Rozpoczęła się ostatnia tura testów Formuły 1 przed sezonem 2019. Piąty tegoroczny dzień testowy upłynął pod znakiem większej liczby awarii, coraz lepszego tempa oraz wielu nowości technicznych.
Wyniki piątego dnia testów przed sezonem 2019
McLaren okazał się być najszybszym zespołem piątego dnia testów. Czas Lando Norrisa jest lepszy niż najszybszy czas kierowców tej stajni podczas testów z zeszłego roku. Okrążenie Norrisa wyglądało na typową symulację kwalifikacji, ale zostało ustanowione na oponach C4, więc miał jeszcze zapas pod względem ogumienia. Dodatkowo podczas tego kółka nie przejechał swojego najlepszego trzeciego sektora, a to jest kolejne 0,1 sekundy możliwej poprawy. McLaren tym okrążeniem dorównuje, a być może nawet po zastosowaniu różnego typu przeliczeń nieznacznie wyprzedza zespoły Alfa Romeo, Toro Rosso czy Renault, które podczas pierwszej tury testów były bardzo szybkie. Oczywiście podczas drugiej tury dopiero przyjdzie czas na robienie symulacji kwalifikacji, więc należy oczekiwać poprawy ze strony wszystkich stajni. McLaren po pierwszej turze testów był przez większość ekspertów typowany na zespół będący pod koniec układu sił, możliwe że z tego powodu pokusili się o takie pokazowe kółko.
Warty szczególnej uwagi jest również wynik Pierre’a Gasly. Zespół Red Bull pierwszy raz w tym roku pokusił się o pokazanie swojej siły na pojedynczym okrążeniu i to było naprawdę imponujące kółko. Gasly wykręcił czas 1:17,715 na oponach C3 i nie zrobił tego podczas symulacji kwalifikacji, bo później przejechał jeszcze cztery kółka. Na tym tle lepiej wygląda tylko Ferrari. Vettel dzisiaj na takich samych oponach był o 0,2 sekundy wolniejszy od Gasly’ego, ale wykręcił taki czas na długim, 10-okrążeniowym przejeździe. Ferrari przez całe testy jest punktem odniesienia dla konkurencji, ale Red Bull pokazał dzisiaj, że nie mają wielkiej straty.
Five days of pre-season testing down, three to go. Here’s how the runners and riders looked at the end of Tuesday #F1testing #Fit4F1 pic.twitter.com/vz5PvZYTT0
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) 26 lutego 2019
Williams rozpoczął prawdziwe testy i George Russell na najbardziej miękkich oponach C5 osiągnął czas 1:19,662. Daleko temu wynikowi do tego co prezentowały zespoły środka stawki podczas swoich szybkich przejazdów w tym roku. Williams jednak ma spore opóźnienie i powinien się z dnia na dzień poprawiać, dlatego dopiero na koniec testów ich podsumuję. Długie przejazdy Russella nie były złe, ale także nie były na poziomie ścisłej czołówki. Ja nie śledzę na bieżąco wszystkich czasów, ani wszystkich zespołów – skupiam się na najsilniejszych. Jak dostanę pełne tabele z czasami okrążeń, to wtedy będę mógł napisać coś więcej.
Wyjaśnienie nazewnictwa opon: Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka. Opony C1 to mieszanka twarda, C2 średnia, C3 miękka, C4 ultra-miękka, a C5 hiper-miękka. Opony tylko w nieznacznym stopniu uległy zmianie na ten sezon. Z grubsza można przyjąć, że ich charakterystyka dotycząca wydajności jest taka sama. Podczas drugiej tury Pirelli przywiozło także opony prototypowe bez oznaczeń. Są to identyczne mieszanki, jak te oznaczone, ale wyprodukowane w innej fabryce.
W 2018 roku podczas testów najlepszy czas jednego okrążenia wyniósł 1:17,182 i wykręcił go Sebastian Vettel, a podczas kwalifikacji w maju na tym samym torze najlepszy czas wykręcił Lewis Hamilton – 1:16,173. W tym roku teoretycznie samochody według zapowiedzi miały być wolniejsze, ale na testach są lepsze warunki pogodowe, a asfalt zapewnia większą przyczepność. Należy oczekiwać, że zespoły podczas drugiej tury testów w 2019 roku będą lepsze niż 12 miesięcy wcześniej.
Różnice w oponach
Pirelli podało ostatniego dnia pierwszej tury testów długo oczekiwane różnice w mieszankach opon. Dzięki nim będzie łatwiej porównywać czasy osiągane przez kierowców na testach. Według Pirelli różnica między mieszanką C1, a C2 wynosi 0,8-1,0 sekundy. Między mieszanką C2, a C3 jest 0,7 sekundy. Między mieszanką C3, a C4 jest 0,6 sekundy. Między mieszanką C4, a C5 jest 0,6 sekundy. Te wielkości należy traktować tylko orientacyjnie, bo w przypadku różnych samochodów są one nieco inne.
Technika, plotki i informacje o wybranych zespołach
Mercedes przywiózł specyfikację B bolidu W10 co opisałem szeroko pod tym linkiem. Hamilton rano wykonywał tylko długie przejazdy i nie korzystał podczas nich w ogóle z systemu DRS. Po południu miała miejsce niecodzienna sytuacja, bo pojawiła się poważna awaria. Bottas już na pierwszym kółku stanął na torze, a w okolicy pokrywy silnika pojawił się ogień. Okazało się, że doszło do wycieku oleju, a zespół w niecałe trzy godziny wymienił cały silnik i Fin wyjechał na samą końcówkę testów. Nie jest wykluczone, że doszło do jakiegoś uszkodzenia w czasie zmian w samochodzie wprowadzanych w przerwie obiadowej, bo awaria miała miejsce tuż po wyjeździe na tor.
Mercedes według plotek wymienił 1500 części w samochodzie wprowadzając ten ogromny pakiet zmian.
Ferrari co do nich niepodobne straciło ponad dwie godziny w porannej sesji na „sprawdzanie układu chłodzenia”. Poza tym ich tempo na długich przejazdach ponownie było imponujące, ale pojawiały się nieoficjalne doniesienia, że tym razem zużycie opon było większe niż powinno być.
Dwie awarie zaliczył dzisiaj McLaren i obie zakończyły się sporymi przerwani od jazd. W przypadku pierwszej winna była hydraulika, a drugiej nie wyjaśnili. To nie jest dobry sygnał, ale poza tymi wymuszonymi przerwami jeździli sporo.
Bardzo dobry dzień za zespołem Haas, który wreszcie jeździł dużo i bez żadnych problemów.
Typową symulację kwalifikacji wykonał Lance Stroll z zespołu Racing Point, ale jego czas nie był tak imponujący jak innych zespołów środka stawki. Jak wspominałem w wcześniej ten zespół miał spore opóźnienie i bolid z którego korzystają na testach daleki jest od tego co zobaczymy w Australii.
Renault poświęciło cały dzień na długie przejazdy z dużą ilością paliwa. Rano Hulkenberg nie korzystał podczas nich z systemu DRS.
Pojawiły się plotki, że Renault poprawiło jednostkę napędową przez zimę o 40 koni mechanicznych. Jeśli to jest prawda, to będzie to znakomity wynik i bardzo zbliżą się pod względem mocy do dwóch najmocniejszych motorów. Do takich informacji trzeba podchodzić z dystansem, bo liczby zwykle są przesadnie duże.
W wielu zespołach pojawiają się felgi wzorowane na zeszłorocznym rozwiązaniu Mercedesa z otworami.
Podsumowanie
Podczas tej tury testów na torze panują lepsze warunki pogodowe, bo jest nieco cieplej. Zespoły przywożą poprawki, a także zaczną sprawdzać jednostki napędowe podkręcone do 100%. Dlatego musimy oczekiwać w kolejnych dniach dalszej poprawy czasów, co da nam lepszy wzgląd w panujący obecnie układ sił.
Znalazłeś/aś błąd, lub literówkę w tym lub w jakimś innym wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: