Nico Rosberg jest głównym faworytem to wygrania GP Węgier 2014 Formuły 1. Jego główny rywal, Lewis Hamilton po kolejnych kłopotach technicznych wystartuje z alei serwisowej. Zapowiada się, że drugi raz z rzędu realizator zamiast pokazywać lidera zmierzającego spokojnie do mety, będzie się koncentrował na walce o dalsze pozycje. Problemy miał również Kevin Magnussen, który rozbił McLarena na mokrym torze i Kimi Raikkonen, który odpadł już po Q1, bo jego inżynierowi stwierdzili, że jego pozycja jest bezpieczna i nie trzeba drugi raz wyjeżdżać na tor. No i jeszcze Pastor Maldonado, który odpadł również szybko co Hamilton. Ale jego pech w tym sezonie dawno przekroczył granicę przyzwoitości.
Czołówka
Nico Rosberg powinien jutro spokojnie wygrać. Tylko awaria bolidu może mu w tym przeszkodzić. Tempo Mercedesa jest najlepsze. Po szybkim pierwszym stincie, później będzie kontrolował przewagę. Na podium wydaje mi się, że oprócz niego znajdą się obaj kierowcy Red Bulla. Nawet jeśli Bottas popsuje im trochę krwi, szczególnie na początku, to Red Bull ogra go w boksach. Znają się na tym, jak mało kto. Tempo kolejnych kierowców jest bardzo zbliżone, dlatego można spodziewać się kilku długich pojedynków, które ze względu na naturę tego toru będą się nam przeciągać.
Hamilton
Lewis Hamilton wystartuje z alei serwisowej. Wymieniono mu prawie cały bolid: monokok, silnik i skrzynię biegów. Ten wyścig miał być ostatnim dla jednostki napędowej (każda jest używana w 4 wyścigach, oprócz pierwszej). Musieli przyśpieszyć użycie kolejnej, a to może mieć fatalne skutki w Abu Dhabi, gdzie wyścig będzie podwójnie punktowany. Hamilton miał przez cały weekend najlepsze tempo do kwalifikacji. Jutro powalczy w normalnym wyścigu o pojedyncze punkty. Start z alei serwisowej, w dodatku za Magnussenem, które też po wypadku musiał mieć przebudowany bolid oznacza że nikogo nie wyprzedzi na starcie. Straci całe okrążenia na dojazd do rywali i będzie musiał się nimi pojedynczo zajmować. A wcześniej z Magnussenem, który nie będzie łatwym rywalem. Biorąc pod uwagę to jak trudno się tu wyprzedza, niesie to ze sobą dwa duże zagrożenia. Po pierwsze opony będą się szybko niszczyć jadąc za rywalem w krętych sekcjach toru. A po drugie trzeba będzie podjąć ryzyko, aby wyprzedzać więc szanse na kolizje wzrastają bardzo wyraźnie. Hamilton musi liczyć na deszcz, problemy rywali i wyjazd SC w odpowiednim momencie. Wydaje mi się, że jutro może być zdublowany przez Rosberga.
Wyprzedzanie
Na Hungaroringu wyprzedza się bardzo trudno. Przed erą systemu DRS były tu w czasie wyścigów F1 tylko pojedyncze udane manewry wyprzedzania. DRS mocno pomógł i w ostatnich latach było pod tym względem znacznie lepiej. Ale jeśli kierowca z przodu umiejętnie przejedzie ostatnią krętą sekcję okrążenia, lekko blokując rywala i dobrze wyjedzie na prostą startową to jest bezpieczny. Poza prostą startową jeszcze na końcu pierwszego sektora da się wyprzedzić, ale tam jest już znacznie trudniej. A w dwóch kolejnych sektorach bez dużego błędy rywala nie da się skutecznie wyprzedzić, bo nie ma tam żadnej prostej.
Pełna charakterystyka tego toru wraz z blogowym schematem jest dostępna pod tym linkiem.
Start
Dlatego kluczowy w wyścigu będzie start. Dojazd do pierwszego zakrętu jest bardzo długi i zawsze następuje tu sporo przetasowań. O Rosberga się nie obawiam, bo starty Mercedesa są w tym roku świetne. Ale już spodziewam się, że drugi po starcie będzie Bottas. Red Bulle będą mieć z nim bardzo trudną przeprawę. Trzeba też pamiętać, że start z czystej strony toru – nieparzystych polach startowych – jest tu sporą korzyścią.
Pogoda
Temperatury mają być w niedzielę zbliżone do sobotnich. Szanse na deszcz również są podobne. To typowa letnia pogoda, z burzami w tle, więc szanse na deszcz są jutro. Pamiętajmy, że ostatni deszczowy wyścig to GP Brazylii 2012.
Liczą na kolejny emocjonujący wyścig jutro. Gdyby tak spadł deszcz, to ten wyścig może stać się jednym z tych klasycznych. Bo kilku kierowców z tyłu ma co odrabiać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: