Piąty dzień testów przed sezonem 2020 rozpoczął się na mokrym torze. Zespoły po południu skupiły się na symulacjach wyścigów które możemy bardziej obiektywnie porównać.
W nocy w okolicach Barcelony padał deszcz, więc piąty dzień testowy rozpoczął się na dość mokrym torze. Przez pierwsze dwie godziny kierowcy wyjeżdżali głównie na oponach przejściowych. Było bardzo ślisko, więc nikt nie ryzykował dłuższych przejazdów. W większości skupiano się na podstawowych rzeczach plus testach aerodynamiki. W drugiej części sesji porannej kierowcy wykonywali szybsze okrążenia jednak nie pojawiły się żadne imponujące czasy, a warunki wciąż nie były idealne. Po południu kilku kierowców spróbowało sił w symulacji wyścigu.
Mokry tor na początku sprawił, że kierowcy przejechali łącznie 1139 okrążeń – najmniej podczas tegorocznych testów. Druga tura do tej pory jest mniej intensywna od pierwszej. Pojawia się więcej awarii i wyjazdów poza tor. Po południu w najcieplejszym momencie temperatura asfaltu wyniosła 30 stopni Celsjusza, czyli tyle samo co poprzedniego dnia. Rano było za to wyraźnie chłodniej, były także silniejsze porywy wiatru. Ogółem pod względem pogody był to najgorszy dzień testów.
Wyniki piątego dnia testów przed sezonem 2020
Wyjaśnienie nazewnictwa opon: Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka, a więc opona oznaczona jako C1 jest najtwardsza, a C5 najbardziej miękka. Mieszanki opon w sezonie 2020 są identyczne jak w sezonie 2019.
Pirelli podało zaktualizowane różnice między mieszankami opon na testach. Między C2, a C3 jest 0,2-0,3 sekundy. Między C3, a C4 jest 0,3-0,4 sekundy. Między C4, a C5 jest 0,5-0,6 sekundy. Różnice są więc mniejsze niż podawano w trakcie pierwszej tury (0,5 sekundy od C2 co C5 na każdą mieszankę).
Sebastian Vettel był najszybszy, ale jego czas jednego okrążenia nie był rewelacyjny. Niemiec jechał na najlepszych oponach C5 i stracił ponad sekundę do wyniku Bottasa sprzed tygodnia. Oczywiście Ferrari miało skręcony silnik – podobnie jak Mercedes tydzień temu. Największą różnicę zrobiły warunki pogodowe, które tego dnia były gorsze niż tydzień temu. Nie wydaje się jednak, aby pogoda odpowiadała za sekundę różnicy.
Latifi ustanowił najlepszy czas testów dla Williamsa. Ten wynik jest o 0,8 sekundy lepszy niż ten zespół osiągnął na testach rok temu. Williams wydaje się liderem pod względem poprawy rok do roku. Zespołami, które w tym roku na testach pojechały szybciej niż 12 miesięcy temu są również Mercedes i Racing Point.
Szóstego dnia liczę na to, że większość zespołów pokusi się o symulacje kwalifikacji na oponach C5. Na pewno nie zrobią tego wszyscy, a niektórzy będą się czaić, ale i tak powinien pojawić się lepszy obraz układu sił.
Symulacje wyścigowe piątego dnia testów
W popołudniowej sesji kilka zespołów postanowiło wykonać symulacje wyścigowe i to jest najlepszy moment do porównania ich formy. Ten paragraf prawdopodobnie zaktualizuję o pełne zestawienie czasów jeśli zostanie przygotowane. Najlepszym źródłem takich informacji jest profil F1 Debrief na Twitterze. Polecam go śledzić. Opisuję symulacje ogólnie, bo nie robiłem dokładnych wyliczeń. Kierowcy do symulacji wybierali głównie opony C2 plus na pojedyncze przejazdy C3, czyli takie mieszanki jakie będą na wyścigu. Pełne czasy z popołudniowej sesji piątego dnia testów w surowej formie można znaleźć tutaj.
Lewis Hamilton tylko rozpoczął swoją symulację, bo na 13. pomiarowym kółku zatrzymał się na torze przez usterkę silnika. Hamilton na tym przejeździe korzystał z opon C3 i notował znakomite tempo – średnio 1:23,0.
Sebastian Vettel zrobił pełną symulację. Użył trzech kompletów opon C2. Jego drugi stint przerwała czerwona flaga, a na trzecim prowadził drobny pojedynek z Norrisem. Jego średnio tempo na pierwszym stincie wyniosło 1:24,0, a więc sekundę wolniej niż Hamilton. Miał twardsze, a tym samym wolniejsze o 0,2-0,3 sekundy opony, ale z drugiej strony ta mieszanka jest bardziej wytrzymała. W symulacji Vettela wyróżnia się to, że czasy okrążeń były bardzo stabilne, więc degradacja opon była bardzo mała. Jednak różnica na pierwszym stincie do Hamiltona jest bardzo duża.
Lando Norris przejechał mniej więcej 2/3 swojej symulacji. Jego tempo w tym czasie było wolniejsze od Vettela o pojedyncze dziesiąte części sekundy. Tutaj jednak trzeba postawić duży znak zapytania, bo nie wiemy do końca dlaczego symulacja McLarena trwała krócej. Być może rozpoczął ją z mniejszą ilością paliwa i stąd takie tempo.
Lance Stroll wykonał pełną symulację, ale również była przerwana czerwoną flagą plus w pewnym momencie jechał za innymi kierowcami. Tempo zespołu Racing Point jest podczas tych testów bardzo dobre, ale ta symulacja Strolla taka już nie była. Na dwóch pierwszych stintach tracił do Vettela mniej więcej 0,7-0,8 sekundy na okrążenie, czyli sporo. Za to trzeci stint był bardzo dobry i bardzo równy. Na nim jego straty spadły o połowę.
Dobrą symulację przejechał Pierre Gasly. Kierowca AlphaTauri nie zrobił jej całości, bo pojawiła się czerwona flaga, więc stracił dwa kółka. Jego pierwszy i trzeci stint były bardzo dobre, bo tracił tam w okolicy 0,5 sekundy do Vettela, a być może nawet mniej. Za to na środkowym tracił około sekundy na okrążeniu.
Swojej symulacji nie dokończył Kevin Magnussen, bo zbyt późno ją rozpoczął. Tempo kierowcy Haasa było mniej więcej o sekundę na okrążeniu gorsze od Vettela. Czasy okrążeń nie były również stabilne. Więc forma Haasa trochę przypomina zeszły rok.
Antonio Giovinazzi wykonał pełną symulację wyścigu. Jego pierwszy stint był lepszy jedynie od Latifiego i tracił na nim po ponad sekundę do Vettela. Drugi stint również był na podobnym poziomie. Latifi był nieco lepszy, ale miał też lepsze opony. Za to na trzecim stincie Giovinazzi zaprezentował się najlepiej tracąc niecałe 0,5 sekundy do innych kierowców. Jednak Włoch jako jedyny na koniec jechał na oponach C3, które były lepsze od opon rywali.
Najsłabiej na symulacji wypadł Latifi. Kierowca Williamsa na pierwszym stincie tracił do Vettela ponad 1,5 sekundy, a na dwóch kolejnych po ponad jedną sekundę. Natomiast jeśli porównany jego tempo do Magnussena, to drugi i trzeci stint były podobne, a Kanadyjczyk dużo stracił w pierwszym.
Co nam mówią te szczątkowe dane dane o symulacjach? Mercedes jest najlepszy i ma bezpieczną przewagę nad Ferrari. Kolejne zespoły tracą i ponownie jest różnica miedzy pierwszą a drugą ligą. Na czele drugiej ligi wcale nie musi być Racing Point, bo McLaren ma spory potencjał. Zbliżone tempo ma także AlphaTauri. Wygląda również na to, że pojawiła się trzecia liga z zespołami Haas, Alfa Romeo i Williams. Nie mamy żadnych danych od Renault i Red Bulla z tego dnia z symulacji wyścigów.
Garść informacji i wniosków po piątym dniu testów
Mercedes miał kolejną awarię silnika, tym razem w bolidzie Hamiltona. Podczas testów to już czwarta tego typu awaria, która zakończyła się postojem na torze, a były podobno jeszcze usterki w garażu. Tym razem powodem był spadek ciśnienia oleju. Nie wygląda to dobrze i potwierdzają się plotki sprzed sezonu: Mercedes ma więcej mocy, ale jest bardziej awaryjny.
Podczas porannej sesji Giovinazzi wypadł z toru i uderzył tylnym skrzydłem o barierę. Zniszczył w ten sposób nowe skrzydło, które miało być testowane. Naprawy zajęły kilka godzin, bo musieli także wymienić skrzynię biegów.
Red Bull miał spory pakiet poprawek aerodynamicznych, głównie związanych z deflektorami wokół bocznych chłodnic. Praktycznie każdy zespół testował nowe rozwiązania. Wszyscy już skupiają się na przygotowywaniu samochód na Australię.
Aktualizowane zestawienie składów na turę turę znajduje się pod tym linkiem.
Transmisje testów w F1 TV
Transmisje z testów trwają w F1 TV. Przypominam, że do 28 lutego można kupić roczne pakiety F1 TV Pro i F1 TV Access o 25% taniej. Wszelkie szczegóły w osobnym tekście pod tym linkiem.