Williams zaskoczył informując, że szef zespołu Jost Capito oraz dyrektor techniczny Francois-Xavier Demaison odchodzą z zespołu ze skutkiem natychmiastowym. To prawdziwa rewolucja personalna, na którą nie ma dobrego wytłumaczenia.
Komunikat prasowy Williamsa, jaki wypuścili do mediów 12 grudnia był całkowitym zaskoczeniem. Zwykle tak ważne zmiany personalne są w pewnym stopniu przewidywalne lub w mediach wcześniej wyciekają plotki na ten temat. W przypadku Williamsa była to całkowita niespodzianka. Z komunikatu prasowego dowiadujemy się, że Jost Capito odchodzi po dwóch latach w zespole. Dziękują mu za ciężką pracę, a Matthew Savage z Dorilton Capital dziękuje, że postanowił opóźnić emeryturę i dołączyć dwa lata temu do Williamsa. To jest sugestia, że Capito teraz przejdzie na emeryturę (o tym dalej). W przypadku FX Demaisona (woli aby jako imię podawać skrót FX), jest zwykłe, bardzo krótkie podziękowanie.
Krótka historia Capito i Demaisona w Williamsie
Przypominam, że Dorilton Capital kupiło zespół Williams w połowie 2020 roku. W grudniu zatrudnili Josta Capito na stanowisko szefa zespołu, który dołączył również do zarządu. W marcu 2021 Capito ściągnął FX Demaisona na stanowisko dyrektora technicznego. Demaison to zaufany współpracownik Josta Capito z innych serii sportów motorowych. Williams w 2020 roku był w fatalnej sytuacji finansowej i sportowej, ale po zmianie właściciela, dofinansowaniu i zmianach na zapleczu w 2021 roku forma się wyraźnie poprawiła. Williams zajął ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, samochód był lepszy, kierowcy (głównie Russell) dobrze się w nim odnajdowali. Wszystko szło w dobrą stronę. W 2022 roku Williams cofnął się w rozwoju. Mieli najgorszy samochód w całej stawce i wrócili na ostatnie miejsce w klasyfikacji, co oznacza kilkanaście milionów dolarów mniej w ramach premii od Liberty Media w kolejnym sezonie. Nowy bolid był nieudaną konstrukcją, dość szybko przestali go na poważnie rozwijać, bo nie widzieli w nim potencjału. Williams nie wstrzelił się w nowe regulacje techniczne, a to była kluczowa sprawa. Perspektywy na kolejny sezon nie są zbytnio optymistyczne. Zatrudnili w miejsce Nicholasa Latifiego Logana Sargeanta, który był ich trzecim wyborem.
Co dalej z Williamsem, czy Dorilton Capital robi uzasadnioną rewolucję?
Komunikat Williamsa jest bardzo oszczędny i mimo ciepłych słów w stosunku do Capito, sugeruje, że to było jednak zwolnienie. Takie informacje podało również BBC. Szefowie Dorilton Capital według BBC w okresie wakacyjnym mieli podjąć decyzję, że nie przedłużą umowy z Capito (teraz minęły akurat dwa lata odkąd dołączył do Williamsa). Formuła 1 na swojej stronie internetowej jasno sugeruje, że obie osoby zostały zwolnione z powodu niezadowalających wyników. Zespół ma ogłosić nazwisko nowego szefa w bliskiej przyszłości, ale w mediach nie pojawia się żaden kandydat. Nie wiemy co zrobią.
Williams to obecnie jedyny niezależny zespół, gdyby do F1 chciał wejść nowy producent silników lub inwestor, to Williams jest jedynym realnym kandydatem do współpracy. Według plotek sprzed paru tygodni Dorilton Capital nie chciało jednak sprzedać zespołu Porsche. Porsche i Honda są cały czas blisko F1 i planują wejście, ale brakuje konkretów w ich działaniach. Nie wykluczam, że jedna z tych firm zwiąże się z Williamsem, a wtedy zespół faktycznie odżyje. To jest jednak scenariusz optymistyczny. Bardziej realistyczny scenariusz, to kontynuacja obecnych działań. Moim zdaniem odejście obu szefów, to zbyt duża rewolucja, bo oni nie mieli czasu na faktyczne poukładanie zespołu od nowa. Jeśli w ich miejsce pojawią nowe, znane nazwiska, to ten ruch będzie można obronić. Jeśli Dorilton działa na oślep i nie dogadali się wcześniej z ich następcami, albo z nowym inwestorem, to bardzo źle wróży to dla Williamsa.
Jost Capito ma 64 lata, gdy minie wielomiesięczny zakaz pracy u konkurencji, to będzie miał już ponad 65 lat i spokojnie może iść na emeryturę. Williams sugeruje, że taki jest jego plan. Osobiście nie wykluczam, że dołączy do jednego z programów sportowych Volkswagena, ale już np. w roli konsultanta, a nie pełnoetatowego pracownika. FX Demaison po raz pierwszy był w F1 dyrektorem technicznym i nie ma się czym pochwalić, dlatego raczej konkurencyjne zespoły nie będą nim zainteresowane. On może wrócić do rajdów, albo do innej gałęzi motorsportu, również może to być coś z grupy Volkswagena.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: