku, to jego pozycja negocjacyjna jest bardzo mocna. Brytyjskie brukowce sugerują umowę na poziomie 40 mln funtów, co w przeliczeniu oznacza ponad 50 mln $.
Opcje Hamiltona na 2019 rok
W Formule 1 Hamilton ma tak naprawdę dwie realne opcje na 2019 rok: Mercedes i McLaren. Jeszcze kilka miesięcy temu istniała trzecia opcja, czyli Ferrari. Po tym, jak Sebastian Vettel przedłużył swój kontrakt o trzy lata do końca 2020 roku, to ta opcja zniknęła. Ferrari nie będzie chciało mieć dwóch tak mocnych kierowców, bo to stoi w sprzeczności z układem panującym w tej stajni i na pewno doprowadziłoby do wewnętrznej rywalizacji. Do tego trzeba dodać, że nawet Ferrari nie jest w stanie wydawać rocznie na pensje dwóch kierowców kwoty przekraczającej 80 milionów dolarów. Dopóki Vettel jest w Ferrari, to droga do Maranello dla Hamiltona jest zamknięta. Na Hamiltona stać jeszcze tylko zespół Red Bull, ale ta stajnia stawia na swoich kierowców z programu rozwojowego, przedłużyli już umowę z Maxem Verstappenem i to jest dla nich priorytet. W tej chwili głównym celem Dietricha Mateschitza w F1 jest uczynienie z Verstappena najmłodszego mistrza świata w historii. Drugim kierowcą będzie Daniel Ricciardo lub Carlos Sainz. Adrian Newey zdradził w swojej autobiografii, że Hamilton był mocno zainteresowany dołączeniem do Red Bulla od 2013 roku. Hamilton odwiedził wtedy Newey’a w jego domu w tej sprawie. Ostatecznie Brytyjczyk nie mógł liczyć na ten kontrakt, bo Red Bull już wtedy stawiał na własnych kierowców (Vettel i Webber). To tylko potwierdza, że ta droga dla Hamiltona jest bardzo mało prawdopodobna.
Hamilton nie wykazuje zainteresowania startami w innych seriach wyścigowych. Możemy oczekiwać za to, że przetestuje motocykl Moto GP, bo zanosi się na to od dawna, ale prawdopodobnie czeka z tym do końca kariery w F1, bo taki test to spore ryzyko kontuzji. Przypadek Michaela Schumachera na pewno siedzi w głowie, jak nie samego Hamiltona, to szefów Mercedesa. Dlatego w przypadku Hamiltona w grę wchodzi tylko F1 jeśli chodzi o kontynuowanie kariery w sportach motorowych.
Mercedes
Najbardziej logicznym scenariuszem jest kolejna umowa Hamiltona z Mercedesem. W tej chwili cały zespół kręci się wokół niego i może robić co tylko chce poza torem. Mercedes do końca 2020 roku powinien mieć bolid pozwalający walczyć regularnie o zwycięstwa i podia. Nie ma lepszej opcji, która gwarantowałaby mu tak dobry sprzęt i pozycję w zespole. Mercedes po odejściu Nico Rosberga oszczędził sporo pieniędzy i stać ich na zwiększenie kontraktu dla Hamiltona. Wszystko wskazuje na to, że Hamilton zostanie w Mercedesie otwartym pytaniem jest długość umowy. Przyszłość Mercedesa w F1 po 2020 roku jest niepewna, dlatego w grę wchodzi maksymalnie dwuletni kontrakt na lata 2019-2020. W 2020 roku wygasa umowa zespołu Mercedesa na udział w Formule 1, jak również umowy Toto Wolffa i Nikiego Laudy a na dodatek prawdopodobnie również ich sponsora tytularnego – Petronas (ta data nie jest potwierdzona). Dlatego Hamilton nie może związać się kontraktem dłuższym niż do 2020 roku. Jak prawdopodobny nie byłby ten scenariusz to pewne są plotki o innych możliwościach, a sam Hamilton na pewno przynajmniej rozejrzy się po F1, gdzie mógłby ewentualnie przejść.
McLaren
McLaren jest w tej chwili całkowicie uzależniony od Fernando Alonso. Muszą zgadzać się na wszystkie jego wymagania, bo żaden czołowy kierowca nie byłby skłonny dołączyć do tego zespołu z uwagi na słabą formę. Brak znanego kierowcy jeszcze bardziej pogrążyłby ten zespół pod względem marketingu i utrudnił pozyskiwanie sponsorów (co już idzie opornie). Alonso to cały czas absolutnie ścisła czołówka jeśli chodzi o umiejętności oraz medialność w F1. Hiszpan spędził w McLarenie trzy ostatnie lata nie osiągając nic. Jego celem cały czas jest trzeci tytuł mistrzowski, ale nic nie wskazuje na to, aby w tym zespole miał mieć na to szanse. Dlatego moim zdaniem jeżeli w 2018 roku Alonso nie będzie jeździł w czołówce, to skończy się jego cierpliwość i odejdzie z F1 lub przejdzie do innego zespołu. Celem numer dwa dla Alonso jest zdobycie potrójnej korony w sportach motorowych. Dlatego brał udział w Indy 500 w 2017 roku, a teraz będzie regularnie startował z Toyotą w serii WEC. Gdyby Alonso odszedł, to McLaren musiałby pozyskać inne głośne nazwisko, bo para Stoffel Vandoorne – Lando Norris jest zbyt mało doświadczona i zbyt mało medialna. Powrót Hamiltona do McLarena to byłoby bardzo duże wydarzenie, a udziałowców tego zespołu stać na opłacenie wysokiego kontraktu. W zespole nie ma już Rona Dennisa, więc Hamilton dostałby taką swobodę poza torem jaką by tylko chciał. Główna wątpliwość w tym scenariuszu dotyczy formy zespołu. Trudno oczekiwać, aby Hamilton odszedł z zespołu regularnie wygrywającego do zespołu, który ma za sobą bardzo słabe lata, a kliencki silnik Renault wyklucza możliwość rywalizacji o tytuł mistrzowski. Z drugiej strony w 2012 roku nowy kontrakt Hamiltona z McLarenem wydawał się pewny, a przez splot kilku okoliczność odszedł on do Mercedesa. Zak Brown już wyrażał zainteresowanie Hamiltonem i na pewno w 2018 roku takich plotek będzie więcej.
Sorry, there are no polls available at the moment.
Podsumowanie
Hamilton ma w tej chwili realne szanse zapisania się w F1 jako jeden z dwóch najbardziej utytułowanych kierowców (obok Michaela Schumachera). Ten fakt na pewno spowoduje, że jego myśli o aktywnościach pozasportowych i szybszym zakończeniu kariery odejdą na dalszy plan. Trzy kolejne sezony są stosunkowo przewidywalne i Brytyjczyk będzie mógł w trakcie 2018 roku wybrać odpowiedni dla siebie kontrakt. W dodatku w 2017 roku miał realnego rywala w walce o najwyższe trofea, czego od dawna oczekiwał. Gdyby zdecydował się jednak na zakończenie kariery, to byłoby to duże zaskoczenie a dla Formuły 1 strata najbardziej znanego na świecie zawodnika. Stawiam, że na na 95% Hamilton podpisze nową umowę z Mercedesem. Pozostałe 5% to inne możliwości z naciskiem na powrót do McLarena.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: