Za nami cała pierwsza tura testów F1 przed sezonem 2022. Trzeci dzień na torze pod Barceloną obfitował w wiele problemów technicznych, a po południu dodatkowo sprawdzano deszczowe opony. W raporcie skupiłem się na omówieniu finałowego dnia oraz całej tury testów.
Przed sezonem 2022 testy Formuły 1 odbywają się w dwóch trzydniowych turach. Na początku cyrk F1 zawitał na obiekt Circuit de Barcelona-Catalunya, a w marcu przeniesie się do Bahrajnu. Warunki pogodowe trzeciego dnia były najsłabsze, bo niebo było zachmurzone. W przerwie obiadowej tor został sztucznie zmoczony, a kierowcy testowali przez pewien czas opony przeznaczone na mokry tor.
Wyniki trzeciego dnia testów przed sezonem 2022
Trzeciego dnia testów zgodnie ze swoim planem Mercedes spróbował szybszych okrążeń na miękkich oponach, co dało im dwa pierwsze miejsca. Wynik Hamiltona jest mylący, bo on miał swoje rekordy sektorów na różnych kółkach, a okrążenie na oponach C4 było tylko o włos słabsze niż to na C5. Gdyby dodać jego najlepsze sektory, to wychodzi czas o 0,5 sekundy lepszy. To jednak wciąż wiele nie znaczy, bo teoretyczne osiągane podczas testów czasy okrążeń powinny być lepsze. Tak wynika również z porównania do długich przejazdów. Po prostu nikt nie wykonał prawdziwej symulacji kwalifikacji, a przynajmniej w czołówce.
Garść informacji o trzecim dniu testów
Trzeci dzień testów upłynął pod znakiem problemów technicznych. Zespoły miały niewiele części zapasowych (celowa strategia o czym na końcu), więc w niektórych przypadkach nawet stosunkowo drobne problemy oznaczały koniec jazd. Haas miał wyciek oleju w sesji porannej i nie udało im się go naprawić, więc zrobili tylko dziewięć kółek. Alpine w sesji porannej miało wyciek z układu hydraulicznego, który doprowadził do pożaru i końca jazd. Aston Martin wyciek oleju, który doprowadził do pożaru w sesji porannej i koniec jazd. Gasly sesję poranną zakończył po własnym błędzie w barierze, a zespół AlphaTauri już samochodu nie naprawił. Zhou w Alfie Romeo doprowadził do dwóch czerwonych flag w porannej sesji (obroty na torze), po jednej z nich znaleźli wyciek z układu hydraulicznego, co mocno skróciło program. Połowa stawki miała więc bardzo poważne problemy techniczne i po południu jeździła głównie tylko druga połowa. Dlatego testy opon na mokrym torze były sporym niewypałem, bo niewielu kierowców mogło je sprawdzać.
Finałowego dnia testów obudziły się zespoły Mercedes i Red Bull, które spróbowały szybszych okrążeń i wyszły na prowadzenie. Mercedes jeździł na oponach C4 i C5, czyli najbardziej miękkich. Opierając się na latach ubiegłych, to Mercedes tego typu przejazdy na testach robi, ale podczas nich nigdy nie pokazuje swoich 100% możliwości. Red Bull miał słabsze czasy, ale osiągane na twardszych oponach, więc porównanie jest bardzo trudne. Finałowego dnia Ferrari i McLaren, czyli zespoły najszybsze na początku testów, były skoncentrowane na dłuższych przejazdach, więc nie walczyły o najlepsze czasy.
Liczba okrążeń przejechanych przez zespoły podczas trzech dni testów
Zespół | Pierwszy dzień | Drugi dzień | Trzeci dzień | Suma |
---|---|---|---|---|
Ferrari | 153 | 150 | 136 | 439 |
Mercedes | 127 | 106 | 160 | 393 |
McLaren | 101 | 126 | 138 | 367 |
Red Bull | 147 | 78 | 133 | 358 |
Williams | 132 | 108 | 107 | 347 |
AlphaTauri | 121 | 147 | 40 | 308 |
Aston Martin | 119 | 129 | 48 | 296 |
Alpine | 127 | 125 | 12 | 266 |
Alfa Romeo | 32 | 92 | 51 | 175 |
Haas | 43 | 108 | 9 | 160 |
Wyniki całej pierwszej tury testów
Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka, a więc opona oznaczona jako C1 jest najtwardsza, a C5 najbardziej miękka. Jeżeli na grafice od Pirelli oznaczenie opony jest w nawiasie, to znaczy, że były one wcześniej użyte. Brak nawiasu oznacza zupełnie nowy komplet.
Przeglądowe podsumowanie dziesięciu zespołów po pierwszej turze testów
Mercedes jak to ma w zwyczaju stopniowo nabiera tempa podczas testów i regularnie poprawia samochód. Testy w ich wykonaniu do tej pory przebiegają podręcznikowo. Mieli małe problemy z czujnikiem i falowaniem podłogi, ale z każdym dniem byli coraz lepsi. To dobrze wróży na kolejną turę w Bahrajnie. Mercedes podczas tych testów wprowadził tymczasowe rozwiązanie w podłodze, aby wyeliminować falowanie na prostych co miało się udać, a podczas kolejnej tury testów powinni mieć już zmienione komponenty, aby to całkowicie wyeliminować.
Red Bull miał problemy techniczne drugiego dnia, co skróciło ich program. Poza tym skupiali się na sobie i nie walczyli o dobre tempo, a i tak znaleźli się w czołówce. Ten zespół wygląda bardzo pewnie
McLaren przez całe testy spisuje się bardzo dobrze, podobnie jak Ferrari są szybcy od samego początku. Później Mclaren trochę usunął się w cień, bo nie próbowali szybkich okrążeń. McLaren to jeden z zespołów zapowiadających duże poprawki w kolejnych tygodniach, więc sytuacja wygląda na ten moment bardzo dobrze. McLaren miał rozwiązać problem falowania samochodu przy dużych prędkościach dzięki nacięciom przy bocznych krawędziach podłogi. Prawdopodobnie inne stajnie skopiują to rozwiązanie przed startem sezonu.
Ferrari w ostatnich latach często było mistrzem testów i dla mnie po pierwszej turze nimi są. Oni od pierwszego dnia jeździli dużo i szybko, dodatkowo najlepsze kółka robili na mieszankach środkowych. Ten samochód od razu był gotowy do dobrej jazdy. Problemem Ferrari zwykle było utrzymanie dobrego tempa rozwoju, więc w tym momencie to jest kluczowa sprawa. Inaczej rywale ich przegonią. Według słów Matti Binotto jego zespół nie będzie miał wielu poprawek w najbliższym czasie, bo będą koncentrować się na pełnym zrozumieniu obecnego pakietu. W Barcelonie mieli jeździć ze skręconym silnikiem i nie robili przejazdów z niewielką ilością paliwa.
Aston Martin nie może być w pełni zadowolony po testach, bo z powodu usterek technicznych nie wykonali programu. Nie mieli okazji walczyć o dobre czasy okrążeń, ale też nie prezentowali się źle. Na ten moment wyglądają jak zespół środka stawki. AM ma mieć w pierwszej fazie sezonu dużo poprawek.
AlphaTauri to zespół, który wygląda na tle rywali bardzo podobnie jak rok temu, czyli nie należy do czołówki, ale powinien walczyć w środku stawki. Trzeci dzień testów był u nich mocno nieudany, ale dwa pierwsze były dobre. Dalsze plany juniorskiej stajni są nieznane, nie wiadomo czy będą mieć niewielkie, czy duże pakiety poprawek.
Williams to jeden z zespołów u którego widać potencjał na poprawę względem zeszłego roku. Kierowcy sporo jeździli i notowali niezłe czasy, plasujące ich mniej więcej w środku stawki. Pytanie czy ten zespół będzie miał wystarczająco dużo ulepszeń w kolejnych tygodniach, bo bezpośredni rywale są bogatsi i oni poprawki będą mieć.
Alpine całe testy jeździło ze skręconym silnikiem i bez korzystania z systemu DRS. Kierowcy mieli oszczędzać samochód, bo nie było wielu części zapasowych. Zespół chyba miał problem, aby zdążyć przygotować samochód na testy, stąd takie podejście. W Bahrajnie musi być znacznie lepiej, bo inaczej sezon będzie zapowiadał się bardzo słabo. Do tej pory Alpine prezentuje się jak typowy średniak. Sugestie ze strony zespołu są zupełnie inne, są bardzo zadowoleni z tempa, bo wiedzą ile z powodu braku DRS i skręcenia silnika mieli w zapasie na tle rywali. Nie ma więc co ich skreślać w tym momencie, trzeba poczekać na Bahrajn.
Haas gdy jeździ po torze, to nie odstaje od rywali, jest w stanie z nimi rywalizować. To dobra wróżba na 2022 rok. Problemem jest cała seria usterek, a także zamieszanie ze sponsorem, które może doprowadzić do zmiany kierowcy. Sezon zapowiada się znacznie lepiej niż poprzedni, ale Haas musi zacząć dużo testować, również nowe części.
Alfa Romeo miała mnóstwo awarii, więc są mocno opóźnieni ze swoim programem testowym. Trudno mówić o ich potencjale, bo nie mieli okazji aby go pokazać. Liczba awarii podczas tej tury sprawia, że na ten moment nie ma zbyt wiele optymizmu w ich stosunku, co raczej sugeruje pozostanie w dolnych rejonach tabeli.
Następne testy w Bahrajnie
Druga tura testów odbędzie się na torze w Bahrajnie w dniach 10 – 12 marca. Będą z nich pełne transmisje w F1 TV Pro. Testy w Bahrajnie odbędą się na torze, gdzie ważniejsze są prędkości maksymalne i moc silnika niż docisk aerodynamiczny. Będzie także znacznie cieplej niż w Hiszpanii, co dla F1 jest bardzo korzystne. Zespoły przywiozą tam poprawki, niektóre z nich bardzo duże pakiety. Plotki o Red Bullu i Mercedesie zapowiadają mocno przebudowane samochody podczas drugiej tury. Zespoły zdawały sobie sprawę, że w tym roku postęp będzie bardzo duży, szczególnie na początku roku, więc nikt nie przygotowywał na pierwsze testy wielu części zapasowych, bo one szybko stałyby się przestarzałe. Oczekujmy szeregu widocznych poprawek, szczególnie u bogatszych zespołów. W Bahrajnie możemy liczyć na symulacje kwalifikacji i wyścigów, a więc poznamy lepiej układ sił.