Ron Dennis udzielił bardzo ciekawego wywiadu po GP Japonii 2015. Potwierdzając skład na sezon 2016, oraz zapowiadając nowych sponsorów McLarena. Krytyka silnika Hondy przez Fernando Alonso również nie uszła jego uwadze.
Ron Dennis podczas wywiadu po wyścigu o GP Japonii dla BBC potwierdził, że skład zespołu nie ulegnie zmianie w 2016 roku. Alonso ma trzyletni kontrakt (do 2017), a Button dwuletni (do 2016). W kontrakcie Buttona jest opcja według, której zespół może go rozwiązać do 30 września tego roku. Jeśli tego nie zrobią, to umowa automatycznie się odnawia. Dennis powiedział, że nie mają zamiaru korzystać z tej opcji i powiedział to Buttonowi w czwartek.
Natomiast to, że zespół nie przeprowadzi zmian, nie oznacza, ze nie zrobią tego kierowcy. Nie można w 100% napisać, że obaj na pewno zostaną w zespole za rok. Bardzo dużo mówiło się o emeryturze Buttona i nie można tego cały czas wykluczyć (szczegóły). Dwaj rezerwowi kierowcy na pewno na to czekają: Kevin Magnussen i Stoffel Vandoorne.
Dennis zapowiedział również ogłoszenie nowego sponsora zespołu w najbliższym tygodniu. A kolejne umowy są według niego w przygotowaniu. Niedawno Eric Boullier mówił, że na 99,9% niedługo pojawią się informacje o nowych sponsorach. Pytanie jak duża będzie ta umowa / umowy, bo zespół w perspektywie kolejnego roku straci kilkanaście milionów od FOM z uwagi na słabszą formę w tym roku, a według wcześniejszych informacji po sezonie stracą sponsoring Santandera i Johnniego Walkera.
Podczas wyścigu Fernando Alonso mocno skrytykował silnik Hondy, mówiąc że jest na poziomie serii GP2. A także że jest to żenująca sytuacja. Alonso to kierowca najbardziej „politykujący” w F1. On nie mówi takich rzeczy przypadkowo. Dotychczas cały czas zachwalał zespół i przyznawał, ze ten sezon to dla nich testy. Cała sytuacja miała miejsce na torze należącym do Hondy. A na trybunach było szefostwo koncernu. Takie komentarze mogą sprawić, że koncern zwiększy swoje wydatki na F1. Dennis w swoim stylu skrytykował takie zachowanie Alonso, mówiąc że nie pokazał takiego profesjonalizmu jakiego oczekuje od swoich kierowców.
Jeśli chodzi o silnik Hondy to obecnie jasne jest już gdzie leży jego słaby punkt. Tym punktem jest MGU-H (szczegóły). Po prostu nie odzyskują tyle energii ile rywale. Widać to idealnie na pomiarach prędkości maksymalnych. Wszyscy rywale używają dodatkowych 161 KM przez maksymalny dopuszczalny czas na okrążeniu. A McLaren nie może nawet jednej prostej przejechać z pełną mocą. Widać na pomiarach na Suzuce na linii mety, że ich prędkość maksymalna była tam porównywalna z rywalami. By na końcu tej prostej ich bolidy były wyprzedzane, jakby jechały w innej serii wyścigowej. A to dlatego, że w pewnym momencie tracili 161 KM – to jest przepaść. Aby to naprawić trzeba przebudować jednostkę napędową – co uda się zrobić przed 2016 rokiem.
Pozostaną jeszcze dwie kwestie: silnik spalinowy i niezawodność. Na poprawę odzyskiwania energii zużyją dużą część z dozwolonych 25 talonów na przyszły rok. Dlatego silnik spalinowy nadal będzie odstawał, a do tego na 100% wciąż będą mieć awarie. Dopiero w 2017 będą mogli rozwiązać i te problemy. Chyba, że FIA i Bernie Ecclestone przeforsują pomysł poluzowania regulaminu, tak aby Renault i Honda mogli wcześniej nadrobić.
Gorszego sezonu niż 2015 nie będzie w przyszłym roku. Musi być poprawa. Ale nie będzie ona tak duża jak zespół oczekiwał nawiązując partnerstwo z Hondą. Wszelkie oczekiwania o zwycięstwach czy walce o tytuł trzeba odłożyć na 2017 rok. Następująca w tym czasie przepisów, jest jakby zaplanowana pod ich plan rozwoju.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: