Szósty dzień testów przed sezonem 2020 za nami. Kierowcy koncentrowali się na symulacjach kwalifikacji i wyścigów, ale nie wszyscy postanowili pokazać wszystko na co ich stać.
Warunki pogodowe wyraźnie poprawiły się w stosunku do czwartku, bo tor był cały czas suchy. Było jednak o kilka stopni chłodniej, bo w najcieplejszym momencie dnia temperatura asfaltu wyniosła 25 stopni Celsjusza, czyli pięć stopni mniej niż w czwartek. Warunki były jednak dość stabilne, więc można porównywać rezultaty różnych kierowców.
Ostatni dzień testowy był najbardziej pracowity, bo kierowcy przejechali łącznie 1447 okrążeń, czyli o ponad 300 więcej niż poprzedniego dnia. Wielu kierowców wykonywało symulacje wyścigowe lub dłuższe przejazdy i dlatego pokonano tak wiele okrążeń.
Wyniki szóstego dnia testów przed sezonem 2020
Wyjaśnienie nazewnictwa opon: Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka, a więc opona oznaczona jako C1 jest najtwardsza, a C5 najbardziej miękka. Mieszanki opon w sezonie 2020 są identyczne jak w sezonie 2019.
Pirelli drugi raz zaktualizowało dane dotyczące różnic w mieszankach opon. Ostatecznie ich dane prezentują się następująco: między C2 a C3 – 0,45 sekundy, między C3 a C4 – 0,3 sekundy, między C4 a C5 – 0,45 sekundy.
Kierowcy wykonywali symulacje kwalifikacji, ale nie wszyscy odkryli swoje karty. Niektórzy kierowcy celowo odpuszczali na decydujących kółkach (Verstappen) lub jeździli z mniejszą mocą silnika (Mercedes). Różnice w stawce są bardzo małe, a na pewno nie będzie tak w pierwszych kwalifikacjach w Australii. Nie ma szans, żeby Williams tracił do Mercedesa tylko 0,7 sekundy. Problem jest taki, że do końca nie wiemy kto bardziej się krył z potencjałem.
Na podstawie tego co było podczas pierwszej i drugiej tury testowej wydaje mi się, że Mercedes (a być może jeszcze Red Bull i Ferrari) byliby w stanie na testach osiągnąć czas poniżej 1:15,X i taki moim zdaniem jest punkt odniesienia dla innych rezultatów pozostałych zespołów.
Valtteri Bottas, który osiągnął najlepszy czas dnia na każdym swoim przejeździe tracił dużo w pierwszej sektorze (do rekordu 0,5 sekundy) i miał niskie prędkości maksymalne, by potem kręcić rekordowe wyniki w mini-sektorach w krętej części toru. Na 100% moc silnika była mocno skręcona, a w baku miał sporo paliwa. Bardzo podobnie wyglądała sytuacja z Maxem Verstappenem. On w końcówce jechał po nowy najlepszy czas na mieszance C5, ale stracił 0,5 sekundy w ostatnim sektorze. Holender wcześniej na oponach C2 wykręcił czas 1:16.805, a jego najlepszy wynik na C4 był tylko o 0,55 sekundy lepszy. Ferrari oczywiście również się czai i nie pokazuje pełnego potencjału, ale nie wygląda na to, że mają w zapasie tyle samo co Mercedes i Red Bull.
Warty uwagi jest czas Sergio Pereza z sesji porannej – 1:16,6 na oponach C3. Ten rezultat po przeliczeniu na mieszankę C5 dawałbym wynik w okolicy 1:15,5. Racing Point prezentuj się bardzo dobrze. Nie jest to taki poziom jak Mercedes i Red Bull, ale nie można wykluczyć że będą blisko lub powalczą z Ferrari.
George Russell prawdopodobnie wykręcił wynik bardzo zbliżony do maksimum Williamsa. Tak się spodziewam, bo dla nich to i tak bardzo duża poprawa rok do roku, a jeśli teoretycznie mają zapas to w wirtualnej klasyfikacji ich strata do Mercedesa zrobi się mniejsza niż dwie sekundy, a to jest zdecydowanie zbyt optymistyczne, aby było prawdziwe. Wynik Williamsa uznaję więc za punkt odniesienia. Kierowcy Haasa i AlphaTauri zrobili niewiele gorsze okrążenia, ale na oponach C4, więc powinni być przed nim. Zostaje tylko Alfa Romeo, która ostatniego dnia nie robiła takich klasycznych symulacji lub Raikkonen coś popsuł. Czas Russella jest za to tylko o 0,1 sekundy lepszy niż Kubicy czwartego dnia, więc można założyć że przez kolejne dni poprawili samochód, były lepsze warunki na torze, więc etatowi zawodnicy Alfa Romeo powinni być szybsi. Takie wyliczenie plasuje Williamsa na końcu stawki, ale są blisko rywali i będą mogli z nimi walczyć.
Najlepszym czasem testów pozostał wynik 1:15,732 Bottasa z pierwszej tury. On jechał wtedy na oponach C5, ale na mocno skręconym silniku co było widać w prędkościach maksymalnych i trybach pracy silnika na wyświetlaczu.
Symulacje wyścigowe szóstego dnia testów
Kilku kierowców postanowiło wykonać symulacje wyścigowe. Nie zawsze przebiegły one sprawnie, bo pojawiały się pewne kłopoty, ale mamy wiele danych do porównania. Ważne są tutaj warunki pogodowe, które były lepsze niż piątego dnia gdy wielu innych kierowców robiło takie symulacje (szczegóły). Nie da się więc zbytnio tych wyników między sobą porównywać. Ostatniego dnia tempo było lepsze i najlepiej skupić się na wewnętrznej analizie jednego dnia.
Zestawienie czasów z symulacji Leclerca, Kwiata, Pereza i Sainza zobaczycie poniżej. Jest tam jeden błąd, bo Sainz swój ostatni stint zrobił na mieszance C1. Z grona tych kierowców zdecydowanie najlepiej spisał się Leclerc. Nie widać, aby kierowcy Racing Point lub McLarena byli zagrożeniem dla Ferrari na dystansie wyścigu, a to powinny być stajnie walczące na czele „drugiej ligi”. Różnica między czołową trójką, a resztą stawki powinna się utrzymać. Tempo Leclerca było dobre, a zużycie opon bardzo niskie, bo widać o równych czasach. Fakt jest jednak taki, że Hamilton podczas swojej symulacji w czasie pierwszej tury był komfortowo szybszy.
Race simulations from Day 6 PM session.
Ferrari, Alpha Tauri, Racing Point, McLaren all did their race sims.
Racing Point didn’t look like a team that would challenge Top 3 but Ferrari looked much better than yesterday with better conditions. #F1 #F1Testing pic.twitter.com/4KGR15Nknx
— Toni Sokolov (@tonisokolov1011) February 28, 2020
W tym zestawieniu widać, że tempo zespołów Racing Point i McLarena jest bardzo równe. To zwiastuje ciekawy pojedynek w trakcie sezonu. AlphaTauri tylko momentami było w stanie nawiązać z nimi walkę, a na pełnym dystansie jest za wolne.
W porannej sesji symulację liczącą 52 okrążenia wykonał Grosjean i prezentował bardzo dobre tempo. Ono było na tyle dobre, że podejrzewam, że celowo miał zatankowane mniej paliwa, bo wiedzieli, że nie zdążą przejechać pełnego dystansu do przerwy obiadowej. Jego tempo plasowałoby go na tym samym poziomie co McLaren i Racing Point.
Częściowa symulacja Russella plasuje Williamsa na końcu stawki, ale niewiele za AlphaTauri. Kimi Raikkonen, ani Kevin Magnussen nie zrobili reprezentatywnych symulacji wyścigowych w popołudniowej sesji.
Podsumowanie
Układ sił po testach się krystalizuje, ale wciąż jest w nim kilka znaków zapytania. Niektóre różnice między zespołami są na tyle małe, że ich forma i pozycja będą zależeć od charakterystyki toru.Sześć dni testowych było bardzo intensywnych, ale tym razem zespoły nie przywoziły aż tyle poprawek do samochodów co dawniej.
Całe testy podsumuję w osobnym tekście, tam też skupię się na prognozie układu sił i pełnym porównaniu symulacji wyścigowych. Ten tekst pojawi się w ciągu dwóch – trzech dni.