Zespół Williams Racing poinformował, że Robert Kubica będzie ich etatowym kierowcą w 2019 roku. Polski kierowca wraca tym samym do Formuły 1 po ośmioletniej przerwie.
Powrót Roberta Kubicy do F1 będzie jednym z najbardziej znaczących tego typu wydarzeń w historii Formuły 1 oraz całego sportu. Możemy być pewni, że przynajmniej początkowo jego osoba będzie wzbudzać bardzo duże zainteresowanie światowych mediów. Zainteresowanie samą Formułą 1 w Polsce wzrośnie kilkukrotnie co już widać po publikacjach wszelkiego rodzaju mediów.
Williams ogłosił umowę z Robertem Kubica podczas konferencji prasowej z udziałem Claire Williams na torze Yas Marina. Jednocześnie wypuścili standardową informację prasową, którą nie zdradza konkretnych szczegółów na temat długości umowy Kubicy. Prawdopodobnie będzie to umowa w formacie 1+1, czyli ma pewny pierwszy rok startów, a jeśli spełnione zostaną ustalone warunki, to będzie ona przedłużona na kolejny rok. Podchodźcie do tej informacji jeszcze z dystansem. Prawdopodobnie z jakiegoś wywiadu dowiemy się konkretów na temat umowy.
Sezon spędzony jako kierowca rezerwowy Williamsa mógł wyjść Kubicy na dobre. On przez kilka lat był poza F1, a w tym roku regularnie pracował w symulatorze, wziął udział w kilku testach oraz treningach oraz poznał pracę zespołu od kulis. To ważne doświadczenie, które powinno mu pomóc w regularnych startach w 2019 roku. Kubica jest bardzo dobrze przygotowany i w 2019 roku będzie miał okazję pokazać pełnię swoich umiejętności.
Robert Kubica w latach 2006 – 2010 wystartował w 76 wyścigach F1. W tym czasie wygrał jeden wyścig (Kanada 2008), raz okazał się najszybszy w kwalifikacjach (Bahrajn 2008) oraz raz wykręcił najszybsze okrążenie w wyścigu (Kanada 2010). Polak łącznie 12 razy stał na podium w Formule 1 – najwięcej siedem razy w 2008 roku. Kubica ma szansę w 2019 roku zapisać się w kilku tabelach statystycznych jeśli uda mu się uzyskiwać dobre wyniki na torze, co oczywiście będę śledził w stałym cyklu „Garść statystyk po…” na blogu.
Sezon 2019 pokaże nam co jeszcze w F1 może osiągnąć Kubica
Odkąd Robert Kubica ponownie zasiadł za kierownicą bolidu F1, to pojawiają się bardzo różne opinie odnośnie jego formy. Czasy jego okrążeń z testów czy treningów były porównywane (również przeze mnie) z innymi kierowcami. Wyniki tych porównań były różne, bo jak to bywa w takich sytuacjach – nie znamy wszystkich danych, aby dokonać niepodważalnego i wiarygodnego porównania. W 2019 roku te wątpliwości się skończą, bo każdy będzie miał okazję zobaczyć Kubicę startującego regularnie w F1 na tle innych zawodników oraz zespołowego partnera. Dowiemy się wreszcie jaką formę prezentuje Kubica po kilkuletniej przerwie. Jeżeli Polak spisze się dobrze i będzie imponował, to realnie będzie mógł liczyć na transfer do lepszego zespołu. Kubica ma 34 lata, więc teoretycznie przed nim jest jeszcze nawet pięć sezonów startów w Formule 1. Historia zna przypadki kierowców, którzy powrócili do startów w F1 i ich rezultaty notowane na torze po przerwie były bardzo zróżnicowane.
Orlen związał się z zespołem Williams
Powrót Kubicy do F1 nie byłby możliwy bez sponsorów. Sytuacja Williamsa jest taka, że gdyby Polak nie miał za sobą wsparcia finansowego, to w ogóle nie byłby rozważany w kontekście jazdy w 2019 roku. Orlen podpisał z Williamsem bardzo duży kontrakt sponsorski. Według RMF FM chodzi o 10 mln euro rocznie (około 43 mln złotych), a według Przeglądu Sportowego 50 mln złotych rocznie (umowa na dwa lata w formacie 1+1). W 2019 roku logotypy Orlenu pojawią się na samochodzie Williamsa, kombinezonach kierowców oraz w garażu. Orlen chce w ten sposób zaistnieć na świecie, a teraz ma sieci paliw w Polsce, Niemczech, Czechach i na Litwie.
Zaznaczam przy okazji, że umowa Orlenu ma charakter typowo sponsorski. Williams wraz z jednostkami napędowymi Mercedesa kupuje dostosowane do nich paliwa i oleje malezyjskiego koncernu Petronas. Nie będą korzystać w F1 z produktów Orlenu, bo to oznaczałoby gorszą wydajność silnika. Dla Williamsa nie jest to nowość, bo przez kilka sezonów ich sponsorem był koncern Petrobras, a korzystali z paliw koncernu Petronas.
Podczas konferencji prasowej na torze Yas Marina nie było tematu Orlenu. Osobna konferencja prasowa w tej sprawie powinna odbyć się w Polsce po zakończeniu przyszłotygodniowych testów.
Umowa Orlenu jest jak na polskie warunki gigantyczna, a to oznacza, że na pewno nie skończy się na zwykłych nalepkach na samochodzie Williamsa. Jestem przekonany, że będą organizowane akcje promocyjne w Polsce, spodziewam się, że mogą ściągnąć Kubicę z Williamsem na ich tradycyjną imprezę Verva Street Racing. Najbardziej ciekawi mnie kwestia transmisji telewizyjnych. Eleven Sports ma pełne prawa na 2019 rok i tutaj nic się nie zmieni. Jest to jednak kodowana telewizja, a Orlen na pewno chciałby aby jak najwięcej ludzi oglądało transmisje w ogólnodostępnym kanale. Zobaczymy czy coś się w tym temacie zmieni.
Zespołowym partnerem Roberta Kubicy będzie George Russell
Angaż Kubicy oznacza, że Williams wymienia cały skład na kolejny sezon, bo już wcześniej zakontraktowali George’a Russella (szczegóły), który podpisał umowę „wieloletnią”. Według nieoficjalnych informacji obejmuje ona dwa lata z czego drugi rok zostanie aktywowany po spełnieniu odpowiednich warunków. George Russell to 20-letni bardzo utalentowany brytyjski kierowca. W zeszłym sezonie był mistrzem serii GP3, a w obecnym sezonie prowadzi w klasyfikacji generalnej serii F2 i ma duże szanse, aby w ten weekend na torze Yas Marina zostać jej mistrzem. Russell jest juniorem Mercedesa i jego angaż w Williamsie oznacza dla tego zespołu zniżkę na rachunki za jednostki napędowe. Russell ma bardzo duży talent, ale dopiero po kilku wyścigach w F1 będziemy mogli powiedzieć czy sprawdza się w tej serii. Jego wyniki w niższych seriach można porównać do Stoffela Vandoorne’a oraz Charlesa Leclerca, ale jak wiemy kariery tych zawodników w F1 potoczyły się zupełnie inaczej. Zobaczymy jak rozwinie się Russell.
Stroll i Sirotkin odeszli z Williamsa
Lance Stroll mimo posiadania wieloletniej umowy z Williamsem przechodzi do zespołu Racing Point Force India. Ten fakt wciąż nie został oficjalnie potwierdzony, ale to tylko kwestia czasu. Lawrence Stroll (ojciec Lance’a) wraz z grupą inwestorów przejął zespół Force India, który w kolejnych latach ma zostać znacząco dokapitalizowany i rozwinięty. Jednym z jego kierowców będzie właśnie Lance Stroll, którego kontrakt z Williamsem został wykupiony, a zespół otrzyma z tego tytułu odszkodowanie o niekreślonej publicznie wysokości. Miejsce po Kanadyjczyku zajął wspominany wcześniej Russell.
Siergiej Sirotkin chciał pozostać na kolejny sezon w Williamsie, ale tym razem przegrał rywalizację o fotel wyścigowy z Robertem Kubicą. Sirotkin również miał umowę w formacie 1+1, ale nie spełnił zapisanego w nim warunku dotyczącego liczby punktów, więc chcąc jeździć w tej stajni w kolejnym sezonie musiał wynegocjować nowy kontrakt. Według nieoficjalnych informacji bank SMP nie był skłonny w kolejnym sezonie wydać równie dużej sumy, jak w 2018 roku w ramach sponsoringu. Przyczyną były rozczarowujące wyniki Williamsa w 2018 roku (być może również wpływ na to miały sankcje nakładane na Rosję). SMP prowadzi rozbudowany program w sportach motorowych, wspiera mnóstwo kierowców oraz wiele zespołów. Wydanie tak dużej kwoty (mówiło się o 15 mln euro) na projekt w F1 okazało się porażką. Sirotkin był cały czas w grze, bo SMP wciąż oferowało jakieś wsparcie finansowe, ale nie było ono wystarczająco wysokie, aby zapewnić mu jazdę przez kolejny sezon w Williamsie. Aktualizacja: Boris Rotenberg z SMP Racing w specjalnym oświadczeniu (Źródło) poinformował, że postanowili nie kontynuować współpracy z Williamsem z uwagi na rozczarowujący poziom osiągów na początku mijającego sezonu oraz niewystarczające tempo rozwoju samochodu. Siergiej Sirotkin dalej będzie wspierany przez SMP i wkrótce ogłoszą, gdzie będzie startował w 2019 roku.
Claire Williams w komunikacie dotyczącym Kubicy na końcu jednym zdaniem podziękowała Strollowi i Sirotkinowi i życzy im powodzenia w dalszych karierach. Siergiej Sirotkin w mediach społecznościowych potwierdził, że nie będzie startował w Formule 1 w 2019 roku.
Powrót Roberta Kubicy do Formuły 1
Kariera Roberta Kubicy w Formule 1 zakończyła się nagle w lutym 2011 roku. Polak uległ wtedy wypadkowi podczas rajdu Ronde di Andora. Obrażenia odniesione w tym wypadku były bardzo poważne, wymagały wielomiesięcznej rehabilitacji oraz łącznie kilkunastu operacji. Kubica był zakontraktowany przez zespół Lotus-Renault na sezon 2011. Zdążył wziąć udział w prezentacji nowego samochodu oraz jeździł nim na testach. Kubica miał duże szanse, aby w kolejnym sezonie jeździć u boku Fernando Alonso w Ferrari, bo miał podpisany wstępny kontrakt na 2012 rok. Kubica po wypadku i długiej rehabilitacji powrócił do rywalizacji w rajdach. Powrót do F1 wydawał się nierealny, a jego jedyne związki z Formułą 1 dotyczyły wtedy okazjonalnych wizyt w symulatorach zespołów. Kubica powrócił za kierownicę bolidu F1 podczas testu zorganizowanego przez Renault w połowie 2017 roku. Potem testował i liczył się w rywalizacji o posadę w Williamsie na 2018 rok, co ostatecznie skończyło się rolą kierowcy rezerwowego. Teraz wraca po ośmioletniej przerwie jako kierowca etatowy w sezonie 2019.
Williams liczy na nowy początek w 2019 roku
Zespół Williams od 2014 roku wraz z każdym kolejnym sezonem spisuje się w Formule 1 coraz gorzej. Wyniki osiągane w 2018 roku były naprawdę fatalne, co okazało się bardzo dotkliwym ciosem dla tej stajni. Już w 2017 roku było widać, że zaczynają tracić dystans do rywali, szczególnie po stronie aerodynamiki. Z tego powodu doszło do ważnej zmiany w zespole i powrotu Paddy’ego Lowe. Pod jego nadzorem powstał nowy bolid Williams FW41, który okazał się całkowitą klapą. Słabe wyniki były tym bardziej dotkliwe, bo dane z fabryki były optymistyczne, więc oczekiwali o wiele lepszego sezonu i rywalizacji w środku stawki.
Tegoroczny samochód ma wiele problemów, których nie udało się wyeliminować w trakcie sezonu. Dane z fabryki nie pokryły się z wynikami z toru co storpedowało plany rozwojowe. Zespół już podczas pierwszych jazd testowych zorientował się w jak złej sytuacji się znalazł. Gdyby Williams dysponował dużym budżetem, to ratowaliby się wprowadzeniem nowego podwozia w trakcie sezonu. Nie mieli takich możliwości, więc przez większość sezonu skupili się na dokładnym zrozumieniu problemów, aby nie powtórzyć błędów w kolejnym sezonie. W mijającym roku regularnie byli najsłabszym zespołem podczas poszczególnych weekendów wyścigowych, przywozili także bardzo mało poprawek do samochodu, więc nie było nadziei na lepsze wyniki. Słaba forma sportowa doprowadziła do istotnych zmian za kulisami – z zespołu odeszło wielu inżynierów, w tym kilku zajmujących bardzo wysokie stanowiska.
Williams będzie miał inne malowanie w 2019 roku (odchodzi Martini) a w to miejsce powinien pojawić się nowy sponsor tytularny o którym się plotkuje – może to być spore zaskoczenie (firma do tej pory nieobecna w F1). Zespół wymienił obu kierowców, a zmiany w regulaminie technicznym na 2019 rok dają im szansę na świeży start. Nadchodzący sezon jest dla nich niezwykle ważny, bo nie mogą sobie pozwolić na powtórkę równie słabych wyników jak w 2018 roku. Williams ma możliwości techniczne i finansowe, aby przygotować samochód zdolny do rywalizacji w środku stawki i taki muszą postawić sobie cel na kolejny sezon. Jest to zdecydowanie w ich zasięgu.
Największą niewiadomą jest budżet tego zespołu w 2019 roku. Claire Williams zapewnia, że będzie on na podobnym poziomie jak w 2018 (tegoroczny budżet będzie o kilka milionów funtów niższy niż w 2017 rok). Wszystko to w sytuacji utraty 15 mln funtów w ramach premii od FOM, wsparcia finansowego od SMP Banku, Lawrence’a Strolla oraz Martini. Odszkodowanie od Strolla, zniżka na silniki od Mercedesa oraz pieniądze od Orlenu, to za mało aby wyrównać budżet. Tu wracamy do plotek o nowym sponsorze tytularnym. Jeżeli Claire Williams uda się mimo poniesionych strat poskładać budżet na odpowiednim poziomie, to będzie to bardzo duże osiągniecie.
P.S. Tekst w razie pojawienia się nowych szczegółów będzie zaktualizowany.
Aktualizowany na bieżąco tekst ze składami zespołów F1 na 2019 rok znajduje się pod tym linkiem.