Film dokumentalny pt. „Stewart”opowiada o karierze Jackiego Stewarta w Formule 1. Produkcja jest oparta niemal wyłącznie o historyczne materiały, pokazujące trzykrotnego mistrza świata. Zapraszam na recenzję.
Jackie Stewart to jedna z najważniejszych osób w historii Formuły 1. Trzykrotny mistrz świata z przełomu lat 60. i 70. Kierowca, który bardzo walczył o poprawę bezpieczeństwa na torach ścigając się w czasach, gdy wielu zawodników straciło życie, w tym jego najbliżsi znajomi. Wreszcie to pierwszy kierowca F1, którego współcześnie nazywano by celebrytą. Był gwiazdą mediów, występował w reklamach, spotykał się z gwiazdami filmu i muzyki. Był zdecydowanie najpopularniejszym kierowcą, co mądrze wykorzystał do wzbogacenia się poprzez udział w licznych reklamach i biznesach. Stewart występował w ponad stu filmach i serialach dokumentalnych o Formule 1. Doczekał się wcześniej dwóch pełnometrażowych filmów o sobie. W 1971 roku Roman Polański towarzyszył mu podczas GP Monako i nagrał bardzo dobry film dokumentalny pt. „Weekend z mistrzem”, który miał premierę rok później. Ten film kilka lat temu został cyfrowo odnowiony i dodano do niego epilog. Polecam go wszystkim, a moją recenzję można przeczytać tutaj. W 2001 roku wydano film dokumentalny „Jackie Stewart: The Flying Scot” podsumowujący karierę Stewarta. W produkcję tego filmu zaangażowani byli m.in. Murray Walker i Sean Connery. Tamten film niestety nie jest szeroko dostępny, trudno go obecnie obejrzeć.
Recenzja filmu dokumentalnego „Stewart”
Film „Stewart” opowiada o życiu prywatnym i karierze Jackiego Stewarta w Formule 1. Stewart sam opowiada o wielu sprawach, co jest bardzo istotne w tego typu produkcji. Film powstał z jego udziałem, a jednym z producentów jest jego syn, Mark. Nie zauważyłem jednak próby pokazania głównego bohatera tylko w dobrym świetle czy uniknięcia trudnych tematów. Dla Jackiego Stewarta głównym przesłaniem filmu było ujawnienie tego, że ma bardzo duże problemy z czytaniem i pisaniem, co ukrywał przez całe życie, również przed żoną. Z tego względu miał problemy w szkole, a potem jakoś udawało mu się to ukrywać przed wszystkimi. Nauczył się tylko podpisywać. Stewart pokazuje, że mimo braku tak podstawowych umiejętności można zrobić karierę.
Stewart sam opowiada o swoim dzieciństwie, problemach w szkole, którą rzucił w wieku 15 lat, a także o tym jak przypadkowo trafił do wyścigów samochodowych (klient warsztatu samochodowego w którym pracował, dał mu w nagrodę wystartować jego autem w wyścigu). Najwięcej miejsca co zrozumiałe poświecono wyścigom, ale w 90-minutowym filmie zabrakło czasu, aby wyczerpująco omówić karierę Stewarta w F1. Dużo miejsca poświęcono przyjaciołom Stewarta, którzy tragicznie zginęli na torze: Jochen Rindt i François Cevert.
Trzeba bardzo pochwalić autorów za przygotowanie archiwalnych materiałów wideo, których jest mnóstwo. Część powtarza się z innych filmów, co jest oczywiste, bo są to nagrania ze starych wyścigów. Dodatkowo jest sporo materiałów z prywatnych archiwów, które pokazują Stewarta, jego rodzinę i znajomych poza torem. Te materiały mogły nie być wcześniej nigdzie pokazywane. Nagrano również trochę współczesnych materiałów pokazujących samochody, są także urywki z dwóch wyścigów w 2019 roku, na których był Stewart. Pod względem liczby i jakości materiałów archiwalnych, jest to jeden z lepszych filmów dokumentalnych z ostatnich lat.
Podoba mi się koncepcja budowy filmu, który w całości oparty jest o archiwalne materiały wideo oraz kilka nagranych współcześnie. Nie ma w tej produkcji żadnych scen pokazujących Stewarta czy kogoś innego opowiadającego do kamery o pewnych wydarzeniach. Filmy dokumentalne zwykle są tak zbudowane, że pokazywane są historyczne nagrania, które są przerywane aby wyświetlić wypowiedzi kogoś na ich temat. W filmie „Stewart” taki komentarz jest puszczany regularnie, ale nie jest pokazywana osoba, która mówi, tylko cały czas archiwalne nagrania.
Wadą filmu jest brak grafik ekranowych, wytłumaczenia tego co jest pokazywane i kto mówi (nie pokazywane są twarze, słychać tylko głos). Jeżeli ktoś dobrze zna historię F1 i okres kariery Stewarta, to nie będzie to dla niego problemem, bo zorientuje się jakie wyścigi są aktualnie na ekranie, a także kto mówi (jest to sugerowane w narracji). Gorzej z osobami, które nie są zorientowane w temacie. Powinny być grafiki ekranowe informujące, jaki wyścig jest pokazywany, a także pokazujące klasyfikacje generalne. Brakuje również podstawowych informacji o karierze Stewarta: w jakim jeździł zespole, jakim samochodem, dlaczego zmieniał zespoły itp.
Jestem zawiedziony, że historia pokazana w filmie kończy się wraz z ostatnim wyścigiem Stewarta w F1. Jedynie wspominano o tym, co robił przez kolejne blisko 50 lat. Stewart przecież przez pewien czas był również właścicielem zespołu Stewart Grand Prix w Formule 1, to byłby bardzo dobry temat jako epilog do filmu.
Podsumowując jest to film dobry, z wieloma unikalnymi historycznymi nagraniami, dobrze podsumowujący karierę i życie prywatne Stewarta w czasach jego jazdy w F1. Nie jest to natomiast film idealny, który mogę szczerze każdemu polecić, bo nie będzie on łatwy w odbiorze dla osób nie znających historii F1, brakuje uporządkowania informacji, aby łatwiej orientować się w tym co jest aktualnie na ekranie. Żałuję również, że nie podjęto tematu zespołu F1, który należał do Stewarta i jego innych przedsięwzięć.
Zwiastun filmu „Stewart”
Film „Stewart” można obejrzeć w serwisie Viaplay
Światowa premiera filmu „Stewart” miała miejsce w listopadzie 2022 roku. W Polsce film został wtedy dodany do oferty serwisu streamingowego Viaplay, który wykupił prawa do emisji w kilku krajach. Film jest dostępny z polskimi napisani. Tłumaczenie jest dobre, ale jest kilka błędów. Da się odczuć, że zajmowała się tym osoba, która nie zna terminologii stosowanej w Formule 1 i w sportach motorowych.
Więcej tekstów o filmach powiązanych z Formułą 1 znajdziecie pod tagiem Film. Zbiorczy tekst podsumowujący większość filmów, które miały premierę w ostatnich latach znajduje się pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: