Po blisko miesiącu korzystania i testowania w różnych sytuacjach, zapraszam na recenzję smartfona realme GT 7 Dream Edition, który powstał we współpracy z zespołem Aston Martin. To bardzo szybki smartfon z dobrym aparatem fotograficznym. Czy wart swojej ceny?
Pod koniec maja 2025 roku producent smartfonów realme zawarł trzyletnią umowę z zespołem Aston Martin z F1. Na mocy tego porozumienia co roku na rynku mają pojawiać się dwa nowe modele telefonów. Pierwszy z nich został ogłoszony i wszedł do sprzedaży niemal od razu. Jest to model realme GT 7 Dream Edition w specjalnych barwach wzorowanych na bolidach F1 ekipy Aston Martin.
Kilka dni po premierze tego smartfona dostałem propozycję jego testu. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, więc nie będzie to recenzja pełna fachowych pojęć i porównania nowego modelu z innymi topowymi smartfonami innych producentów. Osobiście od trzech lat korzystam ze smartfona Xiaomi Redmi Note 11, z którego jestem zadowolony poza aparatem fotograficznym, który jest kiepski, zdjęcia muszą być robione w bardzo dobrym oświetleniu. Jest to smartfon niskiej klasy, kosztował mnie wtedy niecałe 900 zł. W pracy korzystam z ponad dwuletniego realme 11, więc tej samej marki co recenzowany. Telefony z jakich dotychczas korzystałem, to były modele z niskiej ewentualnie średniej półki cenowej. Nie miałem nigdy potrzeby kupowania droższych, flagowych produktów, bo nie lubię przepłacać za rzeczy, z których i tak bym nie korzystał. Osobiście w telefonie korzystam z kilku aplikacji informacyjnych i społecznościowych, a także z aparatu fotograficznego. Nie używam telefonu cały czas, więc w moim przypadku bateria wytrzymuje dłużej, ładuje swój prywatny telefon co 2-3 dni, a nie jest to telefon z pojemną baterią.
Smartfon realme GT 7 Dream Edition – pierwsze wrażenia i dodatki
Wygląd zewnętrzny telefonu mocno nawiązuje do zespołu Aston Martin z F1. Szczegółowo opisałem to w pierwszych wrażeniach z realme GT 7 Dream Edition kilka tygodni temu. Telefon jest zapakowany w sporej wielkości zielone pudełko z logotypem zespołu F1. W zestawie dostajemy tekturową książkę, czarną ładowarkę 120 W z kablem USB oraz czarne etui na telefon imitujące wyglądem włóko węglowe. Dodatki są bardzo fajne i warto sobie to pudełko zostawić, może posłużyć do przechowywania innych rzeczy.
Sam telefon realme GT 7 Dream Edition ma duży wyświetlacz 6,78 cala i zieloną obudowę w odcieniu Aston Martin Green. Na tylnej ściance jest piękne logo zespołu, które jest laserowo wytłoczone. Tylna ścianka jest bardzo ładna, po obu stronach są wytłoczone pasy, dzięki którym łatwiej trzymać telefon w ręku. To kolejna inspiracja Formułą 1, pasy są wzorowane na aerodynamice bolidów. Znajdujący się po prawej stronie włącznik jest jeszcze innego koloru – jaśniejszy zielony, również znany z bolidów zespołu. Pod względem wizualnym smartfon wygląda bardzo dobrze, inspiracje zespołem F1 są bardzo dobrze wprowadzone.
Smartfon realme GT 7 Dream Edition – galeria zdjęć
Recenzja smartfona realme GT 7 Dream Edition
W recenzji skupię się na kilku najważniejszych dla mnie rzeczach. Smartfon jest oparty o system operacyjny Android 15, więc każdy wie czego się spodziewać po uruchomieniu. W tym przypadku wykorzystano autorską nakładkę realme UI 6.0, a domyślny motyw graficzny jest mocno związany z zespołem Formuły 1. Są specjalne tapety, animacje i ikony aplikacji związane z Astonem Martinem. Nie ma niestety żadnych dźwięków związanych z F1. Nie jestem fanem tego motywu, bo dla mnie jest zbyt ciemny.
Największą zaletą tego telefonu dla mnie jest jego szybkość działania. Aplikacje włączają się bardzo szybko, a także bardzo szybko można się między nimi przełączać. W porównaniu do mojego obecnego telefonu to jest zdecydowanie największa różnica. Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do tego, ale jak już się przyzwyczaiłem to wracając do mojego starego telefonu frustrowałem się jak coś się włączało o sekundę wolniej. Korzystając na co dzień można zaoszczędzić sporo czasu. Nie zauważyłem ani razu, aby telefonowi brakowało pamięci, mimo uruchamiania jednocześnie różnych aplikacji.
Druga główna zaleta telefonu to jakość aparatu fotograficznego. Robi wyraźne zdjęcia bez względu na oświetlenie czy odległość. W moim aktualnym telefonie jest z tym problem, musi być idealne oświetlenie, aby wyszło naprawdę dobre zdjęcie. W realme GT 7 Dream Edition zdjęcia wychodziły mi dobrze w różnych warunkach. Oduczyłem się także robić kilku, aby wybrać z nich najlepsze. W tym telefonie niemal zawsze od razu wychodzi dobre zdjęcie.
Telefon ma pojemną baterię z szybką ładowarką. Najczęściej ładowałem go po około 30 minut i to mi wystarczało. Ładowałem go co 3-4 dni, ale tak jak wspominałem na wstępie, nie korzystam z telefonu cały czas plus mam powyłączane powiadomienia itd. Telefon ma bardzo wysokiej jakości wyświetlacz, który jest podobnej wielkości jak w innych telefonach. Wyświetlacz jest również czytelny, gdy korzysta się z niego na zewnątrz przy ostro świecącym Słońcu.
Prezentację smartfona realme GT 7 Dream Edition wraz z dobrymi zdjęciami i animacjami można zobaczyć na stronie internetowej producenta tutaj.
Podsumowanie recenzji smartfona realme GT 7 Dream Edition
To bardzo dobry smartfon, który szybko działa, bateria długo trzyma, a aparat robi dobre zdjęcia w różnych warunkach. Osobiście nie korzystałem dłużej nigdy z tak dobrego telefonu, bo zawsze wybieram budżetowe modele, bo nie widzę potrzeby wydawania dużych pieniędzy na telefon. Największa zaleta realme GT 7 Dream Edition to wygląd wzorowany na bolidach Astona Martina. Kibice tej ekipy i ogólnie kibice F1 na pewno mając tak wyglądający telefon byliby zadowoleni.
Smartfon kosztuje 3999 zł, czyli dużo. Po miesięcznym korzystaniu jestem bardzo zadowolony, ale czy byłbym skłonny wydać tyle pieniędzy na nowy telefon? Odpowiedź brzmi nie. Smartfon jest pod każdym względem lepszy od mojego trzyletniego telefonu, który kosztował niecałe 900 zł. Różnica w cenie jest duża, a na pewno tegoroczne budżetowe telefony są lepsze od mojego starego. Realme GT 7 Dream Edition trzeba byłoby porównać z flagowymi telefonami innych producentów, tutaj nie mam niestety jak tego zrobić, bo nie korzystam z takich produktów.













