Robert Kubica wystartuje w GP Holandii 2021 w miejsce zakażonego koronawirusem Kimiego Raikkonena. Sytuacja jest nagła, a Polak wsiądzie do samochodu zespołu Alfa Romeo od trzeciego treningu.
Koronawirus dał od sobie znać również w sezonie 2021 Formuły 1. W poprzednim roku zdarzały się sytuacje, że zakażeni kierowcy musieli opuszczać wyścigi, a w ich miejsce wchodzili rezerwowi. W tym roku nic takiego nie miało miejsca, ale do czasu. W sobotę rano zespół Alfa Romeo potwierdził, że podczas rutynowego testu Kimi Raikkonen otrzymał pozytywny wynik i opuści GP Holandii. Jego miejsce zajmie będący na miejscu Robert Kubica, który wsiądzie do samochodu od trzeciego treningu. Jak wynika z informacji zespołu Raikkonen nie ma żadnych objawów, ale test był pozytywny. Fin izoluje się w hotelu i nie wpłynie to na funkcjonowanie całego zespołu.
Wielka szansa dla Roberta Kubicy
Robert Kubica jest rezerwowym kierowcą Alfy Romeo od 2020 roku, brał udział w testach i treningach, a teraz nadarzyła się okazja do udziału w kwalifikacjach i wyścigu. To dla niego wielka szansa. Zespół Alfa Romeo jest w trakcie wyboru składu na sezon 2022, a nazwisko Kubicy w ogóle się w tym kontekście nie pojawiało. Jeżeli Kubica spisze się dobrze zastępując nagle etatowego kierowcę, to sytuacja może się odwrócić. Oczywiście w takim nagłym zastępstwie nikt nie będzie od niego wymagał cudów, wystarczy że niewiele straci do Giovinazziego. Wystarczy sobie przypomnieć Nico Hulkenberga w 2020 roku. Świat F1 o nim zapomniał, a gdy dobrze spisał się zastępując zakażonych kierowców, to stał się ważnym graczem na rynku transferowym. Wrzesień do decydujący miesiąc dla planów na kolejny rok zarówno zespołu jak i Kubicy, dlatego ten start przyszedł w najlepszym momencie.
Kubica ostatni raz wystartował w F1 w GP Abu Zabi 2019, a w zespole z Hinwil ostatni raz startował w GP Abu Zabi 2009. Minęło dużo czasu, a start w tym wyścigu to jak wspomniałem wyżej duża szansa, aby się pokazać z dobrej strony i aby świat F1 o nim sobie przypomniał.
Robert Kubica zadebiutuje w GP Holandii na torze Zandvoort. Ten tor wraca do F1 po 36 latach przerwy. Komplet informacji o torze można znaleźć pod tym linkiem.
Inne ciekawe informacje
Kierowcami rezerwowymi Alfy Romeo są w tym roku Kubica i Callum Ilott, którzy pełnię tę rolę wymiennie na torze. Ilott skomentował na Twitterze, że nie dopisało mu szczęście, bo to nie był jego termin. On za tydzień będzie w USA na wyścigu IndyCar, bo liczy na angaż w tej serii. Dlatego gdyby potrzebny był rezerwowy kierowca w GP Włoch, to raczej znowu Kubica.
Raikkonen jak również pracownicy Alfy Romeo na miejscu są zaszczepieni. To oczywiście nie oznacza, że nie da się zarazić, ale sprawia że są znacznie mniejsze szanse, że choroba się rozwinie. Kierowcy F1 są regularnie testowani i Raikkonen aby wejść w czwartek na tor musiał mieć zrobiony test który wyszedł negatywny. Testowano go w środę lub czwartek z samego rana. Wtedy było ok, ale w sobotę po kolejnym teście, który prawdopodobnie został wykonany w piątek po południu już był zakażony. To oznacza, że zaraził się bardzo niedawno. Jest bardzo wysoka szansa, że Raikkonen będzie musiał ominąć również GP Włoch, które odbędzie się za tydzień. Aby wejść na padok będzie musiał mieć negatywny wynik kolejnego testu. Fin był szczepiony, więc szybko wirus powinien z jego organizmu zniknąć, ale terminy są bardzo napięte. Trudno powiedzieć czy w ciągu kilku dni będzie gotowy. Sytuacja moim zdaniem to 50/50.
Na izolację trafił szef Williamsa Jost Capito, który w piątek wieczorem jadł z Raikkonenem kolację.
W Formule 1 mocno poluzowano w tym roku zasady dotyczące koronawirusa, ale wciąż są różne ograniczenia. Raikkonen przez ostatnie dwa dni regularnie spotykał się z pracownikami zespołu, dlatego nie jest wykluczone, że pozytywnych wyników testów pojawi się więcej.
Plan transmisji całego weekendu z GP Holandii można sprawdzić pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: