„Max Verstappen: Anatomia Mistrza” to trzyodcinkowy serial dokumenty produkcji Viaplay opowiadający o wydarzeniach z sezonu 2022, a także pokazujący życie prywatne i drogę Holendra do F1. Zapraszam na przedpremierową recenzję.
Serial „Max Verstappen: Anatomia Mistrza” składa się z trzech, trwających po nieco ponad 40 minut odcinków. Został wyprodukowany na zlecenie platformy streamingowej Viaplay. Pierwszy odcinek został dodany do serwisu 2 kwietnia 2023 roku, a kolejne odcinki będą miały swoją premierę 9 i 16 kwietnia. Miałem okazję obejrzeć całość przedpremierowo, ale udostępniono mi odcinki w języku angielskim, więc w recenzji nie wspomnę na temat polskiego tłumaczenia, bo nie mam go jak ocenić. W Viaplay serial będzie dostępny w języku polskim.
Recenzja serialu „Max Verstappen: Anatomia Mistrza”
Serial składa się z kilku przeplatających się wątków. Chronologicznie opowiada o najważniejszych wydarzeniach z sezonu 2022, ekipa serialu towarzyszyła Verstappenowi i jego rodzinie podczas kilku weekendów. Przypomniany jest finał sezonu 2021 z perspektywy Verstappena, a także kilka innych wydarzeń z jego wcześniejszej kariery w F1. Omówiona jest jego droga do F1 z naciskiem na karting, a także sytuacja rodzinna. Wreszcie Max jest pokazany w kilku prywatnych sytuacjach, głównie w trakcie podróży. Kamery towarzyszyły także jego rodzinie. Serial rozpoczyna się i kończy od uroczystości przyznania Verstappenowi państwowego orderu w Holandii. Jak na trzy 40-minutowe odcinki, to zostało podjętych sporo różnych wątków i historii.
Ekipa serialu towarzyszyła Verstappenowi podczas kilku weekendów wyścigowych w 2022 roku, a także w kilku sytuacjach poza torem. Max Verstappen nie jest osobą nadzwyczaj otwartą, więc prywatne sytuacje z jego udziałem pokazane w serialu dotyczą niemal wyłącznie podróży, rozmów z rodziną czy obowiązków marketingowych. Nie należy oczekiwać tutaj żadnych sensacyjnych wydarzeń i pokazania go w innym świetle. Ciekawostką jest tylko przytyk w stronę Ferrari w jednej z rozmów. Najciekawsze wątki dotyczą jego rodziny. Sporo miejsca poświęcono rodzicom, pokazując ich kariery w sportach motorowych, a oni mówią także szerzej na temat swojego rozwodu i jego wpływie na dzieci. Jos otwiera się częściowo na swoje problemy z prawem, pobyt w areszcie, mówi o tym dlaczego był taki surowy w stosunku do Maxa w dzieciństwie. Na ekranie pojawia się także menadżer Raymond Vermeulen, który jest związany z rodziną od czasów kariery Josa w F1, a także siostra Maxa. Znacznie mniejszą rolę w serialu odgrywają dziewczyna i przyjaciel Maxa. Ogółem jest sporo rodzinnych historii i to jest największa zaleta tego serialu. Sporo pokazano i opowiedziano o różnych sprawach, które zwykle są prywatne.
W serialu są krótkie urywki z zawodów F1, co ciekawe z komentarzem od brytyjskiego Sky Sports, co mnie zaskoczyło, bo myślałem, że Viaplay da własne nagrania. Możemy także zobaczyć jak wyścigi F1 ogląda mama Verstappena i jak się do nich przygotowuje, a także co dzieje się w garażu czy w motorhomie. Serial kończy się na GP Japonii 2022, gdy Verstappen zapewnił sobie mistrzowski tytuł. Kolejne wyścigi z sezonu 2022 nie są pokazane.
Należy pamiętać, że serial powstał w ścisłej współpracy z ekipą Verstappena, więc na pewno nie znalazły się w nim żadne fragmenty, na które nie wyrazili zgody. Jest w serialu taki moment, że cała rodzina wsiada do samolotu i prawdopodobnie lecą gdzieś świętować, ale samej imprezy już nie pokazano. Serial podejmuje kilka trudniejszych tematów jak rozwód rodziców, problemy z prawem Josa Verstappena czy jego twarde metody wychowawcze. Nie jest to więc laurka na temat Maxa i jego rodziny.
Po obejrzeniu tego serialu najlepiej widać skąd niechęć Verstappena to udziału w serialu Netflixa o F1. Holender zgodził się przy ostatnim sezonie „Drive to Survive” na udzielenie wywiadu, ale kamery nie śledziły jego poczynań poza torem. Ekipa serialu Viaplay towarzyszyła za to Verstappenowi i jego rodzinie podczas minimum sześciu weekendów wyścigowych w 2022 roku, co widać w recenzowanym serialu. Max Verstappen od początku 2022 roku jest ambasadorem serwisu Viaplay, otrzymuje za to pieniądze, ma na kasku spore logo Viaplay, a jego wizerunek jest wykorzystywany do reklamy serwisu. W ramach tej umowy powstają także różne produkcje z udziałem Verstappena, ale dopiero ten serial można nazwać poważną produkcją.
Zwiastun serialu Max Verstappen: Anatomia Mistrza
Podsumowanie recenzji serialu „Max Verstappen: Anatomia Mistrza”
Jestem pozytywnie zaskoczony serialem, szczególnie dobre są odcinki numer dwa i trzy. Jednak moim zdaniem lepiej ta historia byłaby przedstawiona w formie dwugodzinnego filmu, nie rozumiem dlaczego teraz wszyscy na siłę chcą robić seriale. „Anatomia Mistrza” łącznie trwa nieco ponad dwie godziny, więc materiału jest akurat na film dokumentalny. Max Verstappen faktycznie dał dostęp do swojego życia prywatnego i kulis, można się sporo dowiedzieć o jego drodze do F1 i rodzinie. W marcu recenzowałem jego książkową biografię, która jest kiepską propozycją (szczegóły). Z tego serialu dowiedziałem się więcej o życiu prywatnym i rodzinie Maxa niż z tamtej książki. Serial polecam nie tylko fanom Verstappena, bo można się z niego dowiedzieć sporo na temat tego kierowcy, a także zobaczyć kulisy F1.
Więcej tekstów o filmach i serialach powiązanych z Formułą 1 znajdziecie w specjalnej kategorii tekstów na blogu pod tym linkiem. Zbiorczy tekst podsumowujący i opisujący seriale o F1, które miały premierę w ostatnich latach znajduje się pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: