Zespół Renault postawił w tym roku na dmuchanie spalin na tylne skrzydło. Ich rozwiązanie jest zastosowane w bolidzie Renault R.S.18 jest zgodne z regulaminem i stosunkowo proste w skopiowaniu przez rywali.
Zespół Renault jest w tym roku liderem w wykorzystaniu spalin do poprawy aerodynamiki samochodu. Ich rozwiązanie polega na kierowaniu strugi spalin na dolny płat tylnego skrzydła. Nie jest to nic nowego, ani odkrywczego w Formule 1, bo tego typu rozwiązania związane ze spalinami są stosowane od lat. Wykorzystanie spalin niesie za sobą korzyści pod względem wzrostu docisku aerodynamicznego, więc rywale na pewno uważnie obserwują bolid R.S.18 i będą starać się skopiować to rozwiązanie, jeśli uznają je za korzystne. Nie jest to jednak rozwiązanie będące znaczącą innowacją, która zmieni układ sił. Jego stosowanie nie jest także pozbawione wad oraz konieczności pójścia na kompromis.
Reguły techniczne od 2014 roku związane z jedną centralnie umieszczoną rurą wydechową miały wyeliminować próby dmuchania spalin. Tak się jednak nie stało, więc od 2018 roku zakazano zlokalizowanych w okolicy wydechu „siedzisk małpy”, których zadaniem było odpowiednie nakierowanie spalin na tylne skrzydło. FIA prawdopodobnie sądziło, że po zastosowaniu takich zmian w regulaminie kwestia spalin zostanie całkowicie zakończona, ale inżynierowie w F1 jak zwykle znaleźli rozwiązania, które pozwala na wykorzystanie spalin.
Rozwiązanie zastosowane w Renault R.S.18 jest bardzo proste. Renault umieściło maksymalnie wysoko główną rurę wydechową i skierowało ją pod kątem pięciu stopni do góry – maksimum dozwolone w regulaminie. Umieszczenie dwóch dodatkowych rur wydechowych pod głównym wydechem umożliwiło podwyższenie głównej rury wydechowej. Wprowadzenie tego rozwiązania wymaga właśnie takiej instalacji rur wydechowych, więc jego skopiowanie przez rywali wymagałoby zmian w tym obszarze samochodu.
How Renault is pushing #F1’s blown-wing exhaust rules to the limit with in 2018 testing:https://t.co/84sTWJxI4i
— Autosport (@autosport) 7 marca 2018
Dzięki takiemu umieszczeniu wydechu udaje się skierować część spalin na dolny płat tylnego skrzydła. Został on pokryty przez inżynierów od spodu specjalnym materiałem odpornym na ciepło, bo gazy z wydechu osiągają ponad 400 stopni Celsjusza. Wcześniej na testach sprawdzono czujnikami temperaturę w tym miejscu. Renault nie kryje się ze swoim rozwiązaniem (nie mają powodu, bo jest ono zgodne z regulaminem). Bob Bell otwarcie rozmawiał o nim z dziennikarzami podczas testów. Według jego słów daje to niewielkie korzyści, ale może być jeszcze dopracowane. Kluczem wydaje się tutaj mapowanie silnika, tak aby więcej spalin było nadmuchiwanych w zakrętach czy podczas hamowania. Otwarcie w 100% przepustnicy na prostej, a tym samym zwiększone wydalanie spalin nie ma znaczącego wpływu na tempo, bo na prostych odcinkach docisk nie jest tak ważny jak w zakrętach. Fabryki w Viry i w Enstone muszą ze sobą współpracować na tym polu.
Pozostałe zespoły nie poszły drogą Renault, dotyczy to również Red Bulla oraz McLarena korzystających z tego samego silnika. Nie jest to tak jak wcześniej wspomniałem skomplikowany system, więc można go wprowadzić do samochodów. Pozostaje pytanie czy takie zmiany w obszarze wydechu i nieco więcej docisku generowanego przez tylne skrzydło zrównoważą zmiany w innych obszarach bolidu?
Rozwiązanie Renault nie jest istotne, ale jeden z elementów pracujących na pełny pakiet. Samochód Renault R.S.18 od początku testów prezentuje się bardzo solidnie, a zespół zapowiedział już duży pakiet poprawek aerodynamicznych, które mają pojawić się na koniec testów i w Australii.
Ciekawych rozwiązań technicznych jest w tym roku więcej. Wkrótce postaram się przedstawić kilka najciekawszych.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: