Wyścig Formuły 1 o GP Wielkiej Brytanii 2015 był wielkim sukcesem. Zawody były bardzo emocjonujące, wiele się działo na torze. A wszystko to na trybunach oglądała rekordowa liczba kibiców.
Aż 140 000 osób oglądało z trybun GP Wielkiej Brytanii 2015. To znakomity wynik, lepszy o 20 000 od ubiegłorocznego (szczegóły). Sobotnie kwalifikacje oglądało 105 000 osób, a piątkowe treningi – 85 000 kibiców. Licząc łącznie cztery dni (czwartek – niedziela) na torze pojawiło się ponad 350 000 osób (Źródło). Na sukces frekwencyjny złożyły się dwa czynniki: dobre wyniki Lewisa Hamiltona oraz nowa polityka cenowa. Organizatorzy prowadzili sporo akcji promocyjnych, sprzedając bilety po obniżonych cenach. Przed kolejnym wyścigiem również będą tak robić, a zasady będą podobne jak w przypadku biletów lotniczych: im wcześniej kupione tym tańsze. Nie zdziwię się, jak uda się jeszcze poprawić frekwencję za rok. Silverstone ma jeszcze możliwość do przyjęcia większej liczby kibiców na trawiastych trybunach.
Ostatni raz tak dużo kibiców było na wyścigu F1 w 2007 roku. Wtedy GP Hiszpanii na torze pod Barceloną również oglądało 140 000 kibiców. Był to szczyt Alonsomanii, wszystkie bilety były wyprzedzane. Na Silverstone ostatni raz tak duża frekwencja była w 1992 roku, również 140 000.
W tym roku Silverstone powinno kolejny raz okazać się wyścigiem z najlepszą frekwencją. Zagrożeniem może być powrót GP Meksyku. Jak pisałem kilka tygodni temu (szczegóły) bilety sprzedają się znakomicie i spodziewany jest komplet – 120 000 kibiców. Być może przygotowane zostaną dodatkowe trybuny, wtedy jest szansa na rywalizację z Silverstone.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: