Prawdopodobnie zdecydowana większość czytelników nie zna tego nazwiska, ale Tommy Byrne miał ogromny talent i szansę, aby zostać jednym z najlepszych kierowców F1 w historii. Jak przebiegała kariera Tommy’ego Byrne’a i dlaczego nie osiągnął prawdziwych sukcesów opowiada filmy dokumentalny „Crash and Burn”.
Tommy Byrne mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest trenerem w szkole wyczynowej jazdy. Gdyby w młodości inaczej się zachowywał, miał więcej szczęścia, dobrych doradców i sponsorów to teraz jego nazwisko wymienialibyśmy prawdopodobnie obok najbardziej znanych kierowców F1 z lat 80-tych. Byrne miał wielki talent, ekspresowo przeszedł przez niższe serie wyścigowe i dotarł do Formuły 1. Jego charakter i inne czynniki sprawiły, że w tym momencie obiecująca kariera załamała się i wyjechał do USA, aby ścigać się w tamtejszych seriach. Byrne miał wielki talent, notował bardzo podobne wyniki w niższych seriach wyścigowych do Ayrtona Senny, ale przez splot różnych wydarzeń Byrne nie osiągnął nawet ułamka tego co powinien w sportach motorowych. O życiu Byrne’a z naciskiem na jego karierę w sportach motorowych opowiada film dokumentalny „Crash and Burn”.
„Crash and Burn” w sposób chronologiczny przedstawia historię życia Tommy’ego Byrne’a z naciskiem na jego dokonania w sportach motorowych. Sam Byrne brał czynny udział w jego powstaniu i bardzo często się w nim wypowiada podczas odwiedzania ważnych dla niego miejsc (np. dom rodzinny), spotyka się ze starymi przyjaciółmi, czy też jeździł starym bolidem. Dodatkowo w filmie wypowiadają się osoby które znały Byrne’a w latach jego startów oraz dziennikarze. W 2008 roku została wydana książka pt „Crashed and Byrned: The Greatest Racing Driver You Never Saw” autorstwa znanego dziennikarza Marka Hughesa, która jest biografią Tommy’ego Byrne’a. Tytuł recenzowanego filmu nie jest przypadkowy, bo został on oparty na tej książce.
Crash and Burn – zwiastun filmu
Kariera Tommy’ego Byrne’a
Tommy Byrne pochodzi z bardzo biednej rodziny z Irlandii, którą można nazwać patalogiczną. Szybko wyjechał do Anglii i nie miał żadnego wsparcia ze strony rodziny. Sporty motorowe wymagają pieniędzy na starty, a Byrne nie dość, że ich nie miał, to brakowało mu ich nawet na podstawowe potrzeby jak jedzenie. Byrne jeździł w kolejnych wyścigach dzięki swojemu talentowi, gdyby obniżył formę, to zespoły by z niego zrezygnowały. Byrne miał bardzo trudny charakter, wchodził w konflikty z prawem, a wolny czas spędzał na imprezach na których nie brakowało alkoholu, narkotyków i dziewczyn. Mimo tego wszystkiego Byrne obdarzony wielkim talentem ekspresowo przechodził poszczególne szczeble kariery wygrywając wiele wyścigów i mistrzostw. Byrne jest porównywalny do Senny, bo Brazylijczyk jeździł w tym samym zespole co on i notował bardzo podobne wyniki. Za Senną stały jednak duże pieniądze i to Senna był nazywany szybkim, a Byrne pozostawał w cieniu.
Tommy Byrne otarł się o F1, bo został zatrudniony przez zespół Theodore na drugą połowę sezonu 1982. Ten zespół dysponował wtedy bardzo słabym samochodem i Byrne albo się w ogóle nie kwalifikował do wyścigów, albo jeździł na końcu stawki. Został zwolniony po tym, jak pokłócił się z szefostwem stajni po wyścigu w Las Vegas. Byrne mimo opuszczenia kilku wyścigów na rzecz F1 został mistrzem serii F3 w 1982 roku, gdzie nagrodą był test w McLarenie MP4/1 – jednym z najlepszych samochodów w tym czasie na torze Brands Hatch. Byrne na tym teście nie dość, że pojechał szybciej od innych testowanych zawodników, to jeszcze jego czas był wyraźnie (oficjalnie 0,5 sekundy) lepszy niż etatowi kierowcy zespołu (Niki Lauda i John Watson) wykręcili podczas kwalifikacji. Pojawiają się spiskowe teorie dotyczące tego testu. Z jednej strony jeden ze znajomych Byrne’a sam mierzył czasy będąc na torze i twierdzi, że pojechał o ponad 0,5 szybciej niż podał zespół. Z drugiej strony jeden z mechaników zespołu powiedział po latach, że mieli polecenie aby uszkodzić bolid – nie dali mu pełnego gazu. Ron Dennis był wielokrotnie w tej sprawie pytany, ale nigdy nie wypowiedział się jasno. Prawdopodobnie firma Marlboro – główny sponsor zespołu nie chciała Byrne’a z uwagi na jego trudny charakter i nieobliczalność, bo nie wpasowałby się w świat F1. Byrne powinien dalej próbować dostać się do F1, ale to porzucił i wyjechał do USA. Wtedy jego kariera tak naprawdę się zakończyła, bo w USA nic wielkiego nie osiągnął.
Film „Crash and Burn” jest bardzo dobrze zrobiony i poświęcony kierowcy o którym większość kibiców nie słyszała. Obejrzałem w ostatnich latach wiele filmów o F1 i ten jest jednym z najlepszych. Z uwagi na to, że Byrne nie jeździł w F1, to brak jest w nim wielu archiwalnych nagrań pokazujących jazdę na torze. Film skupia się na przedstawieniu losów Byrne’a jako człowieka, jego charakteru i tego jak to się stało, że nie udało mu się osiągnąć tyle ile mógł w Formule 1. Film swoją tematyką wyróżnia się na tle innych dokumentów związanych z F1, a to jest duża zaleta.
Film dokumentalny „Crash and Burn” miał swoją premierę w 2016 roku. Po krótkiej obecności w limitowanej dystrybucji w kinach pojawił się na DVD. Wersja na DVD jest dostępna tylko w języku angielskim, nie ma w tym wydaniu żadnych napisów. Wersja na DVD trwający 83 minuty film bez żadnych dodatków. Wersja telewizyjna tego filmu jest skrócona i trwa niecałą godzinę. Film nie miał polskiej premiery ani w telewizji, ani w serwisach internetowych. Nazwisko Byrne nic w Polsce nie mówi, więc nie liczyłbym na emisję tego filmu w naszym kraju.
Podsumowanie informacji o już wydanych oraz o planowanych filmach i serialach związanych z Formułą 1 znajduje się pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: