Drugi dzień testów przedsezonowych F1 za nami, więc zapraszam na jego podsumowanie. W skrócie omówiłem poszczególne zespoły, dwa rozwiązania techniczne oraz przyjrzałem się czasom okrążeń.
Wyniki drugiego dnia testów przedsezonowych
Wyniki drugiego dnia testów w ścisłej czołówce są bardzo podobne do wyników z dnia pierwszego. Ponownie najszybsi byli kierowcy Ferrari, McLarena i Haasa. We wtorek na torze w tych stajniach jeździli jednak inni kierowcy niż w poniedziałek. To pokazuje, że te zespoły w dwa pierwsze dni przeprowadziły bliźniacze programy testowe, co doprowadziło do podobnych wyników, bo różnice w czasach były nieznaczne. Charles Leclerc wykręcił najlepszy czas dnia na pierwszym okrążeniu dziesięcio-okrążeniowego przejazdu. Więc nie miał pustego baku, ani nie była to symulacja kwalifikacji.
Day two of #F1testing @Circuitcat_eng is over. Here’s who was quickest and on which compound. We’ll see you all tomorrow at 09:00 for more! #Fit4F1 pic.twitter.com/iZ8AdMWQev
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) 19 lutego 2019
Wyjaśnienie nazewnictwa opon: Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka. Opony C1 to mieszanka twarda, C2 średnia, C3 miękka, C4 ultra-miękka, a C5 hiper-miękka. Opony tylko w nieznacznym stopniu uległy zmianie na ten sezon. Z grubsza można przyjąć, że ich charakterystyka dotycząca wydajności jest taka sama.
Jak informuje Pirelli warunki na torze podczas tegorocznych testów są lepsze niż rok temu. Asfalt zapewnia lepszą przyczepność, a do tego jest cieplej, to pozytywnie wpływa na osiągane tempo. To częściowo neutralizuje fakt, że tegoroczne bolidy są wolniejsze. Według szacunków są wolniejsze o 1-1,5 sekundy, ale patrząc na osiągane tempo na początku testów, to wydaje mi się, że ta różnica wynosi mniej niż sekundę. Zawsze zespoły przygotowują lepsze samochody niż wynika to z wcześniejszych prognoz.
W 2018 roku podczas testów najlepszy czas jednego okrążenia wyniósł 1:17,182 i wykręcił go Sebastian Vettel, a podczas kwalifikacji w maju na tym samym torze najlepszy czas wykręcił Lewis Hamilton – 1:16,173. Podaję to dla porządku, aby pokazać, ze jest jeszcze spory zapas. Tradycyjnie zespoły powinny w ostatnich dniach drugiej tury testów wykonywać pełne symulacje weekendu. Pod koniec porannej sesji będą wykonywane symulacje kwalifikacji, a po przerwie obiadowej symulacje wyścigowe. Wtedy zespoły pokażą na co ich naprawdę stać.
Przednie skrzydła bardzo ważnym tematem na testach
Dwa skrajne (i jedno pośrednie) podejścia do budowy przedniego skrzydła mogą być głównym tematem początku tego roku. Opisywałem tę sprawę kilkukrotnie na blogu przy okazji prezentacji poszczególnych bolidów. W obecnej stawce istnieją trzy podejścia. Zespoły Haas, Mercedes i Red Bull przygotowały skrzydła z klapami o dość standardowej konstrukcji – zgodne z duchem regulaminu. Zespoły Alfa Romeo, Toro Rosso oraz Ferrari postąpiły odwrotnie i klapy na ich skrzydłach maleją na końcach (na wysokości opon). Trzy kolejne zespoły: McLaren, Renault i Racing Point mają pośrednie rozwiązania. Patrząc na zdjęcia z drugiego dnia testów, to wydaje się, że McLarenowi jest bardzo blisko do grupy zespołów z innowacyjnymi skrzydłami. Poniżej powinno być widać porównanie rozwiązań Ferrari i Mercedesa.
Engineers surprised to see many different frontwing concepts this year. Did Ferrari get it right and Mercedes/Red Bull wrong?
AMuS analysis (in German): https://t.co/pLPoAYENQD pic.twitter.com/LtTr3pPQE2
— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) 19 lutego 2019
W tym momencie trudno powiedzieć które z tych rozwiązań jest najlepsze. Jeśli najlepszym okaże się jedno z dwóch skrajnych, to część zespołów na tym bardzo zyska, a część straci. Zmiana filozofii budowy przedniego skrzydła pociągnie za sobą zmianę całej aerodynamiki w przedniej połowie samochodu. Z tego co obserwuję po czasach okrążeń oraz po wypowiedziach ekspertów, to nie da się teraz jednoznacznie powiedzieć które z tych podejść jest lepsze. To może także doprowadzić do sytuacji, gdzie przez sezon pojawią się dwie różne ścieżki rozwoju.
Wpis podsumowujący wszystkie prezentacje nowych samochodów w tym roku znajduje się pod tym linkiem.
Problemy z tylnym skrzydłem Renault
Renault pierwszego dnia testów nie korzystało z systemu DRS, bo brakowało im jakiejś części, dlatego pierwszego dnia byli najwolniejsi na prostej. Drugiego dnia zadebiutowali z nowym, bardzo innowacyjnym tylnym skrzydłem. Nikt wcześniej nie pokazał tak wyprofilowanych bocznych wsporników, jak Renault. Powinniście zobaczyć o co mi chodzi na zdjęciach poniżej. W porannej sesji górna klapa tylnego skrzydła pękła i oderwała się na głównej prostej. Daniel Ricciardo miał mnóstwo szczęścia, że zatrzymał się przed barierą, bo gdyby doszło do uderzenia pełną siłą to samochód byłby bardzo zniszczony. Ta awaria nie miała związków z innowacyjnymi bocznymi wspornikami, ale skierowała dodatkową uwagę na ten projekt.
El ala posterior del Renault RS19. Aprovechan los cortes de la platina lateral para empujar el flujo hacai arriba. pic.twitter.com/A6hLEhy0GA
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) 19 lutego 2019
Ciekawe jest to, ze Renault tak szybko pokazało światu to rozwiązanie i nie czekali na drugą turę testów.
Garść informacji z zespołów
Ferrari jest super mocne i niezawodne od startu testów. Drugiego dnia Leclerc kontynuował intensywny program jazd. Notują dobre czasy na dłuższych przejazdach, a do tego próbują również szybkich kółek. Ferrari zachowuje się jak w latach ubiegłych. Czy to jest tempo na walkę o tytuł? To zobaczymy w Australii, bo ich dwaj główni konkurenci w ogóle na razie nie myślą, aby spróbować pojechać szybkie okrążenia.
Mercedes cały czas skupia się na długich przejazdach z większą ilością paliwa. W ogóle nie walczą o czołowe czasy i zachowują się jak rok temu. Poczekajmy aż zrobią symulację wyścigu – wtedy będzie można oszacować ich prawdziwe tempo. Jeżeli zachowają się tak jak rok temu, to symulacji kwalifikacji w ich wykonaniu się nie doczekamy. Długie przejazdy były bardzo mocne, ale nie wiemy ile mieli paliwa, więc nie da się ich porównać do konkurencji.
Red Bull zachowuje się podobnie jak Mercedes i w ogóle nie stara się o dobre czasy koncentrując się na długich przejazdach. Samochód jest bezawaryjny, co jest dużym sukcesem. Nie było awarii ani silnika Hondy, ani problemów z agresywnie zaprojektowanym podwoziem. Jedyna przygoda to wypadnięcie Gasly’ego z toru, ale zrobił to pod koniec dnia, więc nie stracili dużo czasu.
Renault mimo awarii skrzydła poszło do przodu. Ten zespół traktuje pierwszą turę typowo testowo. Nie mają jeszcze silnika w docelowej specyfikacji. Nie oczekujmy, że będą pokazywać dobre tempo w tym tygodniu. Ich podejście jest częściowo podobne do Mercedesa. Hulkenberg niemal wykonał w popołudniowej sesji pełną symulację wyścigu, ale jego tempo nie było rewelacyjne, bo na ostatnim stincie robił czasy w okolicy 1:23,X.
McLaren ma najlepsze testy od kilku lat. Wygląda na to, że nie ma poważnych problemów z samochodem, jak rok temu. Notują wysokie prędkości maksymalne, więc zniknął problem z oporem. Tempo oczywiście nie jest na poziomie ścisłej czołówki. McLaren ma tendencję robienia na testach szybkich okrążeń na miększych mieszankach opon, co zaburza ich miejsce w układzie sił. Będą mieć trzeciego dnia pierwsze poprawki aerodynamiczne do sprawdzenia.
Alfa Romeo wygląda mocno podczas obu dni testowych. Zapowiada się dla nich sezon z rywalizacją w środku stawki, czyli wykonają kolejny spory krok do przodu. Przez oba dni testowe obaj kierowcy pokonywali wiele okrążeń notując dobre tempo.
Bardzo dobrze podczas swojej pierwszej sesji testowej w karierze spisał się Alexander Albon. Rozpoczął ją on małej przygody w żwirze, ale potem było coraz lepiej. Kierowca Toro Rosso jeździł coraz szybciej i regularnie. To pokazuje, że szybko się uczy, ale i ma bardzo dobry samochód do dyspozycji. Toro Rosso od początku testów wygląda bardzo dobrze i powinno znaleźć się w środku stawki.
Haas należy do zespołów, które na testach pokazują bardzo dobre tempo na jednym okrążeniu. Mają podobny styl jak Ferrari. Rok temu było to samo i w mediach pojawiały się dziwne teorie, że będą walczyć o podia. Dlatego nie ma nic dziwnego, że kierowcy Haasa są w czołówce na testach. Środek stawki to dla nich realny cel na ten rok.
Racing Point było najsłabszym zespołem, ale ta stajnia jest w innej sytuacji niż konkurencja. Na testach mają przejściowy samochód i dopiero w pierwszej fazie sezonu będzie można mówić o prawdziwym bolidzie RP19. Dlatego skupiają się na klasycznych testach i sprawdzaniu danych.
Williams
Zespół Williams przywiezie nowy bolid FW42 w nocy z wtorku na środę. Przygotowanie samochodu do jazd zajmie parę godzin, więc ewentualnego wyjazdu należy spodziewać się po południu. Pierwszy dzień z uwagi na przygotowania robione na ostatnią chwilę nie musi iść gładko. Awarie w takiej sytuacji są bardzo prawdopodobne. Nie oczekujmy niczego wielkiego pierwszego dnia. Utrata dwóch dni nie jest krytyczna, jeśli samochód jest konkurencyjny. Mam nadzieję, że przez dwa kolejne dni pojeżdżą sporo na torze i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: