Wystarczyło jedno zdanie wypowiedziane przed Berniego Ecclestone’a, aby organizatorzy GP Brazylii na torze Interlagos zaczęli zapewniać o świetlanej przyszłości swojego wyścigu.
Bernie Ecclestone powiedział w Baku, że są szanse na to, że w przyszłym roku nie odbędzie się GP Brazylii. Słowa te obiegły cały świat (Bernie przy okazji dopiekł też organizatorom wyścigu w Kanadzie z podobnych względów). Organizatorzy GP Brazylii potraktowali te słowa bardzo serio. Zorganizowali wizytację toru przez lokalnych dziennikarzy, aby podsumować przebieg prac remontowych, wysłali specjalne oświadczenie do mediów. A nawet zaczęli mówić o chęci przedłużenia kontraktu o kolejne pięć lat do 2025 roku.
Na torze Interlagos trwa trzeci etap przebudowy toru. Ma się on zakończyć 30 września tego roku (Źródło). W tym roku w całości dostępny będzie nowy budynek postawiony za boksami. Rok temu tylko jego parter był dostępny. A całość obrazu psuł brak jego wykończenia, w wielu miejscach były gołe ściany. Budynek ten służy za miejsce na pomieszczenia gościnne dla zespołów, a góra zostanie przeznaczona dla VIPów. Dzięki temu Brazylia osiągnie taki poziom zaplecza jak inne, nowoczesne tory. Wyburzono stary budynek wieży kontroli wyścigów. Zwiększono liczbę garaży z 21 do 24, a także je podwyższono. Nowoczesny budynek na wjeździe do alei serwisowej, który powstał w zeszłym roku, teraz będzie używany w całości. Znajdzie się tam miejsce dla FIA, FOM oraz kabiny komentatorskie.
GP Brazylii ma kontrakt z Formułą 1 do końca 2020 roku. Warunkiem jego przedłużenia była gruntowna modernizacja toru. Ta zaczęła się w 2014 i ma zakończyć się w tym roku. Przedłużyła się i trwa z przerwani trzy lata. Ale gdy wszystkie prace zostaną zakończone, to tor zyska nowe oblicze. Organizatorzy zapewniają, że po tegorocznych wyborach, siądą do rozmów z Ecclestone’m w sprawie przedłużenia kontraktu do 2025 roku (Źródło).
Słowa Ecclestone’a były związane z dwoma czynnikami. Po pierwsze chce aby finansowana z pieniędzy publicznych przebudowa toru wreszcie się zakończyła. A drugim powodem są zawirowania polityczne, jakie mają teraz miejsce w Brazylii. Zawieszona w wykonywaniu obowiązków została prezydent kraju. Układ polityczny tym samym bardzo się zmieni w najbliższych miesiącach. A ogromne wydatki na MŚ w Piłce Nożnej w 2014 roku i tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro są bardzo mocno krytykowane wewnątrz kraju. Dlatego nie można wykluczyć sytuacji, gdy zostanie cofnięte wsparcie dla wyścigu F1. Bernie dobrze wie co dzieje się w Brazylii, w końcu z tego kraju pochodzi jego żona.
Bernie zabiega o powrót do organizacji GP Argentyny, wspomniał o tym niedawno dziennikarzom. Ale tam wymagane są bardzo duże pieniądze na gruntowną modernizację toru. Mimo chęci z obu stron, to tych pieniędzy nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Dlatego utrzymanie wyścigu na Interlagos jest bardzo ważne. Ale gdyby brazylijscy politycy podjęli niekorzystną decyzję, to ani Bernie, ani promotorzy, ani tym bardziej kibice nic na to nie poradzą.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: