Wszystkie zespoły F1 podpisały w minionym tygodniu Porozumienie Concorde. Co ta decyzja oznacza, jakie będą jej realne skutki i w jaki sposób wpłynie ona na przyszłość Formuły 1?
Nowe Porozumienie Concorde to ósma tego typu umowa w historii F1. Pierwsza została podpisana w 1981 roku, a kolejne były zawierane co kilka lat. Nazwa tego porozumienia pochodzi od placu w centrum Paryża „Place de la Concorde” (Plac Zgody). Obok niego znajduje się siedziba FIA i w niej odbyły się negocjacje w sprawie pierwszego porozumienia.
Porozumienie Concorde jest to umowa, która reguluje wszelkiego typu kwestie finansowe, sportowe i techniczne w Formule 1. Jest zawierana pomiędzy promotorem Formuły 1 (obecnie Liberty Media), a każdym zespołem osobno przy udziale FIA. To porozumienie gwarantuje przyszłość F1 na kilka kolejnych lat (w tym przypadku do 2025 roku) koncentrując się głównie na kwestiach komercyjnych. Osobną rzeczą są przygotowywane co roku regulaminy sportowe i techniczne (od 2021 roku pojawi się trzeci regulamin – finansowy).
Treść umowy jest tajna, ale co pewien czas pojawiają się przecieki o poszczególnych zapisach. Z informacji na temat poprzednich takich porozumień wiemy, że one liczyły grubo ponad 100 stron i szczegółowo wyjaśniały najdrobniejsze sprawy związane z funkcjonowaniem Formuły 1. Zespoły nie podpisały identycznych umów. Każdy zespół osobno negocjował dla siebie dodatkowe warunki i zapisy. Tym razem różnic nie powinno być dużych, bo z przecieków wynika, że jedynie Ferrari otrzyma dodatkowe przywileje.
Czas obowiązywania nowego Porozumienia Concorde
Bardzo ważna sprawa, która w różnych omówieniach jest pomijana, to czas obowiązywania nowego Porozumienia Concorde. W oficjalnym komunikacie Liberty Media oraz FIA nie ma podanej daty do której ono obowiązuje. To nie jest przypadek, bo w przeciwieństwie do poprzedniej umowy, ta nie wiąże zespołów bezwzględnie na zakładaną liczbę lat. Porozumienie Concorde zostało podpisane na pięć lat i obejmuje sezony 2021 – 2025, natomiast każdy zespół co roku będzie miał możliwość odejścia. Serwis Racefans podał konkretne terminy: zespół będzie mógł do 31 marca danego roku poinformować o chęci odejścia z F1 i wtedy ich umowa wygaśnie 31 grudnia.
W poprzedniej umowie jeśli jakiś zespół chciał odejść wcześniej, to musiał płacić 100 mln $ za każdy rok którego brakowało do końca umowy. Dlaczego Liberty Media zgodziła się teraz na taki zapis? Możemy spekulować, że głównie naciskał na to Mercedes. Trudno powiedzieć czy koncern Daimler będzie chciał pozostać w F1 na tak długi czas. Podobno nie chcieli podpisać twardej umowy na kilka lat i to wstrzymywało ich rozmowy, a teraz będą mieć opcję odejścia. Oczywiście na 99% jeśli jeden z właścicieli będzie chciał odejść z F1, to sprzeda swój zespół komuś innemu. Zamknięcie zespołu jest całkowicie nieopłacalne, a chętni na zakup się znajdą. Liczba miejsc w Formule 1 jest ograniczona, a najłatwiej wejść kupując istniejącą stajnię. W kolejnych latach wartość zespołów powinna wzrastać.
Ferrari wciąż jest uprzywilejowane
Ferrari to najstarszy, najbardziej rozpoznawalny i najbardziej utytułowany zespół F1. Bernie Ecclestone zawsze specjalnie ich traktował przyznając dodatkowe przywileje i tak samo jest obecnie pod rządami Liberty Media. Jest to sprawa bardzo kontrowersyjna, że tylko jeden zespół otrzymuje dodatkowe korzyści. Mamy przecież w Formule 1 inne zasłużone i startujące bardzo długo zespoły (McLaren i Williams), ale one nigdy nie mogły liczyć na takie traktowanie. Specjalne prawa dla Ferrari zapewniają korzyści obu stronom. Marka Ferrari jest bardzo mocna i rozpoznawalna na całym świecie, więc Liberty Media chce ją utrzymać. Z drugiej strony dla Ferrari udział w F1 to główny sposób na reklamę. Władze F1 nie chciały ryzykować odejścia Ferrari z F1 (na co szanse były minimalne) i dały im ponownie dwa podstawowe przywileje.
Ferrari utrzymało swoje prawo weta, więc będą mogli zablokować wprowadzenie przepisów, które im nie odpowiadają. Ferrari takie prawo ma od wielu lat, ale zwykle tylko grożą jego wykorzystaniem. Nie blokowali żadnych kluczowych zmian szykowanych F1, ale grozili wykorzystaniem swojego prawa co wzmacniało ich pozycję negocjacyjną. Otrzymają także bonus finansowy w wysokości 5% kwoty przeznaczonej dla zespołów. W normalnym roku zespoły dostają łącznie około miliarda dolarów, więc Ferrari dostanie 50 mln $ bonusu za samą obecność w F1. Są to bardzo duże pieniądze, ale mniejsze niż obecnie, bo teraz dostaną ponad 110 mln $ rocznie. Na układ sił w Formule 1 ten bonus nie wpłynie, bo z uwagi na limity budżetowe Ferrari nie będzie mogło wykorzystywać przewagi finansowej tak jak obecnie.
Nowy podział pieniędzy
Nowe Porozumienie Concorde wprowadza zmieniony system podziału pieniędzy. To jest kluczowa sprawa o której najwięcej się mówiło. Zmiany są pozytywne, bo mocno ograniczono bonusy dla uprzywilejowanych zespołów, więc większa część pieniędzy będzie dzielona na podstawie miejsc z klasyfikacji generalnej czyli na podstawie jasnych, sportowych warunków. Dodatkowo zmieniono udział procentowy poszczególnych miejsc z klasyfikacji w podziale środków. Do tej pory było tak, że mistrz świata otrzymywał 19%, a kolejne zespoły coraz mniej aż do 4% za dziesiątą pozycję. Od 2021 roku według serwisu The Race mistrz świata ma otrzymywać 14%, a zespół, który zajmie dziesiątą pozycję – 6%. Więcej na temat możliwego, nowego podziału pieniędzy napisałem w osobnym artykule pod tym linkiem.
Zmniejszenie różnic w wysokości premii dla poszczególnych zespołów będzie najbardziej premiować mniejsze zespoły, które otrzymają więcej pieniędzy. Z drugiej strony najlepsze zespoły otrzymają ich mniej. To w połączeniu z limitami budżetowymi w dużym stopniu wyrówna układ sił. Największe zespoły wciąż będą mieć przewagę pod względem budżetu (realnie około 100 mln $), ale nie będzie ona tak duża jak obecnie (ponad 250 mln $ między najbogatszym, a najbiedniejszym zespołem). To jest kluczowa sprawa, która może doprowadzić do wyrównania sportowego układu sił.
Nowy system sprawowania władzy
Jednym z elementów nowego Porozumienia Concorde jest wprowadzenie nowego systemu podziału władzy. Obecnie w F1 obowiązuje trójstopniowy system z grupą strategiczną i komisją F1. Kluczowa jest grupa strategiczna w której zasiada tylko sześć zespołów, z których pięć ma stałe miejsca. Pozostałe nie mają realnego wpływu na kształt regulaminów. Nie zauważyłem nowych informacji w tej sprawie, więc prawdopodobnie zatwierdzone zostały ustalenia, które ujawniono pod koniec października 2019 – przedstawiam je w kolejnym akapicie.
Od 2021 roku zasady ma ustalać nowy organ w którym będzie 30 głosów: 10 dla FIA, 10 dla Liberty Media i 10 dla zespołów (każdy zespół będzie miał jeden głos). Aby dane rozwiązanie było wprowadzone do regulaminu będzie musiało uzyskać 25 lub 28 głosów. Przepisy będą zatwierdzane 25. głosami jeśli mają dotyczyć obecnego sezonu, a głosowanie odbywa się przed 30 kwietnia lub mają dotyczyć kolejnego sezonu. Aby wprowadzić zmianę w przepisach w obecnym sezonie przy głosowaniu po 30 kwietnia będzie potrzebne uzyskanie 28 głosów. Następnie wszelkie decyzje będą musiały być zatwierdzane przez Światową Radę Sportów Motorowych FIA, ale to zawsze jest formalność, bo Rada może tylko zatwierdzać wcześniej ustalone zmiany, a nie proponować swoje.
Takie zasady po pierwsze dopuszczają do pełnego procesu decyzyjnego wszystkie zespoły. Po drugie nawet przy dwóch zespołach będących w opozycji do planowanych zmian, te da się zatwierdzić. To jest ważna kwestia, bo w F1 zwykle ktoś jest przeciwny, więc to nie będzie blokować nowych pomysłów. Ważne jest również to, że Liberty Media i FIA muszą zgadzać się na planowane zmiany, a to wymusza na nich ścisłą współpracę.
Chase Carey może przestać rządzić Formułą 1
Chase Carey w tym roku skończy 67 lat i prawdopodobnie wkrótce przejdzie na emeryturę. On rządzi Formułą 1 od momentu przejęcia jej przez Liberty Media w 2017 roku i od początku było wiadomo że będzie pełnił tę funkcję tylko kilka lat. Sean Bratches, który był dyrektorem do spraw handlowych F1 pożegnał się ze swoim stanowiskiem na początku tego roku (zaczął pracę wtedy co Carey). Podpisanie Porozumienie Concorde było kluczowym zadaniem dla Chase’a Careya. Udało mu się także wcześniej wynegocjować nowe regulaminy, które wejdą w życie w 2021 i 2022 roku. W tym momencie jedyna niewiadomą dla F1 jest pandemia koronawirusa i jej wpływ na kolejne kalendarze.
Nowym szefem F1 nie zostanie nikt ze świeżym doświadczeniem w zespołach F1. Porozumienie Concorde blokuje taki scenariusz, według Joe Sawarda czołowi pracownicy zespołów F1 mają trzy lata karencji zanim mogliby dołączyć na wysokie stanowisko do Liberty Media. Dlatego nowym szefem będzie ktoś z zewnątrz, pewnie z doświadczeniem w biznesie lub w mediach – jak Chase Carey. Ross Brawn wciąż pozostaje na jednym z dwóch kluczowych stanowisk w Liberty Media, ale on ma 65 lat, więc raczej nie będzie zainteresowany kilkuletnim kontraktem jako główny szef. Toto Wolff pojawiał się w plotkach jako kandydat do tej roli i prawdopodobnie z jego powodu pojawił się taki zapis w Porozumieniu.
Podsumowanie
W teorii nowe Porozumienie Concorde poprawia kilka negatywnych zmian wprowadzonych jeszcze za czasów Ecclestone’a w 2013 roku. W połączeniu z nowymi regulacjami technicznymi powinno dojść do wyrównania układu sił od 2022 roku, gdy wprowadzone zostaną nowe samochody. Nowe regulacje finansowe sprawią, że poprawi się sytuacja finansowa mniejszych zespołów, a te większe zaczną przynosić zyski. To cały czas tylko teoria, ale te wszystkie zmiany wyglądają bardzo dobrze. Oczywiście może być tak, że zaczniemy sezon 2022, a jakiś zespół będzie o sekundę przed rywalami, ale przed tym nie da się w pełni zabezpieczyć. Podstawowa informacja jest taka, że teraz w F1 pod względem politycznym czeka nas kilka lat spokoju.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: