Formuła 1 osiągnęła rekordowe wyniki finansowe w 2012 roku. Rekordowy był zarówno dochód, jak również pieniądze wypłacone zespołom. Formuła 1 w tym wypadku to bardzo skrótowe określenie. Chodzi tutaj o spółkę Delta 2 (zarabia na opłatach od torów i prawach telewizyjnych), jedna z wielu spółek zarządzających komercyjną stroną F1. Ona i inne spółki należą w większości do funduszu inwestycyjnego CVC, który jest właścicielem całości praw marketingowych do F1. Dochód firmy Delta 2 wyniósł rekordowe 1,4 miliarda $ w 2012 roku, a zysk 1,18 miliarda $. Do 10 czołowych zespołów w 2012 roku trafiło 63% zysku, czyli 751,8 milionów $. To o 8% więcej niż w 2011 roku i aż 202% więcej niż w 2007 roku!
Mimo podwojenia wypłat od Berniego, wiele zespołów ma problemy finansowe, prawie wszystkie przynoszą straty. Jeśli nie ma się bogate właściciela, który je pokryje, to chcąc być konkurencyjnym trzeba się zadłużać. Nikt nie myśli o cięciu kosztów. Tym powinno zająć się FIA, tak konstruując regulamin techniczny i wprowadzić takie ograniczenia, które umożliwią spadek kosztów. Same zespoły nigdy nie dojdą na tym polu do porozumienia.
W 2011 roku zespoły zarobiły od FOM (Formula One Management, to inne, bardziej ogólne określenie spółek zarządzających komercyjną częścią F1) około 700 milionów $. Pisałem o tym rok temu TUTAJ. Jest tam tabelka pokazująca ile dany zespół otrzymał, ale radzę ją traktować tylko poglądowo. Jak się później okazało te liczby nie są dokładne, ale zbliżone do realnych. Szczególnie te dotyczące bonusów.
Jak dzielone są pieniądze?
Pieniądze przekazywane zespołom są dzielone na dwa sposoby. Jeden sprawiedliwy i drugi faworyzujący bogatych. I co ważne dostaje je tylko 10 czołowych zespołów. Marussia musiała obejść się smakiem w 2012 roku. Choć w następnych latach to się zmieni. Marussia podpisała umowę komercyjną i wszystkie 11 zespołów powinno dostawać pieniądze. Cho ten z 11 miejsca zdecydowanie najmniej.
Zespoły dostają około 63% z zysków.
47,5% z zysków – 566,8 mln $ w 2012 roku – jest dzielone na dwie połowy. Jedna z nich, czyli 283,4 mln $ została podzielona na 10 równych części i wypłacona 10 czołowym zespołom po 28,3 miliony $. Druga część jest dzielona w zależności od zajętego miejsca w klasyfikacji generalnej. Tutaj dokładne proporcje nie są znane. Czasami pojawiają się jakieś przecieki, w tekście z zeszłego roku podałem proporcje, ale prawdopodobnie nie były do końca prawidłowe. Wiadomo jedynie, że różnice między czołowymi miejscami są większe niż między niższymi. Pierwsze a drugie miejsce może się różnić o kilkanaście milionów, a między 9 i 10 to już tylko kilka milionów. Taki podział pieniędzy jest sprawiedliwy i stosowany w innych dyscyplinach sportu np: w piłce nożnej. To motywuje zespoły do walki o wszystkie pozycje, bo oznacza to większe gratyfikacje finansowe.
Reszta pieniędzy, to już specjalne bonusy dla najbogatszych
Ferrari dostaje specjalny bonus, za to że jest jedynym zespołem, który cały czas uczestniczy w F1 od 1950 roku. Wynosi on od ubiegłego roku 5% z zysku. Ale jednocześnie nie mniej niż 62,2 miliony $. Jako, że 5% wyniosło niecałe 60 milionów, to Ferrari zainkasowało 62,2 miliony $. To są gigantyczne pieniądze. Ferrari już wcześniej dostawało specjalny bonus, ale był on dwukrotnie mniejszy, wynosił 2,5%.
Następnie jest nowy, debiutujący w ubiegłym roku bonus dla trzech zespołów, które w poprzednich 4 sezonach wygrały najwięcej wyścigów – bonus mistrzowskich zespołów. Tu również są dwa warunki: wynosi on 7,5% z zysków i więcej niż 100 milionów $. Mistrzowskie zespoły ustala się na podstawie zwycięstw w 4 sezonach przed danym rokiem, a w tym przypadku przed 2012. A więc sezony 2008-2011. Został on wprowadzony, aby zadowolić Red Bulla. Trzy zespoły, które na tym obecnie korzystają to Red Bull (27), McLaren (19) i Ferrari (15). W nawiasie podałem liczbę zwycięstw w tych latach. Zastrzeżenie jest takie, że trzeci zespół w tej klasyfikacji dostaje 30% z tego funduszu, czyli minimum 30 milionów $. Tyle tez z tego tytułu zainkasowało Ferrari. Red Bull zarobił 37 milionów $, a McLaren 33 miliony $.
Red Bull nawet przy braku zwycięstw w sezonach 2014 i 2015 powinien dalej partycypować w tej puli. McLaren również mimo nieudanego obecnego sezonu jest bezpieczny. Ferrari za to aż 8 z 15 zwycięstw ma z sezonu 2008. Kolejne sezony w ich wykonaniu były słabsze. Ale wciąż mają bardzo dużą przewagę nad 4 zespołem. W 2014 ktoś (największe szanse ma Mercedes) musiałby zdominować sezon w stylu Red Bull i wtedy przy podziale zysków za 2015 rok, mógłby wskoczyć do tej trójki. Pamiętajmy, że wyniki Brawn GP nie liczą się do Mercedesa. Dla Berniego to 2 zupełnie inne zespoły.
Brakujące 3%
Jak nie trudno policzyć 47,5 + 5 + 7,5 = 60%. Brakuje 3%. Kwoty bonusów są większe niż zagwarantowane udziały procentowe. Ale mimo tego zostają jeszcze 23 miliony $. Nie udało mi się znaleźć informacji na co one są przeznaczone. Ale pojawiały się informacje, że Niki Lauda mógł wywalczyć dla Mercedesa jakiś bonus, w końcu długo się ociągali z podpisem pod porozumieniem Concorde. A później byli z niego bardzo zadowoleni. Również coś dodatkowo może dostać Williams za swoje tradycje w F1. Być może również są to pieniądze dla 11 zespołu. W końcu Marussia podpisała porozumienie. Ale te dane finansowe dotyczą wcześniejszego roku, gdy Marussia nic nie dostała.
Bonus za podpis
Są jeszcze pieniądze za podpisy na kontraktach komercyjnych, czyli na porozumieniu Concorde. Guardian donosił w maju, że Bernie wypłacił 115 milionów Funtów (około 180 milionów $) jednorazowych bonusów za podpisy. Ile kto dokładnie dostał, oczywiście nie wiadomo. Ale również można być pewnym, że bogatsi dostali więcej.
Końcowe uwagi źródła
Tekst powstał na podstawie artykułu z serwisu autoweek, skąd głównie czerpałem dane finansowe, a także z serwisu pitpass, gdzie autor dotarł do informacji z prospektu emisyjnego F1. A w nim był dokładnie wyszczególniony podział procentowy. Oprócz tego ESPNF1, tam z kolei były szczegóły odnoście bonusów za podpisy pod kontraktem. Oprócz tego własne wyliczenia i opinie dotyczące F1.
Oczywiście radzę podchodzić z dystansem do tych danych finansowych. Dopóki finanse F1 nie będą w pełni jawne, dopóty trzeba się będzie w takich wyliczeniach opierać na przeciekach.
W podsumowaniu budżetu Red Bull Racing za 2012 rok nie ma jeszcze wpływów z bonusu dla mistrzowskich zespołów. A to sugeruje, że będzie on obowiązywał od tego roku. Albo to kwestia innych okresów sprawozdań finansowych.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: