Przyszłość Fernando Alonso w F1 jest jednym z głównych tematów tegorocznego sezonu ogórkowego w F1. Dzięki związkom z hiszpańskim bankiem Santander, dla Hiszpana ponownie mogą otworzyć się drzwi do Ferrari.
Bank Santander, a Fernando Alonso
Fernando Alonso sezon 2007 Formuły 1 spędził w zespole McLaren. W tym samym czasie zespół pozyskał sponsoring hiszpańskiego banku Santander. Hiszpan podpisał wtedy trzyletni kontrakt, podobnie jak ten bank. Konflikty doprowadziły do tego, że Alonso odszedł już po jednym sezonie i dwa kolejne lata spędził w zespole Renault. Santander pozostał w McLarenie i jest z nim związany do tej pory, ale już w o wiele mniejszej skali. Santander pozostał nie ze względu na Alonso, a na Hamiltona i Buttona. Obaj Brytyjczycy regularnie występują (Hamilton odkąd zmienił zespół już nie występuje) w ich reklamach adresowanych do mieszkańców wysp brytyjskich.
Podczas GP Włoch 2009 ogłoszono podpisanie dużej umowy pomiędzy Santanderem i Ferrari. Umowa, która została przedłużona w 2012 roku obowiązuje do końca bieżącego sezonu. Według różnych źródeł jest warta 40-45 mln $ rocznie. Santander jest tym samym największym sponsorem zespołu Ferrari (poza Philipem Morrisem, ale wysokość tej umowy jest owiana tajemnicą). Ówczesny prezes Santandera, Emilio Botin przy okazji tej umowy nie ukrywał tego, że chce Alonso w Ferrari. Skończyło się na tym, że Kimi Raikkonen dostał ogromne pieniądze za to aby w 2010 roku zrobił miejsce dla Hiszpana i nie jeździł w konkurencyjnym zespole w F1. Santander w kolejnych latach finansował pensję Alonso w Ferrari.
Emilio Botin umarł na zawał serca we wrześniu 2014 roku. Botin był kibicem F1, fanem Alonso i głównym pomysłodawcą wykorzystania Formuły 1 dla promocji banku Santander. Alonso odszedł z Ferrari po zakończeniu sezonu 2014, mimo że jego kontakt obejmował jeszcze dwa sezony. Główne przyczyny jego przejścia do McLarena były inne, ale sytuacja z Santanderem też mogła mieć na to niewielki wpływ. Bez Emilio Botina podejście Santandera do F1 się zmieniło. Bank cały czas jest partnerem McLarena, ale umowa nie została powiększona gdy Alonso dołączył do zespołu. Na samochodzie w ogóle nie ma ich logotypu, ograniczają się tylko do obecności na kombinezonach. To pokazuje, że ich zaangażowanie w F1 staje się mniejsze.
Umowa Santandera z Ferrari wygasa po sezonie 2017. Według plotek jakie pojawiały się w ostatnich miesiącach jest wola jej przedłużenia, ale w wyraźnie mniejszej skali – 30% mniej. Jednocześnie bardzo zmniejszyłaby się obecność Santandera w malowaniu bolidów Ferrari.
Gdzie będzie Alonso w 2018 roku?
Obaj menadżerowie Alonso, czyli Flavio Briatore i Luis Garcia Abad byli obecni na GP Azerbejdżanu 2017. Briatore był widziany na rozmowach w Mercedesie, a Abad w Renault. Briatore przyznał w rozmowie z Tedem Kravitzem z telewizji Sky, że Alonso ma tylko dwie alternatywy na przyszły sezon: Mercedesa i Ferrari. Alonso zapowiadał kilka tygodni temu, że nie rozmawia o przyszłości do końca przerwy wakacyjnej, ale na 100% trwają pierwsze zakulisowe rozmowy. Jego menadżerowie nieprzypadkowo byli widziani na rozmowach w innych zespołach. Musi tak być, bo inaczej można przegapić nadarzającą się okazję.
Alonso może zostać w McLarenie na 2018 rok, ale chyba nikt nie wyobraża sobie aby zaryzykował kolejny bardzo słaby sezon. McLaren musiałby przejść na silniki Mercedesa, lub Honda pokazać prawdziwe oznaki poprawy. Renault planuje walkę o tytuł mistrzowski w 2019 roku, a to dla Alonso za późno. W jego wieku wiązanie się z kolejnym długoterminowym projektem bez gwarancji sukcesu nie ma sensu. Zostają więc dwa wspomniane zespoły. Nic nie wskazuje na to, aby na kolejny sezon było wolne miejsce w Mercedesie, bo Hamilton ma umowę, a Bottas spisuje się zgodnie z oczekiwaniami. Poza tym pojawiają się komentarze ze strony zespołu, że para Hamilton – Alonso to pewny konflikt. Zespół przeżywał to w poprzednich latach i teraz są zadowoleni ze spokoju i współpracy między kierowcami.
Obu kierowcom Ferrari kończą się umowy po sezonie 2017, a to oznacza dla Alonso okazję. Dołączając do tego bank Santander, to okazja staje się jeszcze lepsza. W końcu dzięki powrotowi Hiszpana do tego zespołu, Santander mógłby przedłużyć swoja umowę na dotychczasowych warunkach. Sugestie z hiszpańskich mediów mówią o tym, że Santander jest bardzo zainteresowany powrotem Alonso do Ferrari i są gotowi mocniej zaangazować się wtedy w zespół. Z drugiej strony niemal pewna jest kontynuacja współpracy Sebastiana Vettela z zespołem. Para Vettel – Alonso to także pewny konflikt. Jeżeli Vettel byłby zapytany o opinię, to na pewno będzie chciał aby to Kimi Raikkonen pozostał jego partnerem, a nie Fernando Alonso. Ferrari w tym roku do minimum ograniczyło kontakty z mediami, więc ogranicza to także ilość plotek dotyczących kierowców. Te które do tej pory się pojawiały sugerują, że obaj kierowcy pozostaną w zespole.
Moim zdaniem powrót Alonso do Ferrari jest mało prawdopodobny. Z drugiej strony jego powrót do McLarena wydawał się scenariuszem zupełnie niemożliwym, a się sprawdził, dlatego nie można wykluczyć, że ponownie zobaczymy Alonso w czerwonym kombinezonie. Alonso ma bardzo ograniczone opcje w F1 z rożnych względów, dlatego nie można wykluczyć też tego, że odejdzie chcąc wywalczyć potrójną koronę, albo zrobi sobie rok przerwy. Nie będę zaskoczony żadnym z tych scenariuszy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: