Ross Brawn odszedł na emeryturę. Ogłosił to podczas rozpoczęcia sezonu wędkarskiego w Szkocji. Brawn jest zapalonym wędkarzem. Niby to jest definitywna emerytura, ale zostawił sobie furtkę: „Tym razem definitywnie przechodzę na emeryturę. To nie jest tylko takie gadanie. Przez rok zamierzam cieszyć się wędkowaniem, a potem zobaczę co przyniesie życie. Czekam na ten moment, jednak nie mam żadnych planów”. Przypominam, że odchodząc z Ferrari w 2006 też zapowiadał emeryturę. Ale rok później podpisał kontakt z Hondą. A miał również konkretną propozycję od Red Bulla. Podobnie, jak Fernando Alonso. Gdyby obaj przyjęli te propozycje, to F1 wyglądałaby zupełnie inaczej.
Pamiętajmy, że Brawn jest milionerem i nie musi już pracować. Zarabiał bardzo duże pieniądze, jako szef zespołów. A w 2009 roku, sprzedając zespół Brawn GP Daimlerowi, zainkasował około 60 mln funtów. Naprawdę nie musi już wracać do F1. Ale z drugiej strony ma 59 lat i jeszcze spokojnie trochę może popracować. Może mu się nudzić na emerytury i postanowi wrócić. A oferty na pewno będzie miał. Tegoroczny sezon będzie kluczowy to kilku ekip i pod koniec roku mogą pojawić się dla niego ciekawe perspektywy. Jakoś nie wydaje mi się, aby to było jego definitywne pożegnanie z Formułą 1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: